Reklama

Biznes i Finanse

Chińskie kamery w Polsce. Będą odwołania od kary UOKiK-u

Autor. pxhere.com/CC0

Na dystrybutorów chińskich kamer firmy Dahua nałożono wielomilionową karę za nielegalne praktyki na polskim rynku. Zdaniem UOKiK, chcieli go zdominować. W jaki sposób?

Reklama

Firma Dahua Technology Poland jest importerem oraz dystrybutorem chińskiej marki Dahua, czyli producenta znanych kamer, rejestratorów, wideofonów oraz innego rodzaju urządzeń elektronicznego monitoringu. 

Reklama

„Spółka (Dahua – red.) sprzedaje te produkty do swoich dystrybutorów, którzy zajmują się dalszą odsprzedażą hurtową lub detaliczną w sklepach stacjonarnych oraz w internecie” – wyjaśnia w komunikacie Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). 

Czytaj też

UOKiK ukarał firmy i menadżerów

Polski organ przeprowadził postępowanie w sprawie praktyk Dahua Technology Poland. Wykazało ono, że polski importer i dystrybutor chińskiej marki zawarł porozumienie „ograniczające konkurencję z dystrybutorami swoich produktów”.

Reklama

W związku z tym Prezes UOKiK Tomasz Chróstny nałożył kary na pięć podmiotów: Alpol, Alkam Security, Eltrox, Delta-Opti oraz Techglobal. W sprawę zamieszanych bezpośrednio ma być siedem osób na stanowiskach menadżerskich: po dwóch z Dahua Technology Poland, Alpol i Eltrox, a jeden z Alkam Security.

Przedsiębiorcy ustalali ceny sprzedaży produktów oraz podzielili między sobą rynek poprzez przyporządkowanie klientów do określonych podmiotów. To oznaczało, że konsumenci, firmy czy instytucje zostały pozbawione możliwości zakupu sprzętu do elektronicznego monitoringu taniej niż po odgórnie ustalonych stawkach. Tracili również możliwość zakupu od przedsiębiorców, którzy mogli zaoferować lepszą ofertę.
Tomasz Chróstny, Prezes UOKiK

Czytaj też

Dahua w Polsce

Według UOKiK, Dahua Technology Poland od samego początku swojej działalności, czyli 2016 r., podejmowała działania mające na celu wpływanie na politykę cenową swoich dystrybutorów

Spółka ustalała ceny minimalne wysyłając swoim kontrahentom cenniki, poniżej których nie mogli sprzedawać produktów, a także przekazując im informacje o maksymalnych wysokościach rabatów, jakie mogą stosować” – stwierdzono w komunikacie do sprawy.

Firma miała także dyktować sztywne ceny i czuwać nad stosowaniem ustaleń. W przypadku braku ich przestrzegania przez któregoś z partnerów – zdaniem Urzędu – dystrybutorzy alarmowali Dahua Technology Poland i dochodziło do interwencji. Na tym jednak nie koniec.

Czytaj też

Podział polskiego rynku

UOKiK mówi wprost o praktyce ograniczającej konkurencję poprzez podział rynku

„W przypadku transakcji na dużą kwotę dotyczącą instalacji produktów, Dahua przyznawała pierwszemu dystrybutorowi, który zgłosił taką transakcję, wyższy rabat, a także tzw. ochronę projektową. Inny dystrybutor nie mógł wówczas zaoferować temu samemu klientowi, w zakresie tej samej transakcji, tożsamej oferty w konkurencyjnej cenie. Pracownicy Dahua podejmowali także działania mające na celu zniechęcanie dystrybutorów do konkurowania o ten sam projekt” – wyjaśnia Urząd. 

W efekcie klient mógł jedynie skorzystać z usług tylko tego dystrybutora, który zgłosił się do niego jako pierwszy.

Czytaj też

Kary dla firm i menadżerów

UOKiK nałożył na firmy oraz ich menadżerów kary finansowe wynoszące dokładnie 37 015 616,96 zł. Podział wygląda następująco:

Spółki:

  • Dahua Technology Poland - 22 191 472,31 zł
  • Alkam Security z Jabłonnej- 1 750 168,85 zł
  • „Alpol" z Katowic - 1 880 340,62 zł
  • Eltrox z Częstochowy - 6 716 275,63 zł
  • Delta-Opti Monika Matysiak z Poznania - 2 746 100,63 zł
  • TECHGLOBAL Marcin Gradzewicz (wspólnik spółki cywilnej) z Gdańska - 496 066,96 zł
  • TECHGLOBAL Michał Gałęzowski (wspólnik spółki cywilnej) z Gdańska - 496 066,97 zł

Osoby fizyczne:

  • Artur Prusinowski - 245 000,00 zł
  • Andrzej Jarzyna - 75 000 zł
  • Dariusz Kondraciuk - 100 000 zł
  • Piotr Bąchorek - 85 000 zł
  • Paweł Zemła - 42 500 zł
  • Zbigniew Dąbrowski - 148 750 zł
  • Mateusz Kurowski - 42 875 zł.

Decyzja Prezesa UOKiK nie jest prawomocna i istnieje możliwość odwołania się do sądu. 

Czytaj też

Będą odwołania do sądu (AKTUALIZACJA: 11 stycznia, godz. 9:00)

W oświadczeniu przekazanym PAP firma „Alpol” z Katowic podkreśliła, że nie zgadza się z decyzją Prezesa UOKiK i skieruje sprawę do sądu.

„Nie zgadzamy się z decyzją Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów – co do zasady. Uznajemy, że ustalenia faktyczne, będące podstawą nałożenia na spółkę kary pieniężnej są błędne i nie poparte materiałem dowodowym, jakim dysponował Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. (…) spółka nigdy nie zawierała w jakiejkolwiek formie, jakichkolwiek porozumień, których celem byłoby ograniczenie konkurencji na rynku. W związku z powyższym Alpol (…) – co oczywiste wobec bezzasadności decyzji UOKiK - złoży odwołanie do sądu” - cytuje stanowisko firmy PAP.

Podobne kroki podejmą również inne spółki: Delata-Opti i Eltrox.

Zacieranie dowodów?

Przypomnijmy, że Prezes UOKiK pierwsze zarzuty w sprawie postawił pod koniec listopada 2022 r. Wówczas Dahua Technology Poland została ukarana grzywną w wysokości 700 tys. zł za utrudnianie przeszukania, które Urząd zarządził w ramach postępowania wyjaśniającego.

Jak informowaliśmy, jeden z menadżerów ostrzegł pracowników o przeszukaniu siedziby przez UOKiK. Zrobił to za pomocą komunikatora. 

„Działanie menadżera Dahua Technology Poland wyeliminowało efekt zaskoczenia, który jest kluczowy w przeszukaniu, aby pozyskać istotne materiały w sprawie niedozwolonych porozumień przedsiębiorców. Mogło to doprowadzić do zacierania ważnych dowodów” – komentował wówczas sprawę Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na:[email protected].

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama