Reklama

Cyberbezpieczeństwo

Kolejne rosyjskie cyberataki. Celem strony bułgarskiego wojska

Po cyberatakach na Rumunię i Polskę, rosyjscy hakerzy zwrócili się z atakami DDoS przeciwko Bułgarii. Jakie strony padły ich ofiarą?
Po cyberatakach na Rumunię i Polskę, rosyjscy hakerzy zwrócili się z atakami DDoS przeciwko Bułgarii. Jakie strony padły ich ofiarą?
Autor. Neven Myst/Unsplash

Po atakach na strony internetowe polskich organizacji, rosyjscy cyberprzestępcy zwrócili się ku kolejnym krajom NATO. W czwartek rano polskiego czasu hakerzy z Narodowej CyberArmii poinformowali o przeprowadzaniu ataku na bułgarskie portale wojskowe.

Ostatnie dni nie wyglądają pozytywnie pod kątem ataków DDoS. Jak opisywaliśmy we wtorek, Rosjanie z grupy NoName057(16) przeprowadzili operacje tego typu wymierzone w polskie strony internetowe. Ich ofiarą padły m.in. Autostrada Wielkopolska, Metro Warszawskie czy strony lotnisk w Rzeszowie, Gdańsku i Poznaniu.

Czytaj też

Reklama

Kolejne ataki DDoS. Tym razem na Bułgarię

Czwartek przyniósł kolejne doniesienia dotyczące cyberataków; tym razem, przeprowadziła je rosyjska Narodowa CyberArmia. Jak poinformowała grupa na swoim kanale na Telegramie, ich operacje były wymierzone w Bułgarię.

Post rosyjskich hakerów na Telegramie dotyczący przeprowadzonego ataku DDoS.
Post rosyjskich hakerów na Telegramie dotyczący przeprowadzonego ataku DDoS.
Autor. Narodowa CyberArmia/Telegram

Celem rosyjskich hakerów padły dwie wojskowe strony: Żandarmerii Wojskowej oraz Gwardii Narodowej. O 9:11 czasu polskiego, według udostępnionego przez cyberprzestępców testu na stronie check-host.net, strony nie odpowiadały w ogóle. Około 15:40, przy próbie wejścia z Polski, oba portale funkcjonowały prawidłowo, przy czym strona Gwardii czasami nie wczytywała się właściwie.

Czytaj też

Reklama

Skoordynowane ataki na państwa wschodniej flanki?

Ataki wymierzone w bułgarskie strony internetowe mogą stanowić część większej operacji wymierzonej we wschodnią flankę NATO. W czerwcu, jak opisywaliśmy na naszych łamach, rozpoczęły się ataki DDoS na strony rumuńskie. Jako potencjalny powód wskazywano okoliczności związane z przekazaniem pocisków do baterii Patriot Ukraińcom. Kilka dni temu hakerzy mieli obrać na cel polskie strony.

Taktyka zaburzania funkcjonowania stron przez hakerów jest dość popularna, jednak warto mieć na uwadze, że mogą pojawić się wątpliwości co do efektów prowadzonych przez nich działań. Przykładowo, część stron rzekomo niedostępnych w wyniku ataku może być zwyczajnie nieosiągalna zza granicy z powodu odgórnych blokad. Warto zawczasu sprawdzić, czy faktycznie operacje hakerskie odnoszą takie skutki, o jakich sami mówią cyberprzestępcy.

Czytaj też

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: .

Reklama
Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama