Biznes i Finanse
Polskie startupy mogą liczyć na Exatela
„Naszą misją jest to, aby budować wokół siebie ekosystem polskich firm zajmujących się obszarami IT, cyberbezpieczeństwa i telekomunikacji” – podkreślił podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu prezes EXATEL, Nikodem Bończa-Tomaszewski. Tymi słowami odniósł się do wspierania polskich startupów przez jego spółkę.
Materiał sponsorowany
Podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu dyskutowano o m.in. startupach technologicznych w ekosystemie przemysłu przyszłości, z uwzględnieniem przede wszystkim podmiotów z branży cyberbezpieczeństwa.
Eksperci zwrócili uwagę, że mowa o przedsiębiorstwach, które tworzą rozwiązania dla tego rynku i starają się znaleźć biznesowe zastosowanie dla swoich produktów i usług. Jednak należy pamiętać, że taka definicja startupu nie wyczerpuje złożoności omawianego pojęcia.
Czytaj też
Startupy - silny punkt branży
„Startupy stanowią większość rynku firm technologicznych" – przekazał Ivan Makatura z Centrum Kompetencji i Certyfikacji Bezpieczeństwa Cybernetycznego, podkreślając znaczenie prowadzonej debaty.
Jego zdaniem, pochylając się nad tym zagadnieniem, właściwym pytaniem nie jest to, czy mamy wystarczającą liczbę firm, ale czy występuje odpowiednia ilość przedsiębiorstw i podmiotów, które są w stanie wytwarzać coś innowacyjnego, niezależnie od modelu biznesowego.
Czytaj też
Exatel pomaga startupom
Pomocną dłoń do polskich startupów wyciąga Exatel. Prezes spółki Nikodem Bończa-Tomaszewski zaznaczył, że misją firmy jest „budowa wokół siebie ekosystemu polskich firm zajmujących się obszarami IT, cyberbezpieczeństwa i telekomunikacji". Mowa o wsparciu tych podmiotów, które mają do zaoferowania rozwiązania mogące z powodzeniem znaleźć zastosowanie na rynku.
Jak wyjaśnił, Exatel wsparcie startupów dzieli na cztery kluczowe obszary. Po pierwsze, tzw.early adopter, co odnosi się do pomocy firmom, nawet z przysłowiowej „ulicy", mającym „coś" do zaoferowania dla danego segmentu. Może to być technologia lub usługa, która ma szansę przyjąć się w branży (np. producent światłowodów).
Druga „działka" to obszar komercyjny. Nikodem Bończa-Tomaszewski wytłumaczył, że obejmuje ona firmy, jakim brakuje np. referencji i kapitału, aby wejść w większy przetarg. Wówczas Exatel nawiązuje współpracę z takim startupem i pomaga mu spełnić wymogi. „Stajemy się dla niego >>starszym bratem<<" – stwierdził prezes spółki.
Kolejny obszar odnosi się do specjalistycznej części działalności Exatela. Mowa o technologii SDN, która jest obecnie wdrażana w ramach sieci. I w tym zakresie, aby móc tworzyć tego typu rozwiązania telekomunikacyjne spółka współpracuje ze startupami. To tego typu firmy np. tworzą hardware dla operatora.
„Wiele rzeczy zlecamy na zewnątrz" – przyznał Nikodem Bończa-Tomaszewski i przywołał przykład relacji nie tylko z polskimi przedsiębiorstwami, ale i m.in. jedną ze szwajcarskich firm czy tajwańskimi gigantami.
Czwartym elementem jest funkcja moderatora rynku. Exatel stworzył np. klaster kosmiczny, którego celem jest integracja polskiego przemysłu kosmicznego, składającego się głównie ze startupów. Chodziło o zbudowanie platformy współpracy i pokazanie, że nasz kraj jest w stanie m.in. zbudować własnego satelitę obserwacyjnego.
Czytaj też
Polskie startupy. Co ogranicza ich rozwój?
Jednym z głównych wątków debaty były bariery ograniczające rozwój startupów, komercjalizacji oraz ich przebicie się na szerszy rynek. O jakiego typu przeszkodach mówimy?
