Biznes i Finanse
#CyberMagazyn: Rosyjskie udziały. Czy Ukraina znacjonalizuje Kyivstar?
Rosyjski biznesmen kryminalny, wspierający aktywnie wojsko i służby Putina, wraz ze swoimi wspólnikami stał się największym właścicielem ukraińskiego operatora Kyivstar. Rosjanie posiadają 47,9% udziałów. Czy Kijów może znacjonalizować firmę?
Firma Kyivstar została założona jako otwarta spółka akcyjna w 1994 roku przez Ihora Lytovchenko, Ołeksandra Chumaka i Jurija Tumanowa. Trzy lata później wykonano pierwsze połączenie w sieci nowego operatora komórkowego.
W początkowych latach Kyivstar nie posiadał rozwiniętej infrastruktury technicznej oraz wystarczającej liczby klientów, aby móc finansować dalszy rozwój. Z tej racji pozyskano w 1998 roku strategicznego inwestora zagranicznego - norweską firmę telekomunikacyjną Telenor, która nabyła 38% akcji ukraińskiego operatora. Dzięki temu wprowadzono zachodnie standardy zarządzania i kontroli, co stało się podstawą do dalszego przejmowania rynku usług telekomunikacyjnych.
Czytaj też
Rosyjskie udziały w firmie
Udziały w Kyivstar nabyła również zarejestrowana na Ukrainie firma „Storm". Jednak jej udziały zostały przejęte przez holding „Alfa Group", należący do... Michaiła Fridmana (postać kryminalnego biznesmena z rosyjskim obywatelstwem opisywaliśmy szerzej w naszym serwisie: Rosyjskie udziały w ukraińskim operatorze telekomunikacyjnym. Sponsor wojsk Putina) . W ten sposób operator został podzielony przez Telenor i Alfa-telecom (powstały na bazie Storm), z udziałami odpowiednio 56,5% i 43,5%.
Równocześnie Telenor prowadził z Alfa Group w Rosji wspólny biznes, jakim był operator telefonii komórkowej Vympelcom (Beeline). Pojawił się konflikt pomiędzy inwestorami norweskimi a Friedmanem. W ramach kompromisu nastąpiło połączenie Vimpelcom i Kyivstar w jedną spółkę, która została zarejestrowana w Hiszpanii pod nazwą Vimpelcom Ltd. – później została zmieniona na Veon.
Po wykupieniu od Norwegów akcji Veon, Friedman wraz ze swoimi wspólnikami stał się największym właścicielem Kyivstar, w której Rosjanie posiadają 47,9% udziałów. Reszta akcji jest notowana na giełdach NASDAQ i Euronext, gdzie właścicielami są zarówno osoby fizyczne oraz fundusze inwestycyjne.
Sankcje nałożone przez UE ostatecznie zmusiły Friedmana i Avena do opuszczenia londyńskiej grupy inwestycyjnej LetterOne, za pośrednictwem której byli właścicielami Kyivstar. Ich akcje są „zamrożone" bez praw akcjonariuszy w zakresie rozporządzania nimi i otrzymywania dywidendy i nie mogą sprzedawać akcji.
Czytaj też
Zagrożenie dla Ukrainy i klientów
Zdaniem ukraińskiego portalu „Ukraińska Prawda", obecność Rosjan wśród właścicieli Kyivstar stwarza dwa główne problemy.
Po pierwsze, zarabiają oni na Ukraińcach. W 2022 roku dochody operatora wzrosły o 8,2% do 31 mld hrywien. Zgodnie z zarządzeniem Narodowego Banku Ukrainy, spółka nie może wypłacać dywidend z kraju, dlatego wszystkie zyski pozostają na Ukrainie. Jednak po zakończeniu wojny to ograniczenie zostanie zniesione, podobnie jak prawdopodobnie sankcje Zachodu.
Drugi to bezpieczeństwo. Kyivstar zapewnia, że Friedman nie ma wpływu na pracę operatora telefonii komórkowej. „W strukturze właścicielskiej Kyivstar nie ma akcjonariuszy rzeczywistych, czyli osób, które zgodnie z ustawodawstwem Ukrainy posiadają 25 proc. udziału w kapitale zakładowym i mogą wywierać znaczący wpływ na działalność gospodarczą spółki" – podkreślono w oficjalnym komunikacie firmy.
Już w trakcie wojny Kyivstar nabył pakiet kontrolny Halsi Ukraine LLC., medycznej platformy cyfrowej, z której usług korzysta – jak podaje ukraiński portal Argument.ua – blisko połowa Ukraińców, około 50 000 lekarzy i 1300 klinik. Zarówno Kyivstar, jak i Halsi mają dostęp do wrażliwych danych osobowych milionów klientów. W praktyce, jeśli obywatel Ukrainy korzysta z usług Kyivstar i jest zarejestrowany w systemie Halsi, to firmy mogą mieć o nim różnorodne informacje: od osobistej korespondencji po listę możliwych chorób. Stąd też oczywiste wydaje się pytanie, czy mogą one zostać pozyskane przez Rosjan?
Co ciekawe, karty SIM Kyivstar są wykorzystywane przez osoby zarządzające farmami botów. Dzięki nim możliwe jest zakładanie nowych fikcyjnych kont w mediach społecznościowych i prowadzenie np. wrogich kampanii przez Rosję.
Przykładowo, na łamach naszego portalu opisywaliśmy akcję ukraińskiej cyberpolicji, w wyniku której udało się rozbić farmę botów zajmującą się m.in. rozpowszechnianiem prokremlowskiej propagandy i dezinformacji. Na podstawie materiałów udostępnionych przez organy ścigania można stwierdzić, że wśród 150 tys. kart SIM znaczną część stanowiły karty Kyivstar.
