Armia i Służby
Rosja chciała mieć oko na ruch ukraińskiego wojska. Użyła hakerów
Hakerzy kontrolowani przez rosyjskie służby specjalne próbowali uzyskać dostęp do systemów monitoringu w regionach przygranicznych – wynika ze stanowiska Służby Bezpieczeństwa Ukrainy.
W oficjalnym komunikacie do sprawy SBU wskazuje, że za pomocą sieci Wi-Fi budynków mieszkalnych rosyjscy hakerzy chcieli w sposób zdalny połączyć się z systemami monitoringu w regionach przygranicznych.
Byli zainteresowani m.in. uzyskaniem podglądu na pobliskie drogi i budowle. Dzięki temu Rosjanie mogliby obserwować np. transporty ukraińskiego sprzętu wojskowego.
„Planowali posiadać ukryty kanał do zbierania informacji o sytuacji w mieście” – podkreśla SBU. Nie wymienia jednak nazwy miejscowości, o którą chodzi.
Czytaj też
Działanie z wyprzedzeniem
Służba wskazuje, że jej cyberspecjaliści zareagowali z wyprzedzeniem, co pozwoliło na szybkie zdemaskowanie operacji wroga i jej neutralizację.
Analiza cyberataku miała pokazać, że stoi za nią grupa kontrolowana przez rosyjskie służby specjalne. Jej członkowie specjalizują się w hakowaniu tego typu systemów.
Czytaj też
Ostrożność i bezpieczeństwo
Równocześnie SBU alarmuje, że podobne kampanie mogą mieć miejsce w przyszłości. W związku z tym zaapelowano do obywateli o zachowanie ostrożności i zwracanie jeszcze większej uwagi na bezpieczeństwo sieci IT. Punktem wyjścia powinny być skomplikowane, silne hasła.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany