Reklama

Cyberbezpieczeństwo

#CyberMagazyn: Białoruska propaganda o sytuacji na granicy

Autor. The Presidential Press and Information Office/Wikimedia Commons/CC4.0

Od 2021 roku granica polsko-białoruska stała się obiektem hybrydowych działań służb białoruskich i rosyjskich poprzez celowe wysyłanie imigrantów, nielegalnie przybywających z krajów arabskich i Afryki.

Białoruskie media państwowe, takie jak „Sowietskaja Biełorussija”, „Sputnik”, „Pozirk”, „Mińsk-News” czy „BelTA”, przedstawiają sytuację jako „humanitarną katastrofę spowodowaną przez brutalne działania polskich władz”.

W swoich relacjach oskarżają Polskę o łamanie praw człowieka, stosowanie przemocy wobec migrantów oraz prowadzenie polityki ksenofobicznej i ludobójczej. Poniżej analizujemy, jak białoruska propaganda i jej media prezentują sytuację migrantów na granicy, opierając się na konkretnych przykładach i cytatach z białoruskich źródeł.

Czytaj też

Migranci jako polskie ofiary - Odkrycie ciał migrantów

Białoruskie media regularnie informują o przypadkach odnalezienia ciał migrantów w pobliżu polskiej granicy. 23 października 2024 roku Państwowy Komitet Graniczny Białorusi poinformował o odnalezieniu ciała mężczyzny o afrykańskim wyglądzie w rejonie Kamieńca, w pobliżu polskiego ogrodzenia.

Z portalu „Nowy Grodno”: „22 października wieczorem w rejonie Kamieńca, w pobliżu polskiego płotu, białoruska straż graniczna znalazła martwego uchodźcę o wyglądzie afrykańskim. Polskie siły bezpieczeństwa wrzuciły mężczyznę przez bramę dla zwierząt na nasze terytorium. Cudzoziemiec nie miał butów, a jedynie dżinsy i t-shirt. Ponadto na ciele zmarłego wyraźnie widać zakrzepłą krew i siniaki”.

Statystyki ofiar

Według danych prezentowanych przez białoruskie media, powołujących się na oficjalne statystyki Państwowego Komitetu Granicznego Białorusi, od początku 2021 roku na granicy z Polską odnaleziono zwłoki 27 cudzoziemców, w tym sześciu w bieżącym roku. Białoruska strona podkreśla, że jest to efekt „surowej polityki migracyjnej” Polski.

Z portalu „Pozirk”: „Kodeks postępowania cywilnego zarzucał polskim władzom »zamiar oficjalnego zniesienia prawa do azylu, w rzeczywistości już pozbawiły uchodźców prawa do życia«”.

Czytaj też

Reklama

Oskarżenia wobec polskich służb o brutalne traktowanie migrantów

Białoruskie media przedstawiają polskie służby graniczne jako agresywne i brutalne wobec migrantów. W relacjach pojawiają się opisy bicia, użycia gazu pieprzowego, broni traumatycznej oraz wypuszczania na migrantów psów służbowych. Migranci mają być pozbawiani jedzenia, wody oraz ciepłej odzieży. Przykładem jest historia 15 osób z Syrii, Somalii i Algierii, które miały zostać odnalezione przez białoruskich strażników granicznych w stanie wyczerpania i z poważnymi obrażeniami. Według relacji, zostali oni pobici przez polskich funkcjonariuszy i zmuszeni do powrotu na Białoruś.

Z artykułu „Taka jest demokracja europejska. Nowe ofiary na polskiej granicy” w „Sowietskaja Biełorussija”: „Według tych, którzy mogli mówić, opowiadali śledczym, że po stronie polskiej byli bici przez ludzi w mundurach, sadzani na psy służbowe (co potwierdzają ślady ugryzień, otarcia i siniaki na ciele), używano gazu pieprzowego, broni traumatycznej i pod groźbą przemocy dosłownie wyrzucano ich przez bramę zwierzętom”.

Wtóruje tym doniesieniom rosyjska TASS: „Wczoraj, 11 lipca, straż graniczna w Brześciu znalazła na granicy z Polską dwóch Syryjczyków i jednego obywatela Afganistanu. Według cudzoziemców, zostali oni zatrzymani na terytorium Polski i poproszeni o azyl. W odpowiedzi polskie siły bezpieczeństwa zaczęły ich kopać wielokrotnie i bili ich pałkami, a następnie bezbronnych mężczyzn wypchnięto przez bramę”.

Czytaj też

Użycie broni przez polskie wojsko

Białoruskie media oskarżają polskie wojsko o regularne używanie broni przeciwko migrantom. Twierdzą, że od początku roku polscy żołnierze mieli użyć broni na granicy ponad 1500 razy, co miałoby świadczyć o „systematycznym stosowaniu przemocy”.

Z portalu „CTV.by”: „Zdaniem resortu, polscy żołnierze używają na granicy broni wojskowej z godną pozazdroszczenia konsekwencją. Strzelają do migrantów kilka razy dziennie. Tylko od początku tego roku takich przypadków było ponad półtora tysiąca”.

Reklama

Sprawa Emila Czeczki i film „Zielona Granica”

Jednym z kluczowych elementów białoruskiej narracji jest historia polskiego żołnierza Emila Czeczki, który w grudniu 2021 roku zdezerterował na Białoruś (w marcu 2022 roku poinformowano o jego śmierci - red.). Według białoruskich mediów, Czeczko zeznał przed białoruskimi śledczymi, że polskie służby dokonywały masowych egzekucji migrantów oraz zamordowały dwóch europejskich wolontariuszy. Białoruskie media traktują je jako dowód na zbrodnie popełniane przez polskie władze.

Z „Sowietskaja Biełorussija”: „Czeczko zeznał, że od czerwca 2021 r. wraz z innym personelem wojskowym i przedstawicielami służby granicznej osobiście brał udział i był świadkiem popełniania na obszarze przygranicznym zorganizowanych morderstw (w tym zabójstw zbiorowych) uchodźców, a także dwóch europejskich wolontariuszy”.

Natomiast Aleksander Tiszczenko przedstawiany jako ekspert ds. bezpieczeństwa narodowego na oficjalnej stronie internetowej Państwowego Komitetu Granicznego Republiki Białorusi na temat filmu „Zielona Granica” wypowiadał się w następujący sposób: „Tam wszystko wygląda po prostu na zbrodnię przeciw ludzkości. Ilu torturowanych i zabitych z rąk polskich żołnierzy podczas tej operacji mającej na celu wzmocnienie granicy w pełni ujawni pełnoprawne śledztwo? Ale nawet to, co zostało udokumentowane przez białoruskie organy ścigania i zebrane przez polskich naocznych świadków i wolontariuszy, zostało już obiecane przez międzynarodowy trybunał. Dlatego rządząca władza zapobiegawczo atakuje i oskarża żydowską reżyser (chodzi o Agnieszkę Holland - red.) o nazistowską propagandę. Dlatego też ich uwagi i oceny przypominają klasyczną reakcję oskarżonych o popełnienie przestępstwa. Za dużo zaprzeczeń. Odrzucenie przez polską elitę filmu »Zielona granica« emanuje zwierzęcym strachem przed nieuchronnością kary” - twierdzi białoruska propaganda.

Krytyka polityki Unii Europejskiej -„Żelazna kurtyna” na granicy

Polska jest również oskarżana o tworzenie „żelaznej kurtyny” na granicy z Białorusią. Dowodem tego ma być zbudowana zapora na granicy, stawianie drutu kolczastego i militaryzacja obszaru przygranicznego, co ma prowadzić do eskalacji napięć i pogarszać sytuację humanitarną migrantów.

Z artykułu w „Sowietskaja Biełorussija”: „Budowa żelaznej kurtyny i całkowita militaryzacja obszaru przygranicznego to wizytówka Polski, Litwy i Łotwy. Jednocześnie cierpią nie tylko migranci, ale także mieszkańcy obszarów przygranicznych”.

Z kolei portal „Mińsk-News przytacza: ‘”Na koniec opinia polskiego dysydenta, byłego wpływowego sędziego Tomasza Schmidta”, w którym stwierdzono, że „T. Schmidt jest oburzony sytuacją uchodźców na granicy”. Jego zdaniem, Warszawa - korzystając z zależnych od niej mediów - stara się udowodnić, że istnieje realne zagrożenie ze strony Białorusi. Jako przykład hipokryzji na poziomie państwa podaje podpisany przez Polskę Pakt Migracyjny, który przewiduje przesiedlenie tysięcy migrantów.

„Dzięki temu mechanizmowi tysiące ludzi z egzotycznych krajów przyjeżdża do Polski pod pretekstem np. studiów” – mówi Schmidt. „Jednak 80 proc. z nich pojawia się na uczelni dopiero na pierwszym semestrze lub nie przychodzi w ogóle. I nikogo nie interesuje, gdzie ci cudzoziemcy znikają i co robią. Naszego rozmówcę szczególnie niepokoi fakt, że integralnym elementem polityki prowadzonej wobec Białorusi jest deklarowany przez Prezydenta Andrzeja Dudę plan żelaznej kurtyny” - informują tamtejsze propagandowe media.

Reklama

Zarzuty o łamanie praw człowieka

W tamtejszych relacjach podkreślane jest, że działania Polski są sprzeczne z międzynarodowymi konwencjami i normami prawa humanitarnego. Białoruskie źródła cytują wypowiedzi przedstawicieli własnych władz, którzy oskarżają Polskę o ksenofobię, ludobójstwo i celowe zaostrzanie kryzysu humanitarnego.

Z Komitetu Śledczego Białorusi, cytowanego przez „Pozirk”: „Władze polskie kontynuują politykę ludobójstwa i ksenofobii wobec uchodźców. Działania funkcjonariuszy strony sąsiedniej, zwane »karnymi« są szczegółowo dokumentowane.”

Z portalu „CTV.by”: „Działacze na rzecz praw człowieka od dawna biją na alarm w związku z sytuacją w Polsce. Aktywiści wielokrotnie zwracali uwagę na nieludzkie traktowanie uchodźców na granicy: pozbawianie ich żywności, pieniędzy, odzieży, poniżanie, bicie i trucie psami. Zabijanie bezbronnych ludzi od dawna stało się normą. Tylko na białoruskim odcinku granicy z Polską od początku roku 2024 odnaleziono sześć zwłok cudzoziemców” - czytamy.

Krytyka Unii Europejskiej

Białoruska propaganda nie ogranicza się jedynie do krytyki Polski. Unia Europejska jest przedstawiana jako instytucja, która wspiera „nieludzką politykę migracyjną i toleruje łamanie praw człowieka na swoich granicach”.

Z programu „24 Hour News” na antenie STV: „Bruksela i Waszyngton, demonstrując najpierw całemu światu swoją gotowość przyjęcia wszystkich potrzebujących ochrony i uciekających przed wojnami, ostatecznie pokazali prawdziwe oblicze swojej »demokracji«”.

Historyczne analogie i oskarżenia

W wielu publikacjach pojawiają się analogie historyczne, mające na celu przedstawienie Polski w negatywnym świetle. Przypomina się o rzekomych zbrodniach polskich władz w przeszłości, w tym o złym traktowaniu jeńców Armii Czerwonej czy odmowie przyjęcia żydowskich uchodźców przed II wojną światową.

Z „Whitebook.by”: „Niestety, w historii państwa polskiego przykładów takiego nieludzkiego traktowania osób znajdujących się w trudnej sytuacji i potrzebujących pomocy jest aż nadto. Tak właśnie postępowali podwładni Piłsudskiego z jeńcami Armii Czerwonej. Byli bici, głodzeni i nie zapewniono im opieki medycznej”.

Oskarżenia o rehabilitację nazizmu

Pojawia się zarzut, że w Polsce oraz na Litwie widać „rehabilitację nazistowskich kolaborantów i wzrost nacjonalizmu oraz ksenofobii”. Białorusini twierdzą, że prowadzi to do „terroru państwowego i nieludzkiego traktowania osób potrzebujących pomocy”.

Z „Whitebook.by”: „Efektem tak wielu lat indoktrynacji był wzrost nacjonalizmu i ksenofobii zarówno w Polsce, jak i na Litwie. A struktury władzy tych państw całkowicie stały się bastionami wściekłego szowinizmu”.

Pozorny apel o dialog i współpracę

W niektórych relacjach białoruskie media podkreślają, że Białoruś jest gotowa do współpracy w celu rozwiązania kryzysu migracyjnego. Cytowane są wypowiedzi przedstawicieli białoruskiego MSZ, którzy wzywają Polskę do powrotu do porozumień i współpracy w zakresie bezpieczeństwa granicznego.

Z wypowiedzi rzecznika MSZ Białorusi, cytowanej przez „Mińsk-News”: „Białoruś jest gotowa przywrócić współpracę w sferze egzekwowania prawa, ale jest to droga dwukierunkowa. Bez tego takie publiczne noty nie są sposobem na systematyczne rozwiązanie problemu, a nadmierne upolitycznienie bardzo konkretnej kwestii jest próbą usprawiedliwienia się przed opinią publiczną i przesunięcia odpowiedzialności”.

Oskarżenia o brak dialogu ze strony Polski

Polsce zarzuca się, że ta „odmawia dialogu i jednostronnie narusza porozumienia graniczne”. Białoruś twierdzi, że „celowo eskalujemy napięcia i nie podejmujemy prób pokojowego rozwiązania problemu”.

Z artykułu w „Mińsk-News”: „Nasi europejscy sąsiedzi z Zachodu, choć konsekwentnie, ale bardzo krótkowzrocznie, niszczą stosunki z Białorusią i Rosją, narzucając swoim obywatelom wizerunek wroga i przygotowując opinię publiczną do agresywnych prowokacji wobec naszych państw.”

Zachód odpowiada z kryzys migracyjny

Białoruskie media przedstawiają kryzys migracyjny jako konsekwencję interwencji państw zachodnich na Bliskim Wschodzie i w Afryce. Twierdzą, że działania USA i ich sojuszników doprowadziły do destabilizacji regionu, co „zmusiło miliony ludzi do ucieczki”.

Z „Mińsk-News”: „Źródłem problemu jest rażąca ingerencja Zachodu w sprawy i życie krajów Bliskiego Wschodu, Azji i Afryki. Po inwazji USA na Irak, Afganistan, Libię i inne państwa świat doświadczył kolejnego kryzysu migracyjnego”.

Hipokryzja w polityce migracyjnej UE

Unia Europejska jest oskarżana o hipokryzję w podejściu do migrantów. Z jednej strony deklaruje gotowość do pomocy, a z drugiej - „buduje mury i odpycha migrantów od swoich granic”.

Z programu „24 Hour News” na STV: „Bruksela i Waszyngton, demonstrując najpierw całemu światu swoją gotowość przyjęcia wszystkich potrzebujących ochrony i uciekających przed wojnami, ostatecznie pokazali prawdziwe oblicze swojej »demokracji«”.

Historia migranta z Syrii

W artykułach pojawiają się relacje migrantów, którzy opowiadają o swoim cierpieniu. Młody Syryjczyk miał mówić według tekstu w „Sowietskaja Biełorussija”: „Mam wujka w Niemczech, chciałem tam dotrzeć. W naszym kraju trwa wojna. Wynagrodzenie, nawet jeśli jesteś inżynierem, wynosi 30 dolarów. A jeśli jesteś prostym robotnikiem to 20 dolarów. Mam rodzinę, młodszą siostrę. Muszę im pomóc”. Opowiadał też o brutalności polskich funkcjonariuszy: „Polska straż graniczna kopała nas po głowie i ciele, rzucali nam w twarz niedogaszone papierosy, krzycząc: »Kurwa, wstawaj! Jesteś psem!«”

Relacje białoruskich lekarzy

Białoruscy lekarze, mający kontakt z migrantami opisują ich stan zdrowia. Według nich, migranci trafiają do szpitali z odmrożeniami, obrażeniami, a nawet ranami postrzałowymi.

Z „Mińsk-News”: „Nie wszystkie ofiary są ubrane stosownie do pory roku. Ktoś z hipotermią, byli zziębnięci. Niektórzy mają wysoką temperaturę i drżą. Istnieją podejrzenia urazów kręgosłupa, pojawia się zestarzała, ropiejąca rana. Najczęściej są to siniaki, opuchnięte dłonie”.

Wykorzystanie emocji i apel do społeczności międzynarodowej

Większość tekstów dotyczących sytuacji na pograniczu polsko - białoruskim, tamtejsza propaganda stara się wykorzystać do wywołania oburzenia wśród czytelników, przedstawiając dramatyczne opisy cierpienia migrantów i oskarżając Polskę o nieludzkie działania. Nasz sąsiad wzywa społeczność międzynarodową do reakcji i „potępienia działań Polski”.

Cytat z „Sowietskaja Biełorussija”: „Chociaż dlaczego nie można było sobie tego wyobrazić? Dzieje się tak tylko wtedy, gdy zaakceptujesz oficjalną propagandę UE i całkowicie zignorujesz fakty. (…) co zszokowało Antona Byczkowskiego oficjalnego przedstawiciela Państwowego Komitetu Granicznego Antona Byczkowskiego (…) Obywatel Somalii Mohammed Awullab został kilka dni temu przywieziony do Kliniki Uniwersyteckiej w Grodnie. Polacy połamali mu nogi. Pozostałe obrażenia można uznać za drobne. Jego współtowarzysz, Zakares Saroman (pochodzi z Erytrei) ma cukrzycę i siniaki na stopach. Na nasz teren przez płot wrzucono mężczyznę w stanie śpiączki cukrzycowej. On także został uratowany”.

Podkreślanie własnej humanitarności

Białoruś przedstawia siebie jako kraj, który „pomaga migrantom i traktuje ich z szacunkiem”. Podkreślane są działania białoruskich służb i obywateli, którzy rzekomo udzielają pomocy potrzebującym.

Z „Sowietskaja Biełorussija”: „Białoruś jest gotowa do współpracy. A co z sąsiadami? »Jest jeszcze nadzieja na naprawienie sytuacji« – mówi przedstawiciel Kodeksu postępowania cywilnego. »Jednakże tylko wtedy, gdy kierownictwo Polski, Litwy i Łotwy powróci na płaszczyznę prawną.«”

Białoruska propaganda przedstawia problem z migrantami na granicy polsko-białoruskiej jako wynik „nieludzkiej i brutalnej polityki prowadzonej przez Polskę i wspieranej przez Unię Europejską”. W narracji tej Polska jest oskarżana o łamanie praw człowieka, ksenofobię i celowe eskalowanie kryzysu humanitarnego. Natomiast Białoruś przedstawia siebie jako „stronę gotową do dialogu i pomocy migrantom”, jednocześnie krytykując Zachód za jego działania na arenie międzynarodowej.

Przedstawiane w białoruskich mediach informacje są tak konstruowane, by wywołać określone emocję wśród ich odbiorców. Wykorzystują dramatyczne opisy, oskarżenia oraz historyczne analogie, aby budować negatywny wizerunek Polski. Analizując białoruską narrację i argumenty wykorzystywane w celu kształtowania opinii publicznej, można dojść do wniosku, że w wielu narracjach, głosy te są zbieżne z głoszonymi przez niektóre środowiska w Polsce opiniami - krytykującymi działania polskich służb na pograniczu polsko-białoruskim.

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze (1)

  1. tkin ważny

    Wielką tragedią jest ucieczka ludności przed śmiercią. Tego nie powinno być. Ktoś za to odpowiada. Obarczanie Europy, odpowiedzialnością za exodus tych nieszczęśników i narzucanie narracji, że obowiązkiem Europy jest przyjęcie bezwarunkowe, bez limitu ilościowego wszystkich uciekinierów jest złą wolą. To Rosja wraz z Białorusią, poprzez wsparcie militarne, Rosji i udostępnienie im swojego terytorium do ataku na Ukrainę, spowodowało ucieczkę milionów Ukraińców przed mordami, gwałtami cywilów, na ulicach miast w wykonaniu "ruskich sołdatów", niszczenie infrastruktury energetycznej, mieszkalnej, poprzez bombardowania to uniemożliwienie egzystencji ludności cywilnej, zwłaszcza w warunkach zimowych, których my Polacy i Polska przyjęliśmy. Białorusini, Rosjanie Łukaszenko i Putin osobiście mają po łokcie unurzane ręce we krwi Ukraińców poprzez bezpośrednie sprawstwo mordów ludzi, których nazywają braćmi Słowianami. Ludność Polski jest zmęczona i przerażona. Żołnierze nas bronią, tyle.

Reklama