Amerykański wywiad odkrył plany Kremla dotyczące stworzenia fikcyjnego wideo, które przedstawiałoby rzekomy atak ukraińskiego wojska na rosyjskie cele, w tym ludność cywilną. Materiał miał przedstawiać eksplozję, atak żołnierzy, ogromne zniszczenia i masę trupów. Oczywiście wszystko przy użyciu natowskiego sprzętu, w tym tureckich dronów.
Zdaniem amerykańskich urzędników, z którymi rozmawiał „The New York Times” służby wywiadu USA zdobyły informacje na temat rosyjskiego planu sfabrykowania wideo, które stałoby się pretekstem do inwazji na Ukrainę. Jak dowiedział się dziennik, Stany Zjednoczone zamierzają publicznie zdemaskować zamiary Kremla.
Chodzi o stworzenie materiału przedstawiającego rzekomy atak ukraińskiego wojska na terytorium Rosji lub rosyjskojęzycznych mieszkańców wschodniej Ukrainy. Zdaniem Amerykanów film miałby posłużyć do oskarżenia Kijowa o ludobójstwo i usprawiedliwieniem zbrojnej agresji wobec tego kraju. W jaki sposób? Poprzez użycie sił zbrojnych lub wydanie rozkazu separatystom w Donbasie.
Czytaj też
Robota GRU
Sfabrykowane nagranie miałoby przedstawiać ogromne zniszczenia i stosy trupów w następstwie eksplozji. Poza ukraińskimi żołnierzami, Rosja chciała zamieścić tam również ujęcia dronów tureckiej produkcji i innego sprzętu NATO oraz statystów udających ludność rosyjskojęzyczną. Według amerykańskiego wywiadu Kreml miał znaleźć już część „aktorów" oraz zwłok, które zostałyby wykorzystane podczas nagrań.
Jeden z wysokich rangą urzędników w Waszyngtonie przekazał, że w stworzenie materiału silnie zaangażowano rosyjski wywiad wojskowy GRU.
„Powstanie propagandowego nagrania jest jedną z wielu opcji, jakie rosyjski rząd rozwija w celu stworzenia sobie fałszywego pretekstu do zainicjowania i uzasadnienia militarnej agresji wobec Ukrainy” – skomentował sprawę Ned Price, rzecznik Departamentu Stanu, podczas konferencji prasowej.
Czytaj też
Zawiadomiono sojuszników i Kongres
Urzędnicy, którzy rozmawiali z „The New York Times” nie mogli ujawnić dowodów ani wyjaśnić, skąd dowiedzieli się o odkryciu służb wywiadu. Nie chcą zdradzać szerszych informacji, ponieważ mogłoby to zagrozić ich źródłom oraz prowadzonym działaniom. Sami również pragną pozostać anonimowi ze względu na własne bezpieczeństwo.
Według ustaleń dziennika Avril D. Haines, dyrektor wywiadu krajowego, oraz inni najwyżsi urzędnicy administracji USA mieli o sprawie poinformować Kongres w czwartek. Informacje zostały także przekazane sojusznikom, w tym Wielkiej Brytanii.
Czytaj też
Wszystko nabiera sensu
Warto jednak mieć na uwadze, że tematyka wideo, o którym mówi wywiad USA wpisuje się w szerszą narrację propagowaną przez Kreml. Mowa tu konkretnie o kampanii dezinformacyjnej, w ramach której Moskwa rozpowszechnia fałszywe oskarżenia o ludobójstwo pod adresem Kijowa. Co więcej, rosyjski parlament podejmuje wysiłki na rzecz uznania separatystycznych rządów na Ukrainie. To wszystko łączy się w jedną całość, a tym samym uwiarygodnia informacje amerykańskiego wywiadu.
Michał Marek, dyrektor Centrum Badań nad Współczesnym Środowiskiem Bezpieczeństwa, wskazuje, że strona rosyjska posiada szereg przygotowanych wcześniej materiałów o danym charakterze, które aktualizowane są o nowe wątki.
W komentarzu do odkrycia amerykańskiego wywiadu ocenia jednak, że trudno zakładać, aby spreparowane nagranie mogło posłużyć za pretekst do wojny. „Może ono co najwyżej stanowić jeden z elementów działań informacyjno-psychologicznych wspierając aktywność o militarnym charakterze” - podkreśla ekspert.
Czytaj też
Pieskow: „To nic nowego”
W podobnym tonie wypowiadają się Brytyjczycy. Służby Wielkiej Brytanii przeprowadziły własną operację i analizę danych wywiadowczych. Na bazie otrzymanych wyników są pewni, że Rosja planuje wymyślić sobie pretekst do inwazji na Ukrainę i zrzucić za to odpowiedzialność na Kijów.
Z kolei rzecznik Kremla Dmitrij S. Pieskow odpiera zarzuty USA. W lokalnych mediach podkreśla, że tego typu twierdzenia Amerykanów nie są niczym nowym. Jego zdaniem nic z nich nigdy nie wynika.
Czytaj też
Atak poprzedzą cyberoperacje
Amerykański wywiad ostrzegał również, że cyberataki na ukraiński rząd, sektor energetyki oraz komunikacji najprawdopodobniej poprzedzą rosyjską inwazję. Jak informowaliśmy, dane analityków służb USA wskazują, że atak poprzedzony zostanie ofensywnymi działaniami w cyberprzestrzeni.
Co więcej, sankcje nałożone na Moskwę przez Stany Zjednoczone oraz UE mogą wywołać falę wrogich kampanii w cyberdomenie wymierzonych również w te kraje.
Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture. $$
Sarmata
To ciekawe, USA mają film wczesniej niż Rosjanie. Takie dzisiaj są technologie.
Buczacza
Jak za dawnych czasów. Pewnie za chwilę dowiemy się, że to Ukraina jest winna... W sumie skoro Finlandia była winna to czemu nie Ukraina... Na wschodzie bez zmian. Biorąc pod uwagę jakie pranie mózgu przechodzą dzieci w Donbasie. Jak uczy się ich nienawiści do wszystkiego co ukraińskie. Na wschodzie bez zmian. Pomyśleć że pinokio tego forum hehe. Przekonuje że rosja putina to nowoczesny kraj. I nie ma nic wspólnego z zsrr....