CYBERMAGAZYN
#CyberMagazyn: Samobieżne odkurzacze a nasza prywatność. Ile kosztuje nas wygoda?
Amazon kupił producenta samobieżnych odkurzaczy Roomba – firmę iRobot. News o transakcji wartej 1,7 mld dolarów w Polsce nie odbił się szerokim echem – a szkoda, bo oto fani coraz bardziej dostępnej cenowo wygody, jaką dają inteligentne sprzęty AGD nie dowiedzieli się nawet, że do ich domów zakradł się mistrz inwigilacji i monetyzacji danych – największy sklep internetowy świata.
Zwolennicy inteligentnych sprzętów domowych i technologicznych usprawnień, których celem – a jakże – jest ułatwianie życia ich posiadaczy, być może nie wiedzą również, że firma iRobot zaczynała nie jako producent miłych, nazywanych pieszczotliwymi imionami przez instagramerki odkurzaczy samobieżnych.
Początki tej spółki to branża wojskowa, w której iRobot specjalizował się w budowie robotów dla amerykańskiej armii. W 2008 roku firma podpisała z nią kontrakt na 200 mln dolarów (kwotę o znacznie większej wartości, niż obecnie). Wcześniej dostarczała roboty „Negotiator" dla policji i straży pożarnej.
Czytaj też
Odkurzacze Roomba w ofercie iRobota pojawiły się jakieś dwadzieścia lat temu. To warunki zupełnie inne, niż obecna rzeczywistość, w której prywatność użytkowników usług cyfrowych i produktów technologicznych staje się coraz częściej tematem mainstreamowym, dyskutowanym powszechnie i na zróżnicowanym poziomie. Wówczas świat był jeszcze bardziej technoentuzjastyczny, niż ma to miejsce dziś – i nie zadawał sobie trudnych pytań o to, jak mogą zostać wykorzystane dane osobowe (i nie tylko) osób korzystających z takiej czy innej tech nowinki. A mogły być wykorzystywane i były.
„Wired" przypomniał niedawny, bo opublikowany w 2017 roku wywiad szefa iRobot – Colina Angle, który w rozmowie z agencją Reutera przyznał, że jego firma być może, w nieokreślonej przyszłości, będzie przekazywała dane użytkowników odkurzaczy Roomba innym spółkom technologicznym, które zajmują się rozwojem oferty inteligentnych urządzeń domowych i asystentów opartych o sztuczną inteligencję. W chwili, kiedy Amazon kupił iRobota, słowa Angle'a zmaterializowały się z głośnym hukiem.
Bliższa znajomość z internetowym gigantem
Kupując iRobota, Amazon może zyskać coś, czym nigdy jeszcze nie dysponował – wstęp do domu każdego z posiadaczy samobieżnego odkurzacza Roomba.
W ten sposób koncern, który jest właścicielem największego na świecie sklepu internetowego, zyska wiedzę nie tylko o tym, jak wygląda mapa mieszkania osób korzystających z tego sprzętu, co już samo w sobie bardzo wiele zdradza np. na temat jego statusu materialnego.
Amazon dowie się, na co Roomba wpada podczas pracy na podłodze; czy są to zabawki dziecięce? Czy może akcesoria dla psa? A może w mieszkaniu, po którym się porusza, nie ma w ogóle mebli? Jeśli tak – dlaczego nie zaproponować użytkownikowi ich zakupu, a przy okazji – nie przyswoić wszystkich dodatkowych informacji (o obecności dzieci, zwierząt, o wielkości metrażu, którym dana osoba dysponuje), nie złożyć ich razem z innymi danymi w spójny profil i nie wykorzystać do celów marketingowych?
Czytaj też
Niewątpliwie, wiele osób nie wpuściłoby świadomie produktów Amazona do domu, obawiając się właśnie agresywnych praktyk marketingowych w oparciu o wykorzystanie danych osobowych.
To również nie pierwsza próba tego koncernu, aby dostać się do domów fanów nowych technologii – być może jednak pierwsza udana, bo pomysł wypuszczenia na rynek robota Astro w cenie 1000 dolarów za sztukę okazał się jednak nieco abstrakcyjny, a samo urządzenie – bardzo niedopracowane.
Nie tylko mapowanie mieszkań
Roomba może wydawać się urządzeniem niewinnym – ale przyjrzyjmy mu się teraz od nieco innej strony. W chwili, gdy iRobot stanie się własnością Amazona, możemy mieć pewność, że odkurzacze te będą nie tylko komunikować się z innymi urządzeniami w sieci domowej użytkownika, ale że wraz z nimi będą przekazywać zgromadzone na jego temat dane jednej firmie – właśnie Amazonowi.
Dlaczego? Otóż, w bardzo wielu domach oprócz Roomby znajdować się będą również inne gadżety „rozmawiające" z serwerami tej firmy, takie jak np. głośniki z funkcją inteligentnego asystenta Alexa, które bardzo chętnie nagrywają próbki głosu użytkowników (oczywiście po to, aby świadczyć coraz lepiej swoje usługi) i rejestrują na ich temat ogromne ilości danych.
Czytaj też
Pomyślmy więc – informacje o naszym statusie materialnym na podstawie wielkości mieszkania, dane o tym, czy mamy dzieci i zwierzęta oraz jak wiele w naszym domu mieści się sprzętów, zestawione z tym, o której godzinie wstajemy, jakiej muzyki słuchamy, z jakich serwisów informacyjnych korzystamy, co wpisujemy na nasze listy zakupowe w supermarketach (bo wszystko to Alexa rejestruje), wreszcie – w jakich restauracjach czy knajpach rezerwujemy stoliki, na ile osób, dokąd latamy i jakimi liniami... to kopalnia informacji, którą do wyłącznej dyspozycji ma jeden koncern - tylko dzięki jednej transakcji, na którą jako użytkownicy gadżetów elektronicznych nie mieliśmy wpływu.
Czy naprawdę potrzebujemy inteligentnego domu?
W praktyce – oczywiście, że nie. Radziliśmy sobie przez bardzo wiele lat bez samobieżnych odkurzaczy, bez lodówek alarmujących nas, że kończy się mleko, bez sterowanych ze smartfona pralek czy systemów oświetlenia.
Tak, inteligentny dom to zasób, który świadczy dziś o naszym statusie materialnym, o swego rodzaju rozeznaniu w świecie nowinek technologicznych i byciu „na bieżąco" z tym, co w głównym nurcie opinii publicznej uznawane jest za postępowe i nowoczesne.
W praktyce jednak urządzenia internetu rzeczy (IoT) mające uzupełniać nasze codzienne życie o „smart-jakość" to narzędzia inwigilacji wielkch firm technologicznych, które samodzielnie zapraszamy do swojego domu i życia.
Czytaj też
Dane, które gromadzą o nas inteligentne sprzęty, służą przede wszystkim poprawianiu wyników sprzedaży produktów firm, które zaproponowały w naszym domu np. inteligentny toster, asystenta głosowego lub odkurzacz.
Dlaczego tak trudno wybrać prywatność?
Czy konsumenci są świadomi ryzyka, które wiąże się z korzystaniem z takich gadżetów? Logika każe zakładać, że w coraz większym stopniu tak. Wiadomości o tym, że dostęp do nagrań z dzwonków Ring Amazona miała policja , że popularne głośniki z asystentem głosowym nagrywały fragmenty rozmów swoich właścicieli, których potem słuchali pracownicy wielkich firm technologicznych, rozeszły się przecież szeroko i również w Polsce.
Problem polega na tym, że obiecywany przez producentów inteligentnych sprzętów styl życia – nowoczesny, świadomy, przeznaczający czas nie na sprzątanie, a na wklepanie sobie w twarz kolejnej porcji kremu czy przeczytanie artykułu na modnym portalu, to bardzo kusząca alternatywa – widoczna na wyciągnięcie ręki, podczas gdy zagrożenia często są trudne do wyobrażenia sobie, a perspektywa ich realności daleka. Ostatecznie, mamy tendencję do myślenia, że nasze dane osobowe nic nie znaczą, a hakerzy na pewno nie zainteresują się właśnie nami – w końcu są ważniejsze osoby i ważniejsze informacje do wykradzenia.
Czytaj też
Najwyższy czas sięgnąć po zasoby własnej (nie sztucznej) inteligencji i zdać sobie sprawę z tego, że świat – zwłaszcza ten cyfrowy – tak nie działa, a wygoda to pierwszy krok do utraty prywatności.
Najbardziej inteligentny dom to ten, w którym wszystko jest analogowe. Prawda o dzisiejszych czasach jest jednak taka, że odłączenie, wolność od technologii, analogowość i czas na to, by się nią cieszyć, to luksus – dużo droższy, niż nawet najnowocześniejszy smart-sprzęt.
W reakcji na powyższy tekst koncern Amazon nadesłał swoje oficjalne stanowisko. Publikujemy poniżej jego treść:
"Ochrona prywatności i danych osobowych klientów jest i zawsze była dla Amazon priorytetem. Z pełną odpowiedzialnością i starannością zarządzamy danymi we wszystkich obszarach naszej działalności. Bardzo intensywnie pracowaliśmy nad zbudowaniem zaufania wśród naszych klientów i każdego dnia dokładamy wielu starań, by je utrzymać".
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
kocur9987
Jak dla mnie to mocno naciągane. Mam irobota z certyfikatami cyberbezpieczeństwa i jestem z niego zadowolony, z tv czy telefonu też niby mogliby nas śledzić, a jednak nikt nagle się ich nie pozbywa