Szyfrowanie stosowane przez platformę Facebook ma jednak różnić się od oferowanych powszechnie na rynku rozwiązań. Popularnym sposobem na szyfrowanie komunikacji sieciowej jest ostatnio metoda end-to-end, stosowana w takich aplikacjach jak WhatsApp.
Co ciekawe, WhatsApp wprowadził bezpieczniejsze i jednocześnie pewniejsze szyfrowanie, mimo że od 2014 roku należy do spółki Facebook.
Metoda, która zostanie niedługo wprowadzona do Facebook Messengera będzie korzystać z szyfrowania pomiędzy użytkownikami. To odpowiedź firmy na rosnącą potrzebę prywatności i powszechny strach użytkowników przed ingerencją hakerów i służb policyjnych.
To jednak nie wszystko, bo dodatkowym elementem, który pojawi się za każdym razem, gdy włączymy szyfrowanie, będzie specjalny program. Działaniem ma przypominać bota zaprezentowanego niedawno przez firmę Google. Oznacza to, że będzie czytać nasze wiadomości, przetwarzać je i w ramach „udoskonalenia” usługi tworzyć odpowiedzi na niektóre wiadomości. W ten sposób bot będzie się "uczył" komunikacji internetowej, tak aby w przyszłości jeszcze udoskonalić przesyłanie wiadomości. Jednak wprowadzenie tego bota nie jest bynajmniej zabiegiem altruistycznym, oprócz nauki ludzkich zachowań podczas czatowania, będzie uczył się dopasowywania reklam do konkretnych osób. W podobny sposób jak to robi w tej chwili Google, zbierając dane wyszukiwania i wtłaczając w wyniki reklamę kontekstową. Za pomocą tych botów mają być również przesyłane reklamy czy propozycje interesujących nas treści. Tak więc bezpieczeństwo komunikacji będzie miało swoją cenę w postaci prywatności
Szyfrowanie ma być opcjonalne - nie będzie dostępna jako domyślna usługa. Oznacza to, że możemy w ramach konwersacji dodatkowo włączyć bezpieczny kanał komunikacji.
Czytaj też: WhatsApp koduje wiadomości, ale hakerów to nie powstrzyma