Polityka i prawo
Czy lobbing Amazona przelał w USA czarę goryczy w sprawie prywatności?
Amazon wylobbował zamrożenie przepisów chroniących prywatność w 25 stanach USA. Po ujawnieniu tej sprawy przez agencję Reutera apel o stworzenie odpowiednich regulacji na poziomie federalnym wystosowało pięciu amerykańskich kongresmenów. Gigant e-commerce opiera swój biznes w dużej mierze o gromadzenie ogromnych ilości danych osobowych o konsumentach.
„Amazon prowadził kampanię, której celem było zduszenie legislacji chroniących prywatność. Tymczasem, urządzenia firmy nasłuchują i obserwują nasze życie” - powiedział cytowany przez Reutersa demokratyczny senator Richard Blumenthal, zaangażowany w prace legislacyjne dotyczące ochrony prywatności.
„To klasyczna zagrywka Big Techów - uruchomić pieniądze i armię lobbystów do walki z ważnymi reformami w cieniu, a publicznie je popierać” - dodał Blumenthal.
Jak firmy wydają miliony na lobbing prawno-polityczny
Inny demokratyczny polityk - senator Ron Wyden - w rozmowie z Reutersem zwrócił uwagę, że doniesienia agencji o lobbingu Amazona „ukazują, jak firmy wydają miliony, aby osłabiać prawa obowiązujące na poziomie stanowym” i działają na rzecz „rozwadniania legislacji federalnej w Kongresie, tak długo aż staje się bezwartościowa”.
„Kongres musi udowodnić Amazonowi, że się myli (wierząc, że taki proceder się uda - red.) i przegłosować legislację, która w końcu powstrzyma korporacje przed wykorzystywaniem i nadużywaniem naszych danych osobowych” - dodał polityk.
Amazon nie komentuje sprawy
Amazon nie odniósł się do wypowiedzi senatorów przytaczanych przez Reutersa. Firma powtórzyła, że woli jedną legislację na poziomie federalnym od „patchworku ustaw stanowych”.
Prawo ochrony prywatności, którego chciałby dla siebie Amazon, na poziomie federalnym będzie wymagało „przejrzystości w praktykach przetwarzania danych, zabraniało sprzedaży danych osobowych bez zgody podmiotów, których one dotyczą i zagwarantuje konsumentom prawo do modyfikacji i usunięcia informacji na ich temat” - pisze agencja.
Koncern blokuje ochronę prywatności konsumentów, działa we własnym interesie
W ocenie członka Izby Reprezentantów - demokraty Jan Schakowsky, która szefuje jednej z kluczowych podkomisji Kongresu zajmujących się ochroną praw konsumentów do prywatności, rewelacje Reutersa ukazują, jak Amazon lobbuje na rzecz blokowania regulacji zwiększających ochronę klientów, choć publicznie deklaruje wsparcie dla takich działań.
„To, o co im chodzi, to wsparcie regulacji, które zabezpieczają ich zyski i prawo do pozyskiwania danych osobowych konsumentów, w tym - nagrań głosowych i skanów twarzy” - powiedziała Schakowsky. „Kongres nie jest co do tego przekonany, nie czujemy się również zastraszeni” - dodała.
Jak Amazon walczy z amerykańskimi regulacjami ochrony prywatności
W ub. piątek agencja Reutera opublikowała raport, z którego wynika, że koncern prowadzi rozległe działania lobbingowe mające na celu osłabienie stanowych regulacji prywatności.
Pozyskane przez dziennikarzy Reutersa dokumenty wskazują, że firmie pomagał m.in. były doradca prezydenta Joe Bidena - Jay Carney, a działania firmy zakończyły się sukcesem w 25 stanach.
Środkami, dzięki którym Amazon realizuje swoje cele polityczne, są m.in. wpłaty finansowe na działalność polityczną poszczególnych osób publicznych, które odwdzięczają się firmie odpowiednim głosowaniem w sprawach istotnych dla giganta regulacji.
Lobbing BigTechów nie tylko w USA
Wpływ firm technologicznych na kształtowanie prawa obowiązującego w poszczególnych jurysdykcjach nie dotyczy wyłącznie USA.
Przykładem z lokalnego podwórka, w którym mamy do czynienia z potężnym lobbingiem Big Techów, jest dyrektywa e-Privacy dyskutowana na poziomie europejskim, która miała wejść w życie w tym samym czasie, co przepisy RODO - w maju 2018 roku.
Tak się jednak nie stało, również przez lobbing firm technologicznych, które obawiają się, że wdrożenie silniejszych mechanizmów ochrony danych osobowych konsumentów, które miała gwarantować regulacja, wpłynie niekorzystnie na ich działalność biznesową.
Regulacja ePrivacy koncentruje się na kwestii przetwarzania tzw. metadanych, znajduje również zastosowanie na polu prywatności komunikacji elektronicznej, stanowiąc m.in. że wszystkie usługi umożliwiające wymianę wiadomości powinny gwarantować użytkownikom ten sam poziom ochrony prywatności.
ePrivacy ma chronić również przed spamem, a także wykorzystywaniem danych gromadzonych w plikach cookie w niewłaściwy sposób.
Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany