Reklama

Cyberbezpieczeństwo

Nad Wisłą przybywa programistów ze Wschodu

Autor. Sigmund/ Unsplash/ Domena publiczna

Od początku roku wizę mogło otrzymać 21,5 tys. specjalistów IT m.in. z Białorusi i Ukrainy – ustaliła „Rzeczpospolita”. To ważny impuls dla rodzimej branży zmagającej się z deficytem fachowców - czytamy w poniedziałkowym wydaniu dziennika.

Reklama

Jak pisze "Rzeczpospolita", Polska stała się w naszym regionie Europy prawdziwym magnesem na informatyków oraz innowatorów.

Reklama

"Osiągnięciu tej pozycji sprzyja trudna sytuacja geopolityczna. Nad Wisłę, uciekając m.in. przed reżimem Łukaszenki czy wojną w Ukrainie, napływa fala specjalistów IT i start-upów ze Wschodu. Jak się dowiedzieliśmy, od września ub.r. – w ramach programu Poland. Business Harbour (PBH), do naszego kraju ściągnięto niemal 31 tys. takich fachowców, z czego ponad dwie trzecie (21,5 tys.) trafiło tu w ciągu ostatnich czterech miesięcy" - czytamy w dzienniku.

Dodano, że eksperci w Polsce nie ukrywają, że masowy napływ to dla rodzimego sektora IT szansa, bo obecnie zapotrzebowanie na wykwalifikowanych pracowników jest ogromne i rośnie z roku na rok.

Reklama

"Polska Agencja Inwestycji i Handlu, która pomaga w relokacji i w uzyskaniu wiz, wskazuje, że aż 91 proc. wydanych rekomendacji wizowych dotyczyło Białorusinów. 5 proc. stanowili obywatele Rosji (Kreml zmaga się od początku inwazji z potężnym odpływem programistów – z kraju miało uciec nawet ponad 100 tys. wykwalifikowanych pracowników), a 3 proc. – Ukrainy. Specjalistów z tego ostatniego kraju jest stosunkowo niewielu. PAIH od wybuchu wojny tylko co setną rekomendację wizową wydał na rzecz obywatela tego kraju" - czytamy.

Biznesy zza wschodniej granicy

Jak podała "Rz", do naszego kraju ciągną też start-upy zza wschodniej granicy. "W I kwartale – w ramach programu Poland Prize, za którym stoi Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) – swoją działalność ulokowały u nas 72 zagraniczne, innowacyjne spółki. Co trzecia z nich pochodziła z Ukrainy. W sumie podmioty, które przeszły pełny etap rekrutacji i założyły spółki w Polsce, otrzymały granty warte 10,5 mln zł (faktycznie wypłacono dotąd 3,3 mln zł)" - napisano.

Gazeta zauważa, że polski kierunek obierały nie tylko firmy ze Wschodu. Wśród start-upów są przedstawiciele takich krajów, jak Czechy, Estonia, Niemcy, Węgry, Wlk. Brytania, a nawet Argentyna, Chile czy Izrael.

Czytaj też

Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.

Źródło:PAP
Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama