Reklama

Cyberbezpieczeństwo

Dezinformacja rosyjska i chińska na Litwie nie ustaje

Putin Xi Jinping
Autor. The Presidential Press and Information Office/Wikimedia Commons/CC4.0

Litwa jest w bardzo trudnym położeniu geograficznym. Z jednej strony Obwód Kaliningradzki, będący swego rodzaju zmilitaryzowaną strefą antydostępową, a z drugiej Białoruś, która aktywnie wspiera reżim rosyjski i sztucznie tworzy kryzysy, jak np. ten migracyjny. Jednocześnie stale prowadzone są działania o charakterze dezinformacyjnym, nie tylko przez Rosję. Również Chiny realizują swoje operacje, co jest ściśle związane z utraceniem Litwy z formatu 17+1 (obecnie 14+1).

Reklama

Działania rosyjskie i chińskie są wymierzone w rząd na Litwie, aby podważyć autorytet władzy państwowej oraz osłabić jego wiarygodność na arenie międzynarodowej. To także, podobnie jak w przypadku Łotwy i Estonii, operacje realizowane w celu podzielenia społeczeństwa. Odwołania są przede wszystkim do mniejszości rosyjskiej w kraju, wskazując na niszczące wartości Zachodu, które mają uderzać bezpośrednio w wartości i tradycje pielęgnowane w przeszłości. Natomiast dla Chin policzkiem była utrata partnera handlowego, dlatego podważane są – w ramach kampanii dezinformacyjnych – zdolności do samodzielnego i regionalnego rozwoju gospodarczego Litwy.

Reklama

Narracja Kremla

Reklama

Rosyjska propaganda jest rozpowszechniana za pośrednictwem mediów społecznościowych i portali. Narracje prokremlowskich mediów są skoncentrowane na przedstawianiu Litwy jako źle zarządzanego państwa przez kraj nazistowski i rusofobiczny. Grupą docelową kampanii dezinformacyjnych jest mniejszość rosyjska. Od momentu rozpoczęcia wojny w Ukrainie na portalu Baltnews czy Laisvas laikrastis rozpowszechniane są fałszywe informacje o wojnie. Szczególnie skoncentrowano się na postaci prezydenta Ukrainy: Wołodymyrze Zełeńskim.

Prorosyjskie media próbują ukazać prezydenta Ukrainy jako osobę, która dąży do wywołania III wojny światowej oraz szerzącą „faszystowskie zwyczaje”. Ponadto nie brakuje informacji, któych celem jest zdyskredytowanie NATO w regionie i ukazaniu jego negatywnego wpływu na politykę zagraniczną Litwy, która ma się ograniczać tylko do regionu oraz operując tylko w charakterze militarnym, oddając swoją niezależność.

Czytaj też

Co na to Chiny?

Chińskie kampanie dezinformacyjne nasiliły się po wyjściu przez Litwę w 2021 roku z inicjatywy 17+1 oraz otwarciu tajwańskiego przedstawicielstwa w Wilnie. Chińskie próby wpływania na Litwę dążą do wycofania się przez władze ze wspierania niepodległości Tybetu i Tajwanu.

Chiński wywiad, co podkreślają litewskie służby, bierze na cel politykę zagraniczną, gospodarkę i przemysł obronny Litwy. Można także zauważyć próby wpływania na udostępniane informacje w litewskich portalach na temat chińskich inwestycji w regionie oraz w krajach UE i NATO. Dotychczas najważniejszym środkiem wywierania wpływu na ludność litewską były sponsorowane przez ambasadę chińską w Wilnie artykuły i wywiady w krajowych mediach.

Litwa nie tylko opuściła 17+1, ale również pociągnęła ze sobą Łotwę i Estonię. Wilno stało się przykładem dla innych państw, że można odejść od współpracy z Chinami. Jednocześnie w całości skoncentrowało się na kooperacji z USA. To spowodowało, że część chińskich działań dezinformacyjnych zaczęło mieć charakter stricte negatywny, uderzając w Litwę, a nie jak wcześniej, podkreślając szansę na współpracę na linii Pekin – Wilno.

Nadchodzące miesiące

W nadchodzących miesiącach rosyjskie grupy będą dalej negatywnie pisać o litewskim wsparciu dla Ukrainy, podkreślając, że Litwa jest wciągana do wojny. Nie zabraknie kampanii o utracie niezależności międzynarodowej państwa i braku własnej polityki zagranicznej. Natomiast chińska dezinformacja uderzy w stan litewskiej gospodarki i brak szansy na współpracę z Państwem Środka, która mogłaby pozwolić Litwie na szybki postęp i objęcie roli lidera regionu (wśród krajów bałtyckich).

Czytaj też

Na Litwie będzie się rozwijać nowa forma działań zarówno rosyjskich, jak i chińskich. Całkowita koncentracja Wilna na pomocy Ukrainie oraz odejście od Chin powoduje, że należy szukać innych sposobów, aby dzielić społeczeństwo. Obecnie – w trakcie wojny i trwającej zimy – najłatwiej będzie prowadzić agresywne kampanie, które opiszą negatywne skutki dla Litwy z uwagi na trwający od kilku miesięcy konflikt w Ukrainie, a przecież pomoc od Wilna dla Kijowa nie słabnie.

Autorzy: Dr Aleksander Olech, Mateusz Gibała

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze (1)

  1. Monkey

    Cóż, Litwa, tak jak Łotwa i Estonia wybrała drogę na zachód. Takie małe państwa, a ileż odwagi. Oczywiście, nie podoba się to nie tylko Rosji, ale i Chinom. Rosjanie wiedzą, że nie będzie powtórki z 1940 roku. Chińczykom na aneksji oczywiście nie zależy, ale na portach w Kłajpedzie, Lipawie, Windawie, Parnawie czy Tallinie jak najbardziej. A tu klops, mają tylko wyjście na Bałtyk z Petersburga. U nas też zdaje sie przetarg na terminal w Trójmieście Chińczycy przegrali z konsorcjum filipińsko - amerykańskim. I całe szczęście, bo tam mogą w razie "W" lądować oddziały sojuszników (oby...) z NATO. Do tego Litwa handluje z Tajwanem. A to bardzo nie po drodze ChRL.

Reklama