Sztuczna inteligencja pomaga policji w ściganiu internetowych pedofilów. Szczególnie pomocne są algorytmy służące do rozpoznawania i porównywania obrazów, które mogą pomóc wykorzystać zebrany przez policję materiał dowodowy - podał serwis The Next Web.
Jak ocenia serwis, czasami w rozpoznaniu przestępcy pomocny może być szczegół zdjęcia, na który nikt ze śledczych pracujących nad sprawą nie zwróciłby uwagi - na przykład rama okna, bądź charakterystyczna plastikowa reklamówka w rogu pomieszczenia. To właśnie na podstawie takich szczegółów ujęto groźnego pedofila w Holandii, którego sztuczna inteligencja rozpoznała na podstawie porównania szczegółu ze zdjęcia pornograficznego przedstawiającego również detal architektoniczny z jego obrazem zarejestrowanym w serwisie Google Earth.
Śledczy wykorzystują w swoich pracach coraz częściej system, który mechaniką działania przypomina popularną aplikację Google Photos - donosi serwis. Rozpoznaje on fragmenty obrazów i pozwala na przyporządkowanie ich do niekończącej się bazy elementów, która zasila uczący się maszynowo algorytm. Jak podał The Next Web, śledczy bazują na fragmentach zdjęć przedstawiających obiekty, nie zaś osoby, ze względu na ochronę dobra i prywatności ofiar pedofilów. Kolejnym wyzwaniem jest stwierdzenie tego, gdzie zaczyna się naruszenie prawa i przestępstwo kwalifikowane jako pedofilia - twierdzą przedstawiciele organów ścigania. System rozpoznawania obrazów nie ma problemu z klasyfikacją zdjęć przedstawiających małe dzieci, problemy zaczynają się jednak w przypadku osób nastoletnich - mówią eksperci i podkreślają, że w niektórych przypadkach nawet ludzkie oko wykwalifikowanego policjanta może mieć problem z dokładnym odróżnieniem wieku.
Na uniwersytecie w Amsterdamie opracowano również inny algorytm, który pozwala na przełożenie rejestrowanych obrazów na tekst. Zdaniem jego twórców, zamiana obrazu na mowę bądź pismo pozwala często na dojrzenie głębszego kontekstu kryjącego się za danym zdjęciem, gdyż maszyna opisuje relacje między zarejestrowanymi na obrazie obiektami.
The Next Web podkreśla, że wciąż nie osiągnięto porozumienia względem współpracy organów ścigania i wielkich firm technologicznych w kwestii pracy nad tego rodzaju oprogramowaniem. Jak twierdzi serwis, policja w wielu krajach pracuje nad rozwojem własnych systemów, a jednocześnie to samo zadanie obrały sobie za cel koncerny takie jak Google, IBM czy Facebook, które z narzędzi korzystać chcą na własnych platformach celem eliminowania nadużyć.
W 2017 roku w Holandii dzięki użyciu sztucznej inteligencji zidentyfikowano 130 ofiar przestępstw pedofilskich. Eksperci alarmują, że liczba zgłaszanych przestępstw tego rodzaju nieustannie rośnie, a w 2018 roku prawdopodobnie osiągnie pułap 30 tys. spraw. Dla porównania, dwa lata temu holenderska policja otrzymała jedynie 12 tys. zgłoszeń. Jak twierdzą policjanci korzystający z jednego z narzędzi, które pomagawyłapywać sieciowych pedofili, "internet całkowicie zmienił pole, po którym się poruszamy. 15 lat temu prowadząc dochodzenia w podobnych sprawach za każdym razem byliśmy oniemiali, gdy trafialiśmy na samochód wypełniony po brzegi płytami DVD z dziecięcą pornografią i zadawaliśmy sobie pytanie, jak jedna osoba mogła zgromadzić tyle tych nagrań. Dziś przejmujemy dyski twarde, na których można znaleźć miliony plików".