Social media
Kiedy Elon wyśmiewa Ukrainę, triumfują rosyjskie trolle
Po tym, jak właściciel Twittera (obecnie X) Elon Musk naśmiewał się z Ukrainy w swoim wpisie na platformie, znacznie wzrosła aktywność rosyjskich trolli i widoczność propagandy Kremla, rozsiewanej przez boty i fałszywe konta.
Na początku października Elon Musk, który rok temu wykupił Twittera za 44 mld dolarów i niedawno przemianował platformę na enigmatycznie brzmiące X, zamieścił na swoim profilu wpis naśmiewający się z Ukrainy i prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Kpiny dotyczyły częstotliwości, z jaką Zełenski zwraca się o pomoc finansową dla swojego kraju.
Analiza widoczności i oddziaływania wpisu przeprowadzona przez grupę zajmującą się monitorowaniem rosyjskiej propagandy i operacji informacyjnych na platformie Muska wykazała, że post nie pozostał niezauważony. Samego Elona Muska obserwuje ponad 160 mln użytkowników platformy, z czego spora część to rosyjskie trolle i boty - i to właśnie one szybko podchwyciły kontrowersję.
Pożywka dla propagandy
Wpis Elona Muska szybko „zainspirował” działania prokremlowskich trolli i siatki botów, zaangażowanych w działania na rzecz operacji wpływu. Grupa anonimowych wolontariuszy znana jako „Antibot4Navalny” twierdzi, że to post najbardziej komentowany przez trolle w ciągu ostatnich trzech miesięcy.
Zaledwie kilka dni po jego publikacji, ok. 160 fałszywych profili rozpowszechniających prorosyjskie narracje „rzuciło się” na wpis Muska podając go dalej i komentując. W związku z tym, na X pojawiło się ok. 400 wpisów pokazujących Muska jako „rosyjskiego patriotę” i postujących jego zdjęcia wyfotoszopowane tak, by wyglądał jak ubrany w rosyjski wojskowy mundur.
Magazyn „Wired” pisze, że doniesienia aktywistów z grupy zostały zweryfikowane przez niezależnych badaczy - i okazało się, że działalność botów, które „uruchomiły się” po wpisie Muska to część zorganizowanej operacji informacyjnej. Ich zdaniem, choć liczba kont, z których napływały wpisy była relatywnie niewielka, sam post miliardera odnotował aż 93 mln wyświetleń. Wykorzystanie go do wzmocnienia przekazu Kremla mogło być tylko testem nowych metod operacyjnych - dodają specjaliści.
Rok po przejęciu przez Muska
Sytuacja opisana w tym tekście jedynie potwierdza, że platforma ma ogromny problem z dezinformacją i botami - rok po wykupieniu Twittera przez szefa Tesli, negatywnie oddziałujące na infosferę zjawiska są w rozkwicie, choć miliarder deklarował zażartą walkę z nimi i twierdził, że to właśnie przez liczbę fałszywych profili nie wykupi serwisu (w czasie, kiedy groził zerwaniem swojej deklaracji co do tego zamiaru).
Nic dziwnego - z Twittera zniknął dział odpowiedzialny za walkę z dezinformacją, a zasoby kadrowe Kremla realizujące operacje informacyjne jedynie się wzmocniły. Można zatem jasno stwierdzić, iż toczymy nierówną walkę - przynajmniej tam, gdzie jesteśmy skazani na przywództwo Muska.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].