Czytaj też
Problemy z nacjonalizacją Kyivstar
19 października 2022 roku prezydent Zełenski swym dekretem nałożył sankcje na ponad 250 biznesmenów, ponad 1500 firm i 4000 propagandzistów wspierających Rosję. Na tej liście znalazł się również Fridman. Wydawało się, że po tym losy jego majątku na Ukrainie zostały przesądzone, jak w przypadku „Sens Banku", który został znacjonalizowany. Okazało się jednak, że w przypadku Kyivstar pojawiły się problemy z racji chociażby tego, że firma ma znaczenie systemowe dla roamingu krajowego, gdyż jest największym operatorem telefonii komórkowej na Ukrainie.
Na rynku ukształtowała się pewna równowaga pomiędzy trzema firmami (Kyivstar, Vodafone i Lifecell). Każda z nich obejmuje swoim zasięgiem całe terytorium naszego wschodniego sąsiada, z tym że Vodafone ma więcej abonentów na wschodzie Ukrainy, a Kyivstar na zachodzie.
Mechanizm przejścia firmy przez państwa będzie wymagał czasu, a użytkownicy mogą zacząć masowo przechodzić do pozostałych operatorów. Należy mieć na uwadze, że Vodafone i Lifecell nie będą w stanie przejąć nawet jednej trzeciej abonentów Kyivstar. W efekcie może dojść do sytuacji, że wielu jego użytkowników znajdzie się poza zasięgiem.
Czytaj też
Umowa z Holandią, odszkodowanie i inwestycje
Równocześnie nacjonalizacja Kyivstar stwarza ryzyko dla reputacji Ukrainy. Friedman jest głównym udziałowcem LetterOne. Ten ostatni posiada 47,9% akcji holenderskiego Veon Holdings. Pozostałe akcje Veon są w posiadaniu różnych inwestorów. Jak uważa Anna Vlasiuk, analityczka Kijowskiej Szkoły Ekonomicznej (cytowana przez „Ukraińska Prawda"):„Ukraina ma ważną umowę dwustronną o wzajemnej ochronie inwestycji z Holandią, która zabrania wywłaszczania aktywów, z wyjątkiem sytuacji, gdy wywłaszczanie takie odbywa się zgodnie z procedurą prawną w celu ochrony interesu publicznego na niedyskryminacyjnych zasadach, z zapewnieniem odpowiedniej i godziwej rekompensaty wartości aktywów".
Jej zdaniem, nawet jeśli Ukraina dowiedzie, że wywłaszczenie majątku Friedmana chroni interes publiczny, państwo i tak będzie musiało wypłacić odszkodowanie.
Ponadto, nacjonalizacja spółki, której akcje notowane są na światowych giełdach, wpłynie na atrakcyjność inwestycyjną Ukrainy. Sytuacji związanej z Kyivstar nie można porównywać do znacjonalizowanego banku Sens Bank, będącego własnością ABH Financial Limited i ABH Ukraina Limited, czyli podmiotów należących do M. Friedmana, A. Kosogowa, P. Avena i zarejestrowanych na Cyprze, z którym Ukraina nie ma umowy o wzajemnej ochronie inwestycji.
Według Anny Vlasiuk, wariant pełnej nacjonalizacji Kyivstar nie może być obecnie brany pod uwagę, gdyż jego formalny właściciel Veon zarejestrowany jest w Holandii i podlega jurysdykcji tego kraju. Dlatego też twierdzi, że Ukrainie trudno jest zmusić Veon do zbycia akcji Friedmana, ponieważ stosunki własnościowe w strukturze korporacyjnej odbywają się w jurysdykcji, w której firma jest zarejestrowana. W tej sprawie konieczne jest zwrócenie się do UE. Ustawy muszą zostać przyjęte tam, co zobowiązywałoby firmy do przeniesienia posiadanych akcji na osoby objęte sankcjami. Uważa się to jednak za mało prawdopodobne".
Czytaj też
Istnieją inne możliwości?
Ukraińskie media zwracają uwagę, że można przyjąć rozwiązania, które istnieją w innych krajach. Jako przykłada podają, że 4 stycznia 2022 roku w Wielkiej Brytanii weszła w życie ustawa o bezpieczeństwie narodowym i inwestycjach. Pozwala rządowi tego kraju na przegląd umów przez pięć lat po ich zawarciu.
W związku z tym w grudniu 2022 roku nakazano firmie LetterOne sprzedaż Upp Corporation (podmiotu będącego dostawcą światłowodowych usług szerokopasmowych do wschodniej Anglii) i East Midlands przejętej przez nią w 2021 roku. Podstawą był fakt, że jej obecna własność stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego.
Rząd Wielkiej Brytanii wykorzystał również to prawo do zablokowania zakupu HiLight Research przez SiLight, producenta półprzewodników z Szanghaju. Grant Shapps, minister handlu i przemysłu, oświadczył, że technologie HiLight mogą zagrozić bezpieczeństwu narodowemu Wielkiej Brytanii.
Podobna sytuacja ma miejsce w USA i dotyczy TikToka. Komitet ds. Inwestycji Zagranicznych w Stanach Zjednoczonych (CFIUS) zagroził, że zablokuje platformę w w tym kraju, chyba że chińscy właściciele aplikacji zgodzą się na wydzielenie swojego udziału w firmie. Głównym motywem stanowiska komisji było to, że aplikacja może być wykorzystana przez chiński wywiad.
Czytaj też
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na:[email protected].
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany