Informacja miała się pojawić dużo wcześniej - 18 lipca tego roku, na serwisie Youtube. Bernard Barbier, były dyrektor działu technicznego DGSE (Dyrekcja Generalna Bezpieczeństwa Zewnętrznego) podczas sympozjum na jednej z francuskich uczelni informatycznych miał powiedzieć wprost, że odbyło się spotkanie pomiędzy dyrektorami służb bezpieczeństwa. Uczestniczyć w nim mieli oprócz Barbie, były dyrektor NSA Keith Alexander oraz były dyrektor ANSSI (francuski odpowiednik NSA), Patrick Pailloux. Strona francuska miała wówczas pokazać niezbite dowody na włamanie służb amerykańskiego wywiadu elektronicznego do Pałacu Elizejskiego w 2012 roku.
Według Matta Suiche to pierwsze potwierdzenie tego włamania przekazane opinii publicznej. Wcześniej padały jedynie podejrzenia bazujące na wykradzionych przez Edwarda Snowdena dokumentach z NSA. Matt Suiche przetłumaczył także fragment wystąpienia Barbiera:
– Dostałem nakaz od prezydenta Francois Hollanda, aby udać się z wizytą do Stanów Zjednoczonych aby na nich "nakrzyczeć". Jesteśmy przekonani, że to właśnie oni stali za atakiem. Na końcu spotkania Keith Alexander z NSA nie był zadowolony ze spotkania. Sam przyznał podczas jazdy autobusem, że jest rozczarowany, ponieważ nie sądził, że ktoś dojdzie do tego i wykryje działania NSA. Docenił jednocześnie nasze umiejętności. Alianci nie szpiegują się nawzajem, co dla nas było to zaskoczeniem, że USA złamało tę zasadę – miał powiedzieć Bernard Barbier podczas sympozjum w lipcu.
Jak miał powiedzieć Barbier, włamanie udało się odkryć przy sprawdzaniu całego systemu. Sygnatury wirusów obecne w systemie miały być podobne do tych, które pojawiły się przy cyberataku na Komisję Europejską w 2010 roku.
Podczas sympozjum Barbier odniósł się także do utworzenia Europejskiego Wywiadu, który jego zdaniem nie jest wstanie powstać. Głównym powodem mają być różnice kulturowe oraz bariery językowe wszystkich 28 krajów. Jego zdaniem praca takiego wywiadu byłaby bardzo niefektywna.
O komentarz poprosiliśmy dr Łukasza Olejnika, który jest konsultantem bezpieczeństwa i prywatności oraz badaczem na University College London.
Dlaczego Pana zdaniem dopiero teraz podczas sympozjum naukowego Bernard Barbier poinformował o włamaniu NSA do Pałacu Elizejskiego w 2012 roku. Czy wpływ na to miała współpraca służb wywiadu, które jak twierdzi Barbier są sojusznicze.
Przede wszystkim podkreślmy sam fakt skutecznego wykrycia ataku elektronicznego przez służby francuskie. Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że atak wykryto podczas wyborów prezydenckich, czyli w czasie gdy służby i administracja państwowa każdego kraju są najwrażliwsze. Świadczy to o skuteczności i odpowiedzialności. Dlaczego były dyrektor działu technicznego francuskiego wywiadu DGSE podzielił się tymi ustaleniami właśnie teraz? To doskonałe pytanie. Trudno wnikać w motywacje, nadchodzi jednak czas zmian, zarówno we Francji, jak i w Europie. Ujawnieniu wykrycia ataku towarzyszyło też podzielenie się przez byłego szefa DGSE ważną informacją: we Francji jest tylko kilkudziesięciu zdolnych specjalistów od przełamywania zabezpieczeń. Trudno jest takie kadry wykształcić, bo ujęcie tego w ramy tradycyjnych programów kształcenia, edukacji, studiów jest niemożliwe. Jest to oczywiste, jednak wyłącznie w kręgach specjalistów, co oznacza że szerokie kręgi polityczne niekoniecznie zdają sobie z tego sprawę. Zjawisko to dotyczy także innych państw europejskich, w tym Polski. By to zmienić, nie wystarczy organizacja funduszy, programów i haseł.
Barbier podkreśla, że powstanie Europejskiego Wywiadu jest niemożliwe. Czy podziela Pan jego zdanie. Jak to ma się w kontekście dyrektywy NIS? Czy wszystko wskazuję na to, że Europa będzie się bronić w cyberprzestrzeni jednak bez możliwości zdobywania informacji oraz atakowania innych podmiotów.
Państwa europejskie mimo wszystko dysponują jednak pewnym potencjałem w zakresie ofensywnym w “cyber”. Powstanie Europejskiego Wywiadu jest bardzo szerokim zagadnieniem politycznym i strategicznym, wymagającym przede wszystkim przełamania głębokich podziałów kulturowych i wykształcenia świadomości wspólnych celów. Wymagałoby też przełamania ograniczeń i sprzeczności wynikających z odmiennego charakteru polityki zagranicznej prowadzonej przez każdy z krajów - Europejski Wywiad to przede wszystkim płynna i dobrze zorganizowana współpraca. Czy kraje Wspólnoty są na nią gotowe, zwłaszcza w dzisiejszych trudnych, kryzysowych czasach, w których coraz większy nacisk w polityce kładzie się na interesy narodowe? Kolejne pytanie warte szerszej analizy. Jeśli chodzi o dyrektywę NIS, to ona nie łączy się z zagadnieniami wywiadowczymi i zdecydowanie nie z ofensywnymi. Dotyczy organizacji na poziomie państw i współpracy między nimi. Nie obejmuje też w żadnej mierze zagadnień ofensywnych. Choć może do pewnego stopnia budować kompetencje.
Jako powód ataku NSA na Pałac Elizejski dr Łukasz Olejnik odpowiedział pytaniem, które jednak wiele wyjaśnia:
„Co chce uzyskać wywiad obcego kraju atakując inny kraj...?”
Zdaniem redaktora Cyberdefence24 Andrzeja Kozłowskiego w działalności NSA nie ma niczego nadzwyczajnego, Amerykanie po prostu wykonywali swoją robotę i jak widać robili to bardzo dobrze. W przeszłości, wielokrotnie pojawiały się informacje o szpiegowaniu innych sojuszników przez NSA, ale również podobną działalność prowadziła niemiecka BND. Co więcej, w latach 90. Amerykanie klasyfikowali francuski wywiad elektroniczny jako jedne z najaktywniejszych w Stanach Zjednoczonych. Biorąc pod uwagę powyższe informacje stworzenie efektywnego Europejskiego Wywiadu to mrzonka. Być może takie struktury powstaną, ale należy sobie zadań pytanie o jakoś wymienianych tam informacji. Te najcenniejsze będą po prostu niedostępne dla partnerów i trzymane na wyłączność przez wywiady poszczególnych państw.
Czytaj też: Amerykański wywiad powinien ujawnić brudne sekrety Putina