Polityka i prawo
Australia, Indie, Japonia i Stany Zjednoczone stawiają na współpracę. Cios wymierzony w Chiny
Australia, Indie, Japonia oraz Stany Zjednoczone we wspólnym oświadczeniu opublikowanym po szczycie QUAD (Quadrilateral Security Dialogue) wydały oświadczenie, w ramach którego poinformowano o utworzeniu grupy roboczej ds. krytycznych i wschodzących technologii. Komentatorzy wskazują, że spotkanie i jeszcze ściślejsza współpraca ma być silnym sygnałem wysłanym w stronę Chin.
Quadrilateral Security Dialogue w skrócie QUAD to nieformalne forum współpracy działające z przerwami od 2007 roku, później reaktywowane w 2017.
Piątkowy szczyt, w którym udział wzięli liderzy czterech państw odbył się w formie online. Jak podkreślała agencja Reutera miał on na celu zwielokrotnienie wysiłków, aby zrównoważyć rosnącą potęgę militarną i gospodarczą Chin. „Głównym celem jest wprowadzenie Quad jako nowej formuły spotkań dyplomatycznych w regionie Indo-Pacyfiku” - powiedział anonimowo Agencji w zeszły wtorek starszy urzędnik administracji.
Zgodnie z zapowiedziami, państwa planują rozpocząć współpracę nad krytycznymi technologiami przyszłości. W tym celu, zgodnie z zapowiedziami, zostanie powołana specjalna grupa robocza w celu ułatwienia współpracy w zakresie norm międzynarodowych i innowacyjnych technologii przyszłości. Zespół określany jako grupa roboczą ds. krytycznych i wschodzących technologii (Critical and Emerging Technology Working Group) ma realizować szereg działań - zaliczono do nich konieczność opracowania zasad projektowania, rozwoju i użytkowania technologii, usprawnienie koordynacji w zakresie opracowania standardów technologicznych, uściślenie współpracy z sektorami prywatnymi i przemysłem oraz dywersyfikowania dostawców sprzętu.
Ponadto wskazano, że zespół będzie miał na celu monitorowanie trendów i możliwości związanych z rozwojem krytycznych i powstających technologii, w tym biotechnologii oraz dialogu na temat krytycznych łańcuchów dostaw technologii.
Zgodnie z zapowiedziami spotkania QUAD będą odbywać się na poziomie eksperckim oraz wyższym stopniu urzędniczym. Raz w roku będzie następowało natomiast spotkanie na poziomie ministrów spraw zagranicznych. Do końca roku ma zostać zorganizowany również szczyt na poziomie przywódców państwowych.
„Jesteśmy zdecydowani wykorzystać nasze partnerstwo, aby pomóc najbardziej dynamicznemu regionowi świata w reagowaniu na historyczny kryzys, tak aby był to wolny, otwarty, dostępny, zróżnicowany i kwitnący Indo-Pacyfik, którego wszyscy szukamy” – zapisano w dokumencie. „Razem zobowiązujemy się do promowania wolnego, porządku opartego na otwartych zasadach, zakorzenionego w prawie międzynarodowym, aby wspierać bezpieczeństwo i dobrobyt oraz przeciwdziałać zagrożeniom zarówno w regionie Indo-Pacyfiku, jak i poza nim” – czytamy w nim.
Oprócz kwestii technologicznych, jak podkreślono we wspólnym oświadczeniu, państwa zobowiązują się reagować na skutki gospodarcze i zdrowotne COVID-19, przeciwdziałać zmianom klimatycznym i stawić czoła wspólnym wyzwaniom, w tym w cyberprzestrzeni, technologiom krytycznym, przeciwdziałaniu terroryzmowi, inwestycjom w infrastrukturę wysokiej jakości. Dokument wskazuje również na pomoc humanitarną oraz wsparcie w przypadku katastrof.
Kolejne oblicza technologicznej zimnej wojny
Technologiczna zimna wojna, która rozgrywana jest na płaszczyźnie politycznego spięcia pomiędzy Chinami a Stanami Zjednoczonymi, coraz bardziej zaognia stosunki pomiędzy państwami. Jej przejawy oprócz napędzania wyścigu technologicznego i osiągania coraz większej niezależności sprzętowej przenosi się również na płaszczyznę współpracy z innymi państwami i napędzania wzajemnej niechęci.
Rywalizacja ta była szczególnie widoczna podczas działań administracji Donalda Trumpa, który działał na rzecz ograniczenia chińskiej technologii wykorzystywanej w Stanach Zjednoczonych. Decyzje jego administracji skupiły się również na zwalczaniu obecności chińskich firm i rozwiązań (jak np. aplikacji) na terenie USA. W odpowiedzi na działania USA, Beijing nakazał usunięcie całego zagranicznego sprzętu komputerowego i oprogramowania z urzędów państwowych i instytucji publicznych.
Wzajemnie ogłaszano również powstawanie tzw. czarnych list na których "wpisywano" kolejne firmy, które określane były jako niebezpieczne lub nierzetelne. Ofiarami przepychanek padały popularne aplikacje i firmy jak Xiaomi, WeChat czy Tiktok. Warto przypomnieć, że niektóre decyzje - jak np. w przypadku WeChata czy Xiaomi były zawieszane przez amerykańskie sądy.
Konflikt przenosił się również na państwa europejskie. W maju 2019 roku Financial Times donosił, że prezydent Trump jest zdecydowany zagrozić sojusznikom zerwaniem współpracy wywiadowczej jeśli dopuszczą Huawei do budowy sieci 5G - taka groźba miała zostać skierowana m.in. względem Wielkiej Brytanii.
Jednym z przejawów tej rywalizacji są również opublikowane w ostatnim czasie strategie obu państw, które bardzo mocno podkreślają aspiracje stania się liderem technologicznym na świecie oraz osiągnięcie stanu niezależności od obcych rozwiązań. Jak wskazywaliśmy w naszych wcześniejszych analizach Chiny w ciągu najbliższych lat zamierzają osiągnąć niezależność od amerykańskich technologii - w tym półprzewodników, procesorów, systemów operacyjnych oraz infrastruktury chmurowej.
Z kolei administracja Joe Bidena ogłosiła w tym miesiącu "Wytyczne bezpieczeństwa narodowego" (jeden z pierwszych dokumentów strategicznych opublikowanych przez administrację nowego prezydenta). Z lektury dokumentu wynika, że technologia będzie odgrywać bardzo ważną rolę dla nowego prezydenta. Szczególny nacisk położono na inwestycje w innowacyjne rozwiązania, badania i rozwój oraz edukację, a także utrzymanie przewagi technologicznej Stanów Zjednoczonych nad innymi państwami, w tym największym rywalem - Chinami.
W dokumencie Amerykanie zwrócili również uwagę na zagrożenie ze strony coraz bardziej asertywnych Chin. Jak podkreślono potęga technologiczna Państwa Środka ma stanowić wyzwanie dla stabilnego i otwartego systemu międzynarodowego.
Czytaj też: Technologia kluczem do bezpieczeństwa USA. Administracja Bidena prezentuje wstępne założenia strategii
W zeszłym tygodniu informowaliśmy jednakże o zaskakującym porozumieniu na linii chińsko-amerykańskiej - budowie wspólnej platformy współpracy w odniesieniu do technologii półprzewodników. Zapowiedziano utworzenie wspólnej „chińsko-amerykańskiej grupy roboczej ds. technologii półprzewodników i ograniczeń handlu”. W jej ramach zostanie ustanowiony mechanizm komunikacji oraz wymiany informacji między podmiotami z USA oraz Państwa Środka. Porozumienie zostało zawarte na poziomie porozumień - Chińskiego Stowarzyszenia Przemysłu Półprzewodników Stowarzyszeniem Przemysłu Półprzewodników USA.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany