Różnica pomiędzy dwoma państwami ma polegać - według przedstawicieli armii USA - na skupieniu się sił rosyjskich na innych polach działań niż te, które obecnie są uznawane za priorytetowe przez dowódców sił amerykańskich. Problemy mają wynikać z zaniedbania przez Amerykanów m.in. wojny informacyjnej czy ataków na infrastrukturę krytyczną, czyli obszarów uznawanych za niezwykle ważne przez Rosjan.
Jak przyznał generał broni Ben Hodges, który dowodzi siłami armii amerykańskiej na terenie Europy, Rosja znacznie wyprzedza inne wojska jeżeli chodzi o schemat działania w cybeprzestrzeni.
– Dopiero poznajmy możliwości operacyjne Rosjan. Dobitnym przykładem jest tu rosyjskie działanie na terenie Ukrainy oraz Krymie w ostatnim czasie. Poziom taktyczny walki elektronicznej jaki został tam zaprezentowany jest w naszej armii po prostu nieobecny – powiedział Hodges w wideokonferencji na TechNet.
Problemem mają być także sytuacje w których techniczne możliwości Rosji przestają być tylko w rękach Rosjan. Sprzedają oni swoje sprawdzone rozwiązania takim krajom jak Chiny czy Iran. Jak powiedział John Willson z CERDEC (Communications-Electronics Research, Development and Engineering Center) podczas TechNet: kraje, które kupują rozwiązania od Rosji będą teraz w stanie działać na podobnym poziomie co ona. Ma to doprowadzić do tego, że użytkownicy tych rozwiązań zdecydowanie zwiększą swoje możliwości oddziaływania na rynkach regionalnych, jak i globalnych jeżeli chodzi o cyberprzestrzeń.
Amerykański generał dywizji Bruce Crawford z CECOM (Army Communications-Electronics Command's) podkreślił, że Rosjanie wręcz mistrzowsko opanowali taktykę zacierania śladów po swoich działaniach wojskowych. - Pomyślmy o tym jak działało to podczas operacji na Krymie. Proceder ten będzie powtarzany coraz częściej przez Rosję i inne państwa podczas działań bojowych, które nie są wygodne dla opinii publicznej. Pozostaję tylko pytanie, czy inni aktorzy na polu walki informacyjnej również zaczną stosować podobne taktyki – powiedział podczas swojego wystąpienia na TechNet Crawford.
Problem nie ma polegać na możliwościach technologicznych armii, a na wyszkoleniu oraz skupieniu się dowództwa na kompletnie innych działaniach niż pole walki informacyjnej czy nawet hybrydowej. – Nie da się z dnia na dzień zmienić podejścia armii do tych problemów, szczególnie, że przez ostatnie 15 lat szkoliliśmy naszych żołnierzy na zupełnie innych polach niż Rosjanie. Żeby ich dogonić potrzeba dużo czasu – przyznaję Bruce Crawford.
Czytaj też: Haker wykradł bazę danych administracji USA i oddał ją Daesh
znudzony propaganda
Kolejne propagandowe oszołomstwo USA - jak Rosja działa to źle, a jak nie działa, to znaczy że działa tylko zaciera ślady... Ktoś powinien się leczyć u psychiatry...