Reklama

Armia i Służby

#CyberMagazyn: Wojna Izraela z Hamasem. Wojsko ustali reguły w social mediach?

Czy Pentagon powinien aktualizować wytyczne dot. postępowania żołnierzy w social mediach ze względu na wojnę w Izraelu?
Czy Pentagon powinien aktualizować wytyczne dot. postępowania żołnierzy w social mediach ze względu na wojnę w Izraelu?
Autor. Israel Defense Forces / X - oficjalne konto

Dezinformacja, fake newsy i deepfake – to już codzienność mediów społecznościowych. W czasie trwającej wojny w Ukrainie, Pentagon opublikował politykę postępowania w mediach społecznościowych dla oficjalnych kont, prowadzonych przez wojskowych i cywili, którzy podlegają pod Departament Obrony. Nie zaktualizował jej jednak w obliczu konfliktu na Bliskim Wschodzie.

Reklama

Jak opisywaliśmy na łamach CyberDefence24.pl, Departament Obrony USA opublikował politykę dotyczącą postępowania w mediach społecznościowych przez personel wojskowy i cywilny, który korzysta z oficjalnych kont w social mediach podmiotów podlegających pod Pentagon.

Reklama

Jak wskazano, komunikacja na wszystkich na platformach i oficjalnych kontach ma być spójna i „zgodna z celami”, a „wszystkie oficjalne treści w mediach społecznościowych są odzwierciedleniem Departamentu”. Dodatkowo należy zachować szacunek, responsywność i szczerość i stosować „takie same wysokie standardy profesjonalnego i etycznego zachowania na kontach w mediach społecznościowych, jak podczas pełnienia każdej innej funkcji lub na każdej innej platformie”. Więcej na ten temat pisaliśmy w tym materiale.

Czytaj też

Konflikt na Bliskim Wschodzie

Jak zauważa serwis C4isrnet, rosyjska inwazja na Ukrainę 24 lutego ub. r. pokazała, że posty w mediach społecznościowych zawierające propagandę i dezinformację potrafiły i potrafią rozchodzić się szybciej, niż ktokolwiek byłby w stanie je weryfikować. Szczególnie pierwsze tygodnie wojny pokazały, jak istotna jest sprawna komunikacja naszego sąsiada i wielokrotne apele do Big Techów, by podjęły realne działania i usuwały wpisy propagandowe Rosji (czy to się udało, to już osobna kwestia).

Reklama

Na takich platformach jak X (dawniej Twitter), Facebook, Instagram (należące do Meta), TikTok czy Telegram wciąż nie brakuje wprowadzających w błąd i manipulujących odbiorcami postów. Polityka Pentagonu dotycząca postępowania na platformach cyfrowych żołnierzy i cywili (podlegających pod tę instytucję) – jak podkreśla C4isrnet, nie została jednak zaktualizowana w obliczu wojny Izraela z Hamasem. Nie wydano też żadnych dodatkowych wytycznych, mimo że wiąże się to z nowymi wyzwaniami.

Rzeczniczka Departamentu Obrony, kmdr marynarki wojennej Nicole Schwegman, cytowana przez serwis wskazała, że – według obecnej polityki publikacji w mediach społecznościowych - „cywile i członkowie sił zbrojnych Departamentu Obrony muszą pamiętać o swoim obowiązku ochrony informacji Departamentu Obrony i zapobiegania nieuprawnionemu ujawnieniu informacji niepublicznych i niejawnych. Ponadto powinni pamiętać o sile mediów społecznościowych i powstrzymać się od wygłaszania oświadczeń, które - może się wydawać, że - reprezentują oficjalne stanowisko Departamentu Obrony, ich dowództwa lub biura” – czytamy w oświadczeniu.

Czytaj też

Aktualizacja wytycznych w social mediach

Dlaczego byłaby potrzebna aktualizacja polityki postępowania w mediach społecznościowych w obliczu wojny Izraela z Hamasem? Zdaniem Caitlin Chin-Rothmann z Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych oraz Programu Technologii Strategicznych: „granice dotyczące tego, co członkowie służby mogą, a czego nie mogą publikować, stały się ostatnio bardziej zatarte. Coraz trudniej jest kontrolować aktywność żołnierzy w mediach społecznościowych”. Jej zdaniem, wojsku będzie coraz trudniej monitorować i egzekwować reguły postępowania w mediach społecznościowych.

Jednocześnie, jak pisaliśmy na naszych łamach w sierpniu br. - amerykańskie wojsko testuje narzędzie bazujące na technologii sztucznej inteligencji, które pozwala na przeszukiwanie mediów społecznościowych oraz innych zasobów open source. Narzędzie AI umożliwia wykrywanie wprowadzających w błąd treści, w tym m.in. deepfake i botów. Nie powinno zatem być trudne monitorowanie kont podlegających pod Pentagon np. poprzez słowa kluczowe.

Czytaj też

Apolityczność wojska

Obecnie Departament Obrony wymaga między innymi, aby unikać w social mediach działalności politycznej, którą definiuje jako: „ukierunkowaną na sukces lub porażkę partii politycznej, kandydata na partyjny urząd lub grupy politycznej”. Czasem jedno polubienie lub udostępnienie może przekreślić karierę żołnierza.

Jednak Kathleen Hicks, zastępczyni sekretarza obrony USA, w trakcie konferencji zorganizowanej przez Center for a New American Security wskazała, że wpisy żołnierzy w mediach społecznościowych zyskują „niezwykłą popularność” wśród młodzieży. Jej zdaniem, młodzi ludzie szukają autentyczności a „wojskowi influencerzy” im ją dają.

Reguły dla polskiego wojska

Trzeba także pamiętać, że apolityczność dotyczy również polskich żołnierzy: art. 26 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej stanowi: „Siły Zbrojne zachowują neutralność w sprawach politycznych oraz podlegają cywilnej i demokratycznej kontroli”. Zatem granica między koniecznością promowania się wojsk w mediach społecznościowych – by na przykład przyciągnąć młodych do służby – a publikowaniem treści, które ją przekroczą może być w praktyce bardzo trudna do zachowania.

Mjr rez. Piotr Jaszczuk, ekspert Defence24 podkreśla, że przygotowanie uniwersalnej polityki i strategii oraz zasad komunikacji personelu wojskowego nie jest możliwe. „Owszem można przygotