Reklama

Cyberbezpieczeństwo

Nowa metoda oszustwa na zdradę małżonka

Problem sextortion ponownie zrobił się głośny w sieci. Tym razem jednak stało się to za sprawą nowej odmiany tego wyłudzenia. Na czym ono polega?
Problem sextortion ponownie zrobił się głośny w sieci. Tym razem jednak stało się to za sprawą nowej odmiany tego wyłudzenia. Na czym ono polega?
Autor. freestocks/Unsplash

Wiadomości e-mail informujące odbiorcę o rzekomym uzyskaniu dostępu do kompromitujących materiałów denerwują wielu internautów. W ostatnich dniach odkryto nowy wariant tego wyłudzenia, który wykorzystuje najbliższych potencjalnej ofiary.

„Złamałem zabezpieczenia sieci i uzyskałem dostęp do Twojego komputera” – taką wiadomość mogło przeczytać wiele osób na całym świecie co najmniej raz w życiu. Jej autor twierdził, że posiada „kompromitujące materiały” odbiorcy nagrane za pomocą kamerki, ale „za drobną opłatą” ich nie prześle do rodziny adresata. Jest to oczywiście jeden ze sposobów wyłudzeń dokonywanych w internecie.

Sprawa sextortion, bo tak nazywa się ten przypadek, była już poruszana na łamach CyberDefence24. W kwietniu opisywaliśmy działania, które platforma Instagram chce podjąć w celu walki z tym zagrożeniem.

Czytaj też

Reklama

Nowe maile z wyłudzeniami. Informują o rzekomej zdradzie

Teraz jednak okazało się, że metoda oszustwa wyewoluowała. Jak podaje serwis BleepingComputer, w sieci od pewnego czasu zaczęły się pojawiać informacje o mailach donoszących zatroskanym mężom oraz żonom, że małżonek ich zdradza. Część osób, które rzekomo dokonywały zdrad, otrzymała wiadomość przez przypadek – była zaadresowana do ich partnera.

Według jednego z maili, firma „zajmująca się cyberbezpieczeństwem” znalazła informacje dotyczące małżonka, które mogłyby zainteresować odbiorcę. W specjalnie przygotowanej paczce danych miała się znaleźć cała zawartość dysku partnera. Do paczki miał prowadzić zawarty w wiadomości link – według jednej z wersji prowadził do ekranu logowania, inna zaś mówiła o pobieraniu malware.

Czytaj też

Reklama

Jeden wspólny element. Nie wiadomo, czy doszło do wycieku

Kluczowym elementem, który odróżnia ten sposób od innych wyłudzeń typu sextortion jest fakt, że nadawca maila używa prawidłowych imion obu członków związku bądź małżeństwa. W niektórych przypadkach odbiorcy są jeszcze bardziej zaskoczeni, ponieważ autorzy wiadomości używają ich prawidłowych, kolejnych imion, a bardzo często informacje tego typu nie są przez nich nigdzie zamieszczane.

Nie oznacza to oczywiście, że sprawcy zaczęli odnosić spektakularne sukcesy i włamują się na wiele komputerów osobistych. Zdecydowana większość odbiorców maili łączyła jedna cecha wspólna: posiadali konto na portalu planowania wesel, The Knot. Brak jednak informacji, jakoby wyciekły dane z tego serwisu.

Niemniej jednak, otrzymanie maila z groźbami ujawnienia „kompromitujących nagrań” czy o „zdradzie małżonka”, to tylko kolejna próba wyłudzenia z wykorzystaniem emocji ofiary. Sposób obrony jest bardzo prosty: wystarczy taką wiadomość usunąć.

/PM

Czytaj też

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama