Reklama

Cyberbezpieczeństwo

Coraz więcej kradzieży tożsamości w mediach społecznościowych

Autor. Sebastiaan Stam / Unsplash

Kradzieże tożsamości w mediach społecznościowych to rosnący problem i twardy orzech do zgryzienia, zarówno dla użytkowników, którzy wykorzystują platformy np. w celach zarobkowych, jak i dla samych firm internetowych.

Reklama

Wykupiona przez konkurencję domena, sklonowane profile w mediach społecznościowych czy kradzież własności intelektualnej – od pomysłów na promocję własnej działalności, aż po wzory produktów, których zdjęcia dostępne są w internecie – to codzienność bardzo wielu przedsiębiorców, działających w mediach społecznościowych.

Reklama

Biznes w internecie to dziś oczywistość – podobnie jak internetowe metody zwalczania konkurencji, które niekiedy potrafią przybierać bardzo brzydkie formy. Platformy, które są właścicielami mediów społecznościowych, takich jak Instagram czy Facebook, gdzie najczęściej dochodzi do nadużyć, nie zawsze reagują pozytywnie na prośby o usunięcie fałszywych kont, podszywających się np. pod małe marki z sektora dóbr luksusowych czy osoby publiczne.

Czytaj też

Nieuczciwa konkurencja to jednak tylko jedna z wielu odsłon zjawiska, które w internecie wciąż przybiera na sile. Kradzież tożsamości w mediach społecznościowych jest bowiem problemem o wiele poważniejszym.

Reklama

Kiedy cyberprzestępcy kradną twarz

Serwis Computer Weekly opisuje przypadek firmy zajmującej się sprzedażą kosmetyków Little Soap Company, której profil w mediach społecznościowych został sklonowany przez cyberprzestępców. Fałszywy profil kontaktował się z osobami, które wygrały wcześniej w organizowanym przez firmę konkursie i wyłudzał od nich dane kontaktowe, tak samo jak i dane do logowania w serwisie PayPal do obsługi płatności.

Czytaj też

W tym wypadku kradzież tożsamości – a raczej wizerunku firmy – posłużyła wprost do działalności przestępczej. Fałszywe, sklonowane profile są jednak wykorzystywane również w innych celach – siania dezinformacji, wprowadzania zamętu do debaty publicznej, rozpowszechniania złośliwych linków, sprzedaży podrabianych towarów i wyłudzania danych bankowych.

Kiedy dziennikarz daje się nabrać

Dobrym przykładem tego, jak kłopotliwym zjawiskiem może być kradzież tożsamości w internecie, mogą być liczne próby podszywania się internetowych trolli pod znane osoby publiczne. W Polsce mieliśmy do czynienia z prawdziwą plagą tego zjawiska, a internauta znany jako „Napalony Wikary" na Twitterze swego czasu podszył się pod niemal każdego polskiego polityka i każdego znanego dziennikarza, wprowadzając zamęt do debaty i „wpuszczając w maliny" łasych na klikalne i szybkie newsy mediaworkerów.

„Napalony Wikary", a dziś idący jego śladem „Człowiek Bóbr", podmieniali po prostu zdjęcia profilowe na Twitterze na te, z których na swoich oficjalnych profilach korzystają politycy. Zmieniali również nazwę konta (nie nazwę użytkownika, która jest unikalna dla każdego). Ich działanie opierało się na pisaniu głupich, a niejednokrotnie bulwersujących lub kontrowersyjnych z punktu widzenia gry politycznej wpisów, które szybko były wychwytywane przez publicystów i dziennikarzy, niezbyt niestety biegłych - w odróżnianiu fałszywych profili ministrów i posłów - od tych prawdziwych. Jak się okazało, podmienione zdjęcie i nazwa konta oraz głupi żart wystarczą, aby wywołać nie lada informacyjną burzę.

Czytaj też

Pytanie, czy działania polskich internetowych trolli to kradzież tożsamości, pozostaje otwarte – ich akcje ograniczają się bowiem do żartów w internecie, nie przechodząc w kierunku takim jak np. wyłudzanie środków finansowych czy naciąganie internautów na przekazywanie im danych do logowania w serwisach, zawierających wrażliwe dane.

Manipulacja nigdy nie była tak łatwa

Profesor Piotr Bródka z katedry sztucznej inteligencji Politechniki Wrocławskiej ocenia, że z wykorzystaniem takich technik można bardzo łatwo wprowadzić w błąd użytkowników internetu, szerząc wśród nich dezinformację, ale i potencjalnie zmusić kogoś do przekazania mu większej kwoty pieniędzy.

Kradzież tożsamości to jedno z działań socjotechnicznych, które opiera się przede wszystkim na wykorzystaniu naszego zaufania – znamy daną markę czy osobę, dlatego jesteśmy mniej skłonni weryfikować, czy naprawdę mamy do czynienia z tym, za kogo podaje się oszust.

Czytaj też

Kolejnym negatywnym aspektem tego zjawiska są możliwe straty wizerunkowe – osoby lub firmy, których profile w mediach społecznościowych zostaną sklonowane, a ich tożsamość wykorzystana przez oszustów, będą w oczywisty sposób łączone z działaniami tych ostatnich i będą z tego tytułu ponosiły straty wizerunkowe, równie wymierne w skutkach, jak te finansowe.

Problem dla platform internetowych

Kradzieże tożsamości i klonowanie profili w mediach społecznościowych to problem nie tylko dla użytkowników, ale i dla firm, które sa ich właścicielami.

Jeśli zjawisko to przybiera na sile, użytkownicy są mniej skłonni zaufać platformie w to, że potrafi z użyciem właściwych mechanizmów ochronić ich i zadbać o bezpieczeństwo ich funkcjonowania w danej sieci społecznościowej.

Czytaj też

Odpływ użytkowników do sieci, które uważają za bardziej bezpieczne (z wielu względów) to tylko jedna z możliwych konsekwencji. Inne to m.in. zmiany w nawykach korzystania z danej platformy, ograniczenie na niej swoich aktywności, jak i danych, które na niej udostępniamy (co z perspektywy firm internetowych w oczywisty sposób niesie z sobą negatywne konsekwencje).

Możliwości zgłaszania kradzieży tożsamości są na wiodących platformach internetowych bardzo ograniczone. W praktyce żadne medium społecznościowe nie stosuje obowiązkowej weryfikacji tożsamości, a zespoły moderacji pozostają wobec tego zjawiska bezradne – prawo w wielu krajach penalizuje takie działania dopiero w sytuacji, kiedy doprowadziły one do wymiernych strat, np. finansowych lub materialnych.

Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama