Reklama

Social media

Ekstremiści korzystali z TikToka, by namawiać do przemocy przed zamieszkami na Kapitolu

Fot. Ruperto Miller / Flickr
Fot. Ruperto Miller / Flickr

Platforma do dzielenia się krótkimi treściami wideo TikTok stała się narzędziem w rękach ekstremistów z USA i zagranicy w przygotowaniach do rajdu na Kapitol, do którego doszło 6 stycznia br. po przegranej Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich - ocenia ministerstwo bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych.

Należący do chińskiej firmy ByteDance TikTok odcina się od tych zarzutów, podkreślając, że na swojej platformie pod żadnym pozorem nie pozwala na treści przemocowe i nienawistne.

Według urzędników federalnych jednak, TikTok był wykorzystywany m.in. do zachęcania osób planujących wziąć udział w zamieszkach do zabierania broni. W dokumentach, do których dotarł serwis Politico, stwierdzono, iż przemocowe treści na TikToku stanowią rosnące ryzyko, a aplikacja może służyć krajowym, jak i zagranicznym ekstremistom do rekrutowania nowych osób oraz rozpowszechniania propagandy terrorystycznej, wraz z materiałami instruktażowymi i taktycznymi.

Jaką rolę media społecznościowe odegrały w zamieszkach?

Ministerstwo bezpieczeństwa wewnętrznego USA ocenia, że TikTok stał się wylęgarnią aktywności ekstremistycznej w mediach społecznościowych. Resort stwierdził również, że organy ścigania powinny baczniej przyglądać się temu, co dzieje się na tej platformie, do tej pory kojarzonej głównie z nagraniami wideo zawierającymi pozytywny lub zabawny przekaz.

TikTok, odnosząc się do informacji podanych przez serwis Politico, poinformował, że podejmuje działania mające zapobiegać szerzeniu się ekstremizmu na platformie. „Na TikToku absolutnie nie ma miejsca na ekstremizm i mowę nienawiści” - przekazali przedstawiciele spółki. Jak dodali, działania podejmowane przez TikToka obejmują nie tylko usuwanie brutalnych treści z aplikacji, ale także blokowanie użytkowników, którzy angażują się w ich rozpowszechnianie i tym samym naruszają regulamin serwisu.

Agencje wywiadowcze i organy ścigania, jak wskazuje Politico, do tej pory więcej uwagi w swoich analizach poświęcały takim platformom społecznościowym, jak Facebook czy YouTube. Z usług tych korzystają jednak starsi użytkownicy - młodsi, bardziej podatni na manipulację, radykalizację i propagandę terrorystyczną, sięgają po platformy takie, jak TikTok.

Badania nad ekstremizmem na TikToku już są

Wicedyrektor programu badań nad terroryzmem z Uniwersytetu George'a Waszyngtona w USA - Seamus Hughes ocenił, że amerykańskie agencje wywiadowcze z trudem nadążają za postępem, który niesie z sobą rozwój mediów społecznościowych. Jego zdaniem badania nad ekstremizmem na TikToku obecnie posuwają się bardzo wolno, a naukowcy, którzy zajmują się tymi zagadnieniami, należą do starszej grupy wiekowej i mają trudności ze zrozumieniem tego, jak działa platforma.

Zdaniem Hughesa TikTok jest bardzo wydajnym narzędziem w rękach ekstremistów i pozwala na efektywne rozpowszechnianie propagandy tego rodzaju. Przykładem mogą być - w jego opinii - materiały wideo promujące teorię spiskową ruchu QAnon, które na TikToku są obecne, pomimo ogłoszonego przez firmę w ub. roku zakazu ich zamieszczania.

Z jakich platform korzystali uczestnicy zamieszek z 6 stycznia?

Według amerykańskich organów ścigania, oprócz TikToka osoby, które w początku tego roku wtargnęły do budynków administracji federalnej na Kapitolu, korzystały również z Facebooka, Twittera i Parlera. W zamieszkach życie straciło pięć osób.


Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture. 

image
Fot. Reklama
Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama