Reklama

Armia i Służby

Niemieckie porty filarem NATO. Nie trzeba rakiet, by je zakłócić

Operacja "Sea Guardian"
Operacja "Sea Guardian"
Autor. NATO North Atlantic Treaty Organization/Flickr/CC BY-NC-ND 2.0

„Bremerhaven i Hamburg to w praktyce najistotniejsze porty morskie, od których zależy sojusz” – ocenił gen. broni Ben Hodges, były dowódca sił lądowych USA w Europie (2014-2017). Wskazał, że nie musi dojść do konwencjonalnych ataków, aby zakłócić, lub też całkowicie sparaliżować ich pracę.

Reklama

Zdaniem amerykańskiego generała, cyberatak na niemieckie porty w Bremerhaven lub Hamburgu poważnie utrudniłyby skuteczną logistykę NATO. Incydent zakłóciłby proces transportu sił do państw członkowskich.

Reklama

Czytaj też

Reklama

„Najistotniejsze porty morskie”

W rozmowie z agencją Reutera podkreślił, że opisana wyżej sytuacja pokazuje, jak ważne jest cyberbezpieczeństwo – powinno być tak samo ważne jak np. systemy obrony przeciwrakietowej do ochrony niemieckich portów na Morzu Północnym.

„Bremerhaven i Hamburg to w praktyce najistotniejsze porty morskie, od których zależy sojusz, jeśli mówimy o sprzęcie wojskowym, a nie tylko handlu” – zaznaczył generał Ben Hodges.

Czytaj też

„Jesteśmy bezbronni”

W swojej wypowiedzi na łamach agencji odniósł się do cyberataku NotPetya z 2017 r., który przypisuje się Rosji.

Bezpośrednim celem była Ukraina, lecz incydent „rozlał się" również na inne kraje, powodując poważne zakłócenia i szkody. Przykładowo, duński gigant transportu morskiego Maersk stracił kontrolę nad swoimi procesami ze względu na przerwy w działaniu systemów.

„Wówczas zdałem sobie sprawę, jak bardzo jesteśmy bezbronni” – stwierdził były dowódca amerykańskich sił lądowych w Europie.

Wskazał, że w momencie gdyby doszło do sparaliżowania Bremerhaven, Stany Zjednoczone miałyby bardzo duże problemy z realizacją planów operacyjnych.

Czytaj też

Chiny w porcie

Z tego względu początkowa decyzja niemieckich władz na zezwolenie chińskiej grupie COSCO Shipping Holdings Co. Ltd na zakup udziałów w terminalu w Hamburgu (największy port w kraju) wywołała niepokój.

Wynika to z faktu, że porty są jednym z kluczowych elementów w procesie logistycznym (podobnie jak lotniska), ponieważ pozwalają na odbiór zaopatrzenia (m.in. broni) oraz sił sojuszniczych.

W związku z tym udział Chin jako kraju spoza NATO i uznawanego przez USA za wroga stanowiłby poważny problem. Ryzyko dotyczy m.in. możliwości ingerencji w portową infrastrukturę.

Czytaj też

Nie wiemy, czym jeszcze dysponuje Rosja

Źródłem zagrożenia jest oczywiście także Rosja, co ma związek z wojną w Ukrainie. Kreml prowadzi nie tylko konwencjonalne działania, ale również operacje w cyberprzestrzeni, aby osiągnąć efekt synergii.

Celem hakerów Moskwy jest nie tylko nasz wschodni sąsiad. Przedmiotem zainteresowania stały się również kraje niosące pomoc Kijowowi, w tym członkowie NATO (jak Polska czy wspomniane Niemcy).

Choć do tej pory Rosjanie nie doprowadzili do znaczącego incydentu, który miałby strategiczne znaczenie dla przebiegu konfliktu lub zmiany nastawienia parterów Ukrainy, to jednak nie można bagatelizować istniejącego ryzyka.

Tak naprawdę nie wiemy, co jeszcze Kreml posiada w swoim cyberarsenale.

Czytaj też

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. Antonioo

    Niemcy to taki mało wiarygodny sojusznik, generalnie można uznać że te proty nie będą używane przez NATO bo Niemcy w razie konfliktu z Rosją zrobią wszystko żeby utrudnić kolektywną obronę. USA muszą zmienić głównego partnera z Europie z Niemiec na Polskę i Ukrainę, ale za tym muszą iść pieniądze, inwestycje, technologie oraz otwarcie dla naszego przemysłu