Social media
Telegram platformą sprzedaży fałszywych certyfikatów Covid-19. Pochodzą z Chin
W USA lawinowo rośnie sprzedaż fałszywych zaświadczeń o szczepieniach przeciwko Covid-19 – informuje NBC News. Nową platformą ofert tego typu stała się aplikacja Telegram, zaś prawie wszyscy sprzedawcy pochodzą z Chin.
Jak informuje stacja NBC News, internetowy rynek fałszywych certyfikatów szczepień Covid-19 przeżywa rozkwit w USA. Tysiące sprzedawców twierdzi, że oferuje niemal doskonałe kopie kart po cenach, które w ostatnich tygodniach gwałtownie wzrosły, a część z nich sprzedaje pojedyncze karty za setki dolarów. Choć nie wiadomo, ile kart trafia do osób, które próbują je kupić, rząd federalny przechwytuje ich całe mnóstwo.
Rzecznik amerykańskiego Urzędu Celnego i Ochrony Granic powiedział, że agencja przejęła tysiące pakietów fałszywych kart z Chin.
Telegram nowym kanałem sprzedaży
Wszystkie główne amerykańskie portale społecznościowe i handlowe, w tym Etsy, Facebook, Amazon i Twitter, zakazały sprzedaży fałszywych kart szczepień na terenie Stanów Zjednoczonych.
Jednak użytkownicy oferujący karty są obecnie bardzo rozpowszechnieni w aplikacji Telegram, która ma siedzibę w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i rzadko moderuje treści użytkowników.
Telegram jest wciąż rzadko używany w USA, ale w ciągu ostatniego roku stał się bardziej popularny, zwłaszcza wśród osób o skrajnie prawicowych poglądach. W styczniu br. jego założyciel, Pavel Durov, ogłosił, że aplikacja osiągnęła pół miliarda aktywnych użytkowników na całym świecie.
Badacze z firmy Check Point, zajmującej się cyberbezpieczeństwem, zidentyfikowali około 10 tys. użytkowników Telegrama twierdzących, że sprzedają fałszywe karty szczepień - poinformował Brian Linder, ekspert firmy ds. nowych zagrożeń.
Płatność w Bitcoinach
Trzech sprzedawców kart szczepień, z którymi skontaktowała się NBC News na Telegramie, powiedziało, że żądają płatności Bitcoinami.
Każdy z nich poprosił o więcej danych osobowych niż byłoby to konieczne do wysłania czystej karty, takich jak data urodzenia i numer telefonu, podając różne powody na temat tego, dlaczego potrzebują takich informacji do „zarejestrowania” danych o kupującym. To może rodzić dodatkowe zagrożenia dla kupujących.
Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany