Cyberbezpieczeństwo
Budda w areszcie. Oszuści żerują na jego sprawie
Po aresztowaniu Kamila L. ps. „Budda”, internetowi oszuści nie przestali wykorzystywać jego wizerunku. Nie tylko kontynuują dystrybucję fałszywych konkursów na Facebooku rzekomo organizowanych przez youtubera, lecz także zaczęli podszywać się pod jego adwokata.
Autorzy oszustw w sieci w wielu przypadkach wykorzystują wizerunek znanych osób. Jak opisywaliśmy na naszych łamach, w ostatnich tygodniach na portalu X powróciły reklamy promujące oszustwo „na inwestycje”. Do tego celu na podstawionych stronach pojawiły się „wywiady” z osobami publicznymi, jak z ministrą Agnieszką Dziemianowicz-Bąk czy marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią.
Czytaj też
„Konkursy" i kasyna na Facebooku
Nieco podobnie sytuacja wygląda na Facebooku. Różnica polega na tym, że oszuści wykorzystują wizerunek znanych osób do „konkursów”, w których jedynym zadaniem jest np. znalezienie konkretnej liczby na podanym obrazku. Następnie przesyłają w wiadomości prywatnej do każdej osoby, która udzieliła odpowiedzi, link do strony służącej do wyłudzania danych.
Drugi schemat to reklamowanie nielegalnych kasyn za pomocą wymyślonych historii.
W przypadku youtubera Kamila L. „Buddy”, oszuści bardzo intensywnie eksploatowali jego markę w swoich scamach z „konkursami”. Można pomyśleć, że jego zatrzymanie w poniedziałek 14 października skłoniło scammerów do zmiany postawy. Tak się jednak nie stało.
Czytaj też
Fałszywy adwokat. Diabeł tkwi w szczegółach
Posty z fałszywymi konkursami rzekomo reklamowane przez „Buddę” nie zniknęły z Facebooka – oszuści wciąż prowadzą fałszywe profile. Nie oznacza to jednak, że nie zauważyli ostatnich wydarzeń; postanowili je wykorzystać do własnych celów.
Jak udało nam się dostrzec na Facebooku, pojawiła się strona rzekomego adwokata youtubera, nazwana „Mateusz Wiśniewski”. Jest wykorzystywana do zamieszczania postów reklamujących aplikację typu kasyno. „Pomimo zatrzymania, po rozmowie z Kamilem, podjęliśmy decyzję aby dokończyć rozpoczęte działania i rozdać pozostałe 20 milionów złotych mieszkańcom Polski. Zamierzamy to zrobić w jak najkrótszym czasie, aby uniknąć ewentualnej konfiskaty środków!” – napisano w jednym z nich.
Profil oczywiście jest fałszywy – jak podała w środę Interia, „Buddę” reprezentuje radca prawny Mateusz Mickiewicz. Dzięki wyszukiwaniu obrazu w Google udało nam się również ustalić, że zdjęcia rzekomego Wiśniewskiego to w rzeczywistości fotografie kijowskiego adwokata Serhija Cymbałuka.
Czytaj też
Twierdzenia oderwane od rzeczywistości
Dla uwiarygodnienia fałszywego profilu, który do momentu publikacji artykułu zebrał ponad 70 polubień, pojawiło się na nim kilka postów. Jeden z nich jest rzekomym stanowiskiem adwokata „Buddy” - radca Mickiewicz wypowiedział się na ten temat już we wtorek, dzień po zatrzymaniu jego klienta.
Bardzo szybko można zauważyć, że twierdzenie o „nieujawnieniu przez prokuraturę przyczyny zatrzymania” jest nieprawdziwe - Krajowa Administracja Skarbowa we wtorek 15 października podała, że przyczyną zatrzymania była organizacja nielegalnego hazardu oraz wyłudzanie podatku od towarów i usług. KAS złożyła również zawiadomienie w tej sprawie do Prokuratury Krajowej w Szczecinie.
Podobnie sytuacja wygląda w przypadku postu reklamowego. Rzekomy adwokat twierdzi w nim, że środki przeznaczone do rozdania Polakom (20 mln zł) mogą zostać skonfiskowane „w najbliższym czasie”. W rzeczywistości majątek youtubera został zajęty przez Krajową Administrację Skarbową w poniedziałek. Dodatkowo influencer „Budda” nie prowadził żadnej aplikacji – organizował loterie w internecie.
Czytaj też
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany