Reklama

Cyberbezpieczeństwo

Internetowe oszustwo na żołnierkę z syryjskiej misji. W ten sposób wyłudzono ponad 78 tys. zł

fot. Pixabay
fot. Pixabay

Oszustwa matrymonialne są w internecie częstym zjawiskiem, a schemat działania sprawców wielokrotnie wygląda podobnie. Najpierw trwa „rozkochiwanie” w sobie ofiary, a później następuje prośba… o pieniądze. Tym razem wirtualna miłość na rzecz „żołnierki z syryjskiej misji” kosztowała ofiarę 78 tys. zł.

Reklama

Posługując się zdjęciem z sieci, rzekoma żołnierka zdobyła zaufanie swojej ofiary, proponowała wspólne życie, a on okazał pomoc finansową, która finalnie 43-latka kosztowała w sumie 78 tys. zł.

Reklama

Jak wyglądał schemat oszustwa?

Jak podaje polska Policja, do sytuacji doszło w powiecie pułtuskim. 43-letni mężczyzna za pośrednictwem jednego z komunikatorów poznał kobietę, która miała podawać się za żołnierkę będącą na misji pokojowej w Syrii. Korespondencja trwała ponad miesiąc, ofiara widziała jedynie fałszywe zdjęcie swojej wirtualnej ukochanej.

Reklama

Obie strony dzieliły się swoimi przeżyciami, opowiadały o swoich planach. Almaida – bo tak się przedstawiała – zaproponowała ostatecznie „wspólne życie” i zaoferowała ukochanemu wejście w biznes ropny, na którym rzekomo zarobiła 1,5 mln dolarów. Zaproponowała wysłanie pieniędzy kurierem na adres wybranka. Mężczyzna zgodził się i opłacił cło w wysokości 20 tysięcy złotych, po czym otrzymał informację z firmy kurierskiej, że paczka została prześwietlona i ujawniono w niej pieniądze.

Jak podaje Policja w komunikacie, aby nie wzywać funkcjonariuszy konieczna miała być wpłata 35 tysięcy złotych. Następnie - po przelaniu pieniędzy na konto - 43-latek otrzymał kolejnego emaila o opłacie za „postojowe” i sejf. Tym razem była to kwota ponad 26 tysięcy złotych, która również została uregulowana.

Kolejne żądanie miało dotyczyć 40 tysięcy złotych – była to opłata za odstąpienie od zatrzymania ukochanej za pranie brudnych pieniędzy. Mężczyzna nie wpłacił kwoty, bo nie miał już kolejnych pieniędzy.

„Amaida błagała wybranka, by skontaktował się z jej dowódcą i uprosił o urlop. Po korespondencji emailowej rzekomy dowódca wyraził na to zgodę, stawiając warunek kolejnej wpłaty. Mężczyzna przelał 6 tys. zł i czekał na przylot ukochanej do Polski. W trakcie tego miały wyniknąć problemy ze strony ambasady i potrzeba wpłaty kolejnych kwot. Dopiero wtedy doszło do pułtuszczanina, że plany o wspólnej przyszłości były tylko złudzeniem” – informuje Policja.

Funkcjonariusze przypominają, że stosowanie socjotechniki opiera się na wykorzystaniu emocji, często słabości ofiary i służy manipulacji, by osiągnąć własne cele w sieci. Tym razem 43-latka wiara w internetową miłość doprowadziła do utraty 78 tys. złotych.

O tym, czym jest socjotechnika i jak sobie z nią radzić, pisaliśmy w poniższym tekście.

Czytaj też

/Policja.pl/ NB

Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama