Reklama

Cyberbezpieczeństwo

Cyberataki w czasie Eurowizji. Hakerzy związani z rosyjskim wojskiem wzięli na cel ministerstwa obrony państw Zachodu

Autor. Davide Restivo/Flickr/CC BY-SA 2.0

Grupa „Killnet”, która ma być powiązana z rosyjskim wojskiem, przyznała się do serii cyberataków wymierzonych w zachodnie instytucje rządowe, w tym ministerstwa obrony. Ucierpiały strony m.in. Bundestagu czy włoskiego Senatu. Ostatnia wroga kampania miała miejsce w czasie Eurowizji. 

Reklama

W czasie półfinału (10 maja) oraz finału (14 maja) Eurowizji miały miejsce cyberataki, za którymi – zdaniem włoskiej cyberpolicji – stoją prorosyjscy hakerzy grupy „Killnet” oraz powiązanej z nią grupą „Legion”. 

Reklama

Jak informuje agencja Reutera, powołując się na stanowisko lokalnych służb, podczas głosowania i występów artystów, departament cyberbezpieczeństwa zneutralizował kilka wrogich działań wymierzonych w tamtejszą infrastrukturę. 

Z kolei 11 maja rządowe strony we Włoszech, m.in. Senatu i resortu obrony, były celem cyberataków. W efekcie stały się one niedostępne dla użytkowników. Problemy trwały przez kilka godzin – podaje włoska agencja ANSA. 

Reklama

Czytaj też

Groźba dalszych ataków

Zdaniem ekspertów grupa „Killnet” jest związana z rosyjskim wojskiem. Jej członkowie przyznali się do cyberoperacji wymierzonych w kraj gospodarza Eurowizji. Otwarcie poinformowali o tym na swoim kanale na Telegramie, grożąc równocześnie dalszymi działaniami. 

Elisabetta Casellati, marszałek Senatu, podkreśliła na swoim Twitterze, że cyberatak nie wywołał żadnych uszkodzeń. „To poważny incydent, którego nie wolno lekceważyć. Będziemy mieć się na baczności” – przekazała. Podziękowała również specjalistom za natychmiastową reakcję. 

W tym miejscu warto zaznaczyć, że Włochy stanowczo popierają zachodnie sankcje nakładane na Rosję w związku z inwazją na Ukrainę. Udzielają także militarnego wsparcia Kijowowi. 

Czytaj też

Niemcy oberwały

Po agresji wojsk Putina na naszego wschodniego sąsiada, zachodnie rządy muszą być gotowe na kampanie w cyberprzestrzeni, wymierzone w ich infrastrukturę. 

W zeszłym tygodniu niemieckie władze potwierdziły serię cyberataków na agencje państwowe. Rzecznik MSW Maximilian Kall wskazał, że w wyniku operacji z zewnątrz, żadne dane nie wyciekły, a wrogie działania zostały skutecznie odparte – informuje „Deutsche Welle”. 

„DW” precyzuje, że ataki były ukierunkowane na m.in. resort obrony, Bundestag czy policję federalną. Również w tym przypadku „Killnet” przekazała, że to „dzieło” jej hakerów. 

Czytaj też

Dalsza lista celów

Z kolei w zeszłym miesiącu rumuńskie służby wywiadowcze podały, że grupa powiązana z rosyjskim wojskiem zaatakowała strony tamtejszego rządu w odpowiedzi na wsparcie Bukaresztu dla Ukrainy.

Członkowie „Killnet” mają także odpowiadać za wrogie operacje wymierzone w strony internetowe Stanów Zjednoczonych, Polski, Czech, Estonii i NATO – wskazuje „Deutsche Welle”.

Czytaj też

Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama