Armia i Służby
Wojsko w kontekście wojny w Ukrainie: Chrońmy dane, bądźmy świadomi zagrożeń
Każde nieprzemyślane działanie w sieci, publikowanie zdjęć przedstawiających ważne wojskowe obiekty, instalacje, urządzenia czy dokumenty przeznaczone wyłącznie do użytku służbowego może mieć negatywne konsekwencje dla systemu bezpieczeństwa i obronności – podkreśla wojsko.
Udostępnianie materiałów i dzielenie się informacjami na temat żołnierzy ułatwia śledzenie działań armii – zaznaczają wojskowi. Chrońmy dane, zwłaszcza w obecnej sytuacji – akcentuje Sztab Generalny Wojska Polskiego.
"Zanim podzielimy się informacją, najpierw dokonajmy krytycznej analizy jej treści. Rozsądne zachowanie w sieci gwarantuje bezpieczeństwo działania" – podkreśla w rozmowie z PAP rzecznik prasowy SGWP płk Joanna Klejszmit.
"Środowisko informacyjne stało się miejscem, gdzie manipulacja oraz dezinformacja i towarzyszące temu emocje wykorzystywane są do zdobycia przewagi informacyjnej" – zaznacza płk Klejszmit.
Czytaj też
Czego nie robić?
SGWP zwraca uwagę, by nie oznaczać lokalizacji i powiązań rodzinnych; nie łączyć w mediach społecznościowych życia prywatnego z zawodowym, nie wykorzystywać infrastruktury i urządzeń służbowych w celach prywatnych i odwrotnie.
Wojsko zaznacza też m.in., że w obszarze działań wojskowych nie należy używać urządzeń do przetwarzania obrazu i dźwięku, w szczególności: telefonów komórkowych i smartfonów, aparatów fotograficznych, inteligentnych zegarków czy tabletów.
Żołnierze powinni przykładać szczególną wagę do ochrony danych wrażliwych w tym m.in. wnętrz pojazdów wojskowych, numerów rejestracyjnych, uzbrojenia, map czy dokumentów.
"Nie rozmawiaj o sprawach służbowych w miejscach publicznych, nie pisz o tematach zawodowych w komunikatorach" – zaznaczają wojskowi.
Procedury bezpieczeństwa ostrzegają też przed nawiązywaniem nowych znajomości np. w mediach społecznościowych czy udostępnianiem zdjęć.
"Warto pamiętać, że aplikacje mobilne wykorzystujące współrzędne GPS ułatwiają dostęp do prywatnych treści użytkowników. Mapy aktywności ujawniają wiele treści o właścicielach urządzeń. Korzystając z popularnych aplikacji godzimy się na gromadzenie, przechowywanie i udostępnianie informacji o nas, a przy tej okazji także na obnażenie własnych słabości" – zaznaczał płk Klejszmit.
Rosnąca skala dezinformacji
"Zanim coś opublikujemy powinniśmy się zastanowić, czy informacja ta nie zostanie wykorzystana przeciwko nam" – akcentuje płk Klejszmit. Wojsko podnosi też, że tempo rozprzestrzeniania się informacji w sieci sprzyja pobieżnemu przeglądaniu tytułów, bez wczytywania się w kontekst i bez weryfikacji źródeł.
Tymczasem, jak akcentują wojskowi, oddzielanie opinii od faktów jest kluczowe, w krytycznej ocenie treści.
"W ostatnich godzinach dementowaliśmy m.in. informacje o SMS-ach dotyczących stawiennictwa w Wojskowych Komendach Uzupełnień. Były fałszywe. W przypadku otrzymania takiej wiadomości prosimy o kontakt z najbliższą WKU lub Wojewódzkim Sztabem Wojskowym" – zaznacza płk Klejszmit.
Czytaj też
NASK włącza się do weryfikacji
Jak pisaliśmy na łamach CyberDefence24.pl, ostatnio NASK postanowił walczyć z dezinformacją w sieci, uruchomił nawet specjalny kanał do weryfikacji treści.
„Równolegle do działań militarnych Rosja rozpoczęła wojnę informacyjną w internecie. W polskiej infosferze zaczynają pojawiać się coraz liczniej nieprawdziwe informacje, mające osłabić wsparcie naszego społeczeństwa dla Ukraińców. NASK wesprze internautów w weryfikowaniu informacji – ruszają profile #WłączWeryfikację na Facebooku i Twitterze (@WeryfikacjaNASK). Doświadczeni eksperci będą na nich weryfikować pogłoski krążące w sieci oraz wskazywać potencjalne przejawy działań dezinformacyjnych" – zapowiedział instytut.
/PAP/NB
Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.