Chiny, Rosja i Turcja - to kraje, które wymienia się jako aktywnie wpływające na politykę wewnętrzną Francji i francuską demokrację w raporcie delegacji parlamentarnej, która ocenia, że wpływ z zagranicy to stałe zagrożenie, z którym musi dziś mierzyć się Republika.
Delegacja parlamentarna zajmująca się nadzorem nad polityką rządu w zakresie działań wywiadowczych opublikowała raport, z którego wynika, że Chiny, Rosja i Turcja to kraje aktywnie wpływające na politykę wewnętrzną i demokrację we Francji.
Zdaniem autorów opracowania, wpływy z zagranicy to obecnie stałe zagrożenie, z którym musi się mierzyć to państwo. Przybierają one różną postać - od propagandy i dezinformacji oraz innych operacji wpływu, przez cyberataki, aż po przypadki cyberszpiegostwa. Moskwa i Pekin to przy tym główni rozgrywający tego rodzaju kart.
Stałe zagrożenie
„Zagrożenie zagranicznymi wpływami jest na stałym poziomie, a dodatkowo - jest osadzone w bardzo napiętym kontekście międzynarodowym” - twierdzą autorzy opracowania, cytowani przez serwis EuroNews.
Ich zdaniem, społeczność wywiadowcza może i powinna zastosować rozmaite środki odpierania wpływów innych państw, ale narzędzia, którymi dysponuje, „długoterminowo nie są wystarczające, jeśli mają być stosowane samodzielnie”. Parlamentarna delegacja proponuje, aby wprowadzić doraźne rozwiązania prawne, których celem ma być przeciwdziałanie obcym wpływom w taki sposób, jak robią to Stany Zjednoczone.
Na przekór obcym wpływom
Zdaniem francuskich polityków, jednym z rozwiązań może być np. zamrażanie aktywów podmiotów angażujących się w operacje wywierania wpływu na Republikę. Parlamentarzyści uważają też, że odpowiedzią na tego rodzaju zagrożenia powinna być reakcja ze strony całej Unii Europejskiej, która sama powinna stworzyć regulacje prawne ukierunkowane na odpieranie wpływów z zewnątrz, ingerujących w demokratyczną politykę państw członkowskich.
Globalny kontekst
Zespół zauważa, że operacje wpływu prowadzone wobec Francji „w ostatnich latach przybrały nowy wymiar, głównie ze względu na radykalną zmianę w kontekście geopolitycznym”.
Jak stwierdzono w opracowaniu: „gwałtownie przenieśliśmy się ze świata rywalizacji do świata konfrontacji, z reżimami autorytarnymi po jednej stronie i zachodnimi demokracjami po drugiej”. Zdaniem autorów opracowania, obecnie podział pomiędzy Wschodem a Zachodem jest najsilniejszą definiendą obecnego czasu, w którym nie należy lekceważyć zagrożeń hybrydowych.
Bezprecedensową skalę mają - jak wskazano - kampanie manipulacyjne, które stały się nową formą wywierania wpływu przez obce państwa. Obecnie stosowane są one na niespotykaną do tej pory skalę. Fake newsy są bronią w wojnie, którą wypowiedziano Zachodowi. Dobrym przykładem w tym kontekście są zdaniem zespołu wybory prezydenckie z USA z 2016 r. oraz kampania przed referendum o wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.
Z kolei na gruncie rodzimej polityki wskazują natomiast tzw. „Macron Leaks”, czyli aferę poprzedzającą drugą turę wyborów prezydenckich we Francji z 2017 r. Podczas tej afery wyciekło ok. 20 tys. e-maili związanych z kampanią Emmanuela Macrona. Do wycieku doszło 2 dni przed głosowaniem. Wyciek przypisano Rosji. Jak się okazało, afera nie miała niemal żadnego wpływu na wynik głosowania, a społeczeństwo uznało ją za mało istotną.
Kto manipuluje Francją?
Chiny, Rosja i Turcja to kraje, które angażują się w operacje wpływu wobec Francji. Rosja jest wśród nich głównym graczem, który posługuje się samodzielnie wypracowanymi sposobami działania i metodami, wśród których wyróżnia się infiltrację zachodnich struktur, powoływanie byłych europejskich liderów na ważne stanowiska w rosyjskich spółkach (jako przykłady wymienieni są były premier Francji François Fillon oraz były kanclerz Republiki Federalnej Niemiec Gerhard Schröder), a także manipulacje w sferze informacyjnej.
W walce z zagrożeniami stwarzanymi przez Rosję w infosferze w ocenie grupy francuskich parlamentarzystów znacząco pomogło zamknięcie dostępu do europejskich odbiorców rosyjskim mediom takim jak RT.
Innym ważnym graczem są Chiny, które w ramach swoich operacji wpływu przede wszystkim realizują cele polityczne Pekinu poprzez rozbudowaną sieć współpracujących podmiotów publicznych, prywatnych i osób bezpośrednio kontrolowanych przez Komunistyczną Partię Chin. Istotną rolę ma tu odgrywać również chińska mniejszość we Francji, która liczy sobie ok. 600 tys. członków.
Na francuską demokrację wpływa również Turcja - kraj NATO, który chce przede wszystkim kontrolować turecką diasporę i promować własną ideologię wśród osób pochodzenia tureckiego - przede wszystkim za pomocą religii i praktyk z nią związanych. Zagraniczni agenci wpływu działający na rzecz Ankary finansują więc miejsca modlitwy we Francji i aktywnie kształtują w ten sposób przekaz tamtejszego islamu.
Ponadto, zdaniem parlamentarnego zespołu, francuscy politycy prezentują bardzo dużą naiwność, podobnie jak urzędnicy służby cywilnej, społeczność akademicka i przedstawiciele biznesu, którzy zdają się nie dostrzegać prób wywierania przez inne kraje wpływu na Francję.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].