Reklama

Cyberbezpieczeństwo

Reklamy na stronach z rosyjską dezinformacją. Wciąż obecne są tam znane marki

Reklamy znanych marek wciąż są wyświetlane na stronach z rosyjską dezinformacją
Reklamy znanych marek wciąż są wyświetlane na stronach z rosyjską dezinformacją
Autor. fot. newsguardtech.com

24 lutego 2023 r. mija rok od rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Z ostatnich 12 miesięcy niektórzy wyciągnęli wnioski w kwestii walki z rosyjską dezinformacją. Jednak nie wszyscy: jak wynika z analizy specjalistów NewsGuard, 79 zachodnich marek reklamowało się na trzy razy większej liczbie witryn, rozpowszechniających kremlowską dezinformację niż na początku wojny w Ukrainie.

Reklama

Jak czytamy w najnowszej analizie NewsGuard, analitycy od początku rosyjskiej inwazji śledzili 358 serwisów informacyjnych, które rozpowszechniają fałszywe informacje o wojnie. Niemal jedna czwarta z nich: 88 serwisów uzykuje przychody z reklam 79 marek. Wśród nich mają być 42 witryny, co do których reklamy są serwowane przez Google, mimo że gigant oficjalnie deklaruje, że walczy z rosyjską dezinformacją.

Reklama

Badanie wykazało, że 79 zachodnich marek pojawiło się na trzykrotnie większej liczbie stron produkujących rosyjską dezinformację niż na początku wojny ukraińsko-rosyjskiej. Dla porównania: w marcu 2022 roku – tydzień po rozpoczęciu wojny – 27 stron z rosyjskimi fałszywkami czerpało zyski z reklam programatycznych spośród 116 zidentyfikowanych witryn.

Teoretycznie nie powinno się za to winić marek. Powodem takiej sytuacji jest reklama programatyczna (ang. programmatic advertising), która powoduje, że cały proces – kupowania i umieszczania reklam w witrynach – jest w pełni zautomatyzowany. Oznacza to jednak, że oficjalne „odcięcie się zachodnich firm” od Rosji nie ma realnego zastosowania do reklamy programatycznej. Co więcej, Google wyświetla je w 42 badanych witrynach (rok temu było ich 18).

Reklama

Jakie marki reklamowały się zatem na stronach rozpowszechniających dezinformację? Na wspomnianych 88 witrynach były to np. Hertz, Hulu, Amazon, British Airways, Marriott, IKEA i Macy's. „Reklamy tych marek regularnie pojawiają się obok artykułów propagujących rażące kłamstwa na temat wojny na Ukrainie” – wskazali analitycy NewsGuard.

„To szokujące, że tak wiele zachodnich marek wciąż zezwala na wyświetlanie swoich reklam na stronach publikujących rosyjską dezinformację, finansujących machinę wojenną Putina” – skomentował tę sprawę Jeffrey Sonnenfeld, starszy prodziekan w Yale School of Management. „(...) To ironia, że tak wiele czołowych zachodnich firm wycofało się z Rosji, ale nadal wspiera jej propagandę swoimi reklamami” – dodał ekspert, cytowany w analizie.

Mechanizm reklam programatycznych polega na tym, że marki zwykle nie wiedzą, gdzie wyświetlają się ich reklamy (a więc nie są świadome, że wspierają strony siejące dezinformację). Reklamy kupowane przez agencje przy wsparciu algorytmów i zautomatyzowanego procesu aukcyjnego są kupowane po najniższej dostępnej cenie, a mają trafić do określonego odbiorcy. Brak świadomości nie tłumaczy jednak efektów tego zjawiska.

Czytaj też

Zarabianie na fałszywkach

Raport Comscore i NewsGuard wskazuje również, że strony rozpowszechniające rosyjską dezinformację np. w kwestii zdrowia i wyborów zarabiały nawet 2,6 mld dolarów rocznie na reklamach dużych marek, właśnie na bazie reklam programmatic.

Eksperci zwracają uwagę, że regulacje Komisji Europejskiej z 2022 roku w kwestii walki z dezinformacją wskazują, że platformy cyfrowe i firmy reklamowo-technologiczne (ad-tech) powinny zapobiegać dostarczaniu reklam wydawcom, którzy „szerzą szkodliwą dezinformację”. Część firm i marek miało już podjąć działania, by uniknąć pośredniego wspierania propagandy Kremla. Dzieje się to między innymi na bazie listy rosyjsko-ukraińskiego centrum śledzenia dezinformacji NewsGuard i stosowanych filtrów bezpieczeństwa (lista zawiera 358 witryn dezinformujących w sprawie wojny).

Google:

Analitycy zwracają również uwagę, że oficjalnie Google 23 marca ub.r. zaktualizowało swoje zasady dotyczące wydawców, wskazując, że każda strona, która „wykorzystuje, odrzuca lub toleruje wojnę” zostanie odcięta od jej sytemu reklamowego.

Natomiast analiza wykazała, że gigant nadal zarabia na witrynach szerzących rosyjską dezinfo, choćby na anglojęzycznej wersji Pravda.ru, hostując reklamy marek, takich jak np. Hertz, United Airlines, Subaru, WordPress. Ten serwis publikował takie kłamliwe narracje, jak np. te o amerykańskich laboratoriach broni biologicznej w Ukrainie.

Inne dezinformacyjne witryny, które zawierały reklamy takich marek jak np. Nike, RayBan, Mazda, Porsche, Emirates – wyświetlane przez Google – przykładowo zaprzeczały rosyjskiej masakrze w Buczy czy o tym, że „zamach bombowy na szpital w Mariupolu był sfingowany”. Google nie odpowiedział analitykom na prośby o komentarz do chwili publikacji.

Czytaj też

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama
Reklama

Komentarze