Antoni Omodi z Sagenso Sp. z o.o. wskazał, że „za dużo myślimy o technologii". Podkreślił, że zwykle najpierw opracowywane jest jakieś narzędzie lub usługa a dopiero potem poszukuje się sposobu na znalezienie ich zastosowań w biznesie i na komercjalizację. W jego opinii najpierw należy zdefiniować problemy, luki, zapotrzebowanie a następnie szukać rozwiązania.
Ekspert zwrócił uwagę, że każdy startup na początku generuje straty. „Początkowo są to koszty i nakłady" – zaznaczył Antoni Omodi, odnosząc się to kolejnego problemu, jakim jest czas. Wyjaśnił, że szukanie zastosowań dla opracowanego początkowo rozwiązania wiąże się z upływem czasu, a to z kolei jeszcze bardziej drąży budżet firmy.
„Powinniśmy dać więcej szans (startupom – red.) i szybciej działać, bo jeśli przeznaczono już środki na tworzenie określonego rozwiązania, to szkoda na tym nie skorzystać" – stwierdził przedstawiciel Sagenso Sp. z o.o.
Do takiego stwierdzenia odniósł się Ivan Makatura. Jak dodał, problemem nie tylko Polski, ale i całej Europy Wschodniej jest kwestia tempa, w jakim startupy są w stanie pozyskać środki finansowe, aby przekuć pomysły w rzeczywistość.
„Nie chodzi o ilość pieniędzy, bo często wystarczająca jest kwota np. 100 tys. euro, ale o szybkość ich pozyskania" – podkreślił ekspert.
Prezes Exatela dodał do tego problem finansowy. „Jeśli chodzi o branżę telekomunikacyjną, w Polsce mamy bardzo dużo inżynierów, którzy tworzą topowe technologie; posiadamy świetne uczelnie, ale startupów stricte telekomunikacyjnych jest niewiele. Wynika to z tego, że polski rynek ma za mało kapitału w skali np. Europy i świata" – zwrócił uwagę Nikodem Bończa-Tomaszewski.
Z kolei wśród innych barier – poza tymi oczywistymi, jak kapitał, prawo, instytucje – Marcin Seniuk z Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości wskazał na niską świadomość biznesu i społeczeństwa dotyczącą istotny cyberbezpieczeństwa. Chodzi o wiedzę i znajomość m.in. cyberzagrożeń. Jego zdaniem tę „kluczową bolączkę" należy wyeliminować, co pozwoli również lepiej rozwijać się startupom w tej branży.
Zatrzymać startupy w Polsce
Jednym z pytań, które się nasuwa jest: „dlaczego polskie startupy technologiczne przenoszą się za granicę a nie pozostają w Polsce?".
„Brak kapitału jest widoczny. (...) Procesy akceleracyjne są lepsze za granicą. Firmom jest łatwiej się tam rozwijać" – wytłumaczył Łukasz Gawron z Polskiego Klastra Cyberbezpieczeństwa #CyberMadeInPoland.
Ekspert podzielił się jednak nadzieją na zmianę tej niekorzystnej sytuacji. Jego zdaniem Polska jest na dobrej drodze, aby odmienić sytuację i zatrzymać proces wyjścia startupów z naszego kraju.
„Mamy potencjał, aby za naście lat być na poziomie Zachodu" – ocenił specjalista. Jak dodał, już teraz nad Wisłą powstaje coraz więcej startupów zajmujących się cyberbezpieczeństwem, co wynika z popytu na tego typu rozwiązania i usługi.
„To duże zobowiązanie”
Konkretne przykłady omówił Artur Kurcweil, prezes PKO Banku Polskiego, na podstawie doświadczeń i produktów swojej instytucji. Przytoczył m.in. aplikację banku, która oferuje szerokie możliwości, a która powstała dzięki zaangażowaniu wielu firm. To, że użytkownicy mogą za pomocą jednej apki wykonywać wiele operacji (np. płacić za bilety, robić przelewy a przy okazji inwestować środki), jest zasługą pracy starupów.
Choć wielu z nas ceni sobie ergonomię i wygodę, to jednak kluczowe jest bezpieczeństwo. PKO Bank Polski – jak deklaruje jego przedstawiciel – priorytetowo traktuje tę kwestię i bierze za nią odpowiedzialność.
„To duże zobowiązanie. Nie możemy wypuszczać czegoś na zasadzie: >>wyjdzie lub nie<<. Nasze podejście jest usystematyzowane" – podkreślił Artur Kurcweil.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany