Cyberbezpieczeństwo
Radio idzie na wojnę. Frontowe fale eteru w służbie Kremla
Współczesny świat przyzwyczaił nas do szybkiej weryfikacji rzeczywistości poprzez dostęp do internetowych, bądź telewizyjnych kanałów informacyjnych. A jak je pozyskiwać, kiedy te popularne kanały umilkną? Z pomocą wtedy przychodzi odbiornik radiowy, za pomocą którego każda z walczących stron próbuje dotrzeć nie tylko do swoich obywateli i żołnierzy, ale również i strony przeciwnej.
Warto zwrócić tutaj uwagę na działania psychologiczne w oparciu o rosyjskie stacje radiowe. Ich sygnał potrafi docierać 20 km w głąb terenu kontrolowanego przez ukraińską armię, co pozwala Federacji Rosyjskiej na wpływanie na mieszkańców - kluczowego pod względem przyszłych działań taktycznych - terenu.
Niezależnie od obranych linii narracji, mających manipulować słuchaczem, stacje emitują między nimi popularną i rozrywkową na dany czas muzykę zagraniczną. Słuchacz nawet jeśli będzie miał zastrzeżenia do wygłaszanych komunikatów, nie zmieni stacji radiowej ze względu na atrakcyjną szatę muzyczną. Same komunikaty różnią się zarówno adresatem, jak i efektem jaki Kreml chce osiągnąć przy pomocy narzędzia, jakim są fale radiowe pasma FM.
Czytaj też
Propaganda a praktyka
Zacznijmy od próby wpływu na ludność zorientowaną prorosyjsko. Dla niej komunikaty wygłaszane są w języku rosyjskim poprzez lektorów modulujących głosem, zaznaczając tym samym środek ciężkości każdego zdania i chcąc osiągnąć z góry zamierzony efekt. Spotykamy tu komunikaty nawołujące do zgłaszania informacji o ruchach ukraińskich wojsk oraz o elementach ich infrastruktury wojskowej, poprzez użycie przeznaczonych do tego portali internetowych oraz kanałów w mediach społecznościowych. Stacja zapewnia przy tym o całkowitej anonimowości oraz słuszności takiego postępowania wobec „faszystów” i „nazistów”, czyli - nazywanych tak w opisywanych audycjach - Zbrojnych Sił Ukrainy.
Inną linią narracji, stosowaną w rosyjskich stacjach radiowych nadających na przyfrontowych terenach kontrolowanych przez Ukraińców jest „poradnik właściwego zachowania w strefie frontowej”. Lektor wymienia tutaj szereg właściwych zachowań dla ludności cywilnej z apelem o ich stosowanie w celu ochrony siebie i swoich bliskich.
Dość szczegółowe instrukcje dotykają m.in. kwestii gromadzenia pożywienia, znalezienia bezpiecznego schronienia czy też udzielania pierwszej pomocy w przypadku ran na skutek używanych środków bojowych w pobliżu miejsc przebywania ludności cywilnej.
Istotnym elementem komunikatu są też kwestie zaleceń dostosowania się do zapisów Międzynarodowego Prawa Humanitarnego Konfliktów Zbrojnych, co mocno kontrastuje z brakiem jego respektowania przez wojska Federacji Rosyjskiej. Szczególnie niepokojące (niezależnie od tego po której stronie frontu stoi słuchacz) są szczegółowe informacje, jak należy się zachować w sytuacji użycia - przez którąś z walczących stron - broni atomowej. Trwający kilka minut komunikat wskazuje m.in. na sposoby odpowiedniego wyboru schronienia, użycia środków ochrony indywidualnej czy doraźnej ochrony przed promieniowaniem.
Drugą grupą odbiorców jest ludność ukraińska oraz społeczność międzynarodowa, która wspiera walczących. Jedną z linii narracji do narodu ukraińskiego są komunikaty w języku ukraińskim, autor nie zauważył dublowania komunikatów o tym charakterze w języku rosyjskim. To próba zniechęcania żołnierzy ukraińskich do walki, strasząc ich potęgą armii Federacji Rosyjskiej, bądź próbując wpłynąć na ich emocje. Ten ostatni wariant realizowany jest między innymi poprzez komunikaty czytane kobiecym głosem, imitującym głos i troskę ukraińskich matek.
Treść nawołuje do powrotu w matczyne ręce i do domu rodzinnego poprzez dezercję i porzucenie dalszej walki w strukturach Zbrojnych Sił Ukrainy. Dochodzi tu do przewartościowania potrzeby wolności i sprowadzenie jej w hierarchii niżej niż dom rodzinny i możliwość przebywania w otoczeniu najbliższych - co nie jest możliwe w trakcie służby na froncie. Niezwykle osobliwe są komunikaty dla zagranicznych ochotników, które czyta się w języku angielskim. Zazwyczaj głos lektora jest modulowany w podobny sposób, jaki stosuje grupa haktywistów Anonymous. Komunikat próbuje przekonać słuchacza o bezsensie wsparcia narodu ukraińskiego w przegranej sprawie, jaką jest chęć ustanowienia własnego niezależnego państwa.
Wskazuje się tu też na destabilizację regionu oraz rozbicie przyjaźni ukraińsko – rosyjskiej poprzez ingerencję państw trzecich, "inspirowanych przez Stany Zjednoczone". Komunikat straszy niemalże pewną śmiercią z rąk żołnierzy Federacji Rosyjskiej, w przypadku niepodjęcia decyzji o natychmiastowej ucieczce i opuszczeniu Ukrainy. Tu też uderza się w nutę MPHKZ, zarzucając walczącym obcokrajowcom najemnictwo.
Czytaj też
Komunikaty do żołnierzy
Można też wskazać komunikaty kierowane do ogółu, czyli zarówno ukraińskiej, jak i rosyjskiej ludności. Mowa tu o newsach zarówno z frontu, jak i odnoszących się do sytuacji ekonomicznej i politycznej Ukrainy, mających wykreować ją na państwo upadłe. W tle cały czas podtrzymuje się narrację niezwyciężonej armii Federacji Rosyjskiej.
Należy zwrócić uwagę na brak kontraudycji ze strony ukraińskiej, bądź działań podobnych - noszących znamiona działań psychologicznych. Zwiększające się zaangażowanie każdej ze stron w ten konflikt oraz jego przenikanie do niemalże każdej dziedziny życia każe przypuszczać, że taki stan rzecz może się szybko zmienić po wprowadzeniu nowych elementów walki nie tylko o teren, ale także o serca i umysły.
Autor: Damian Duda
Czytaj też
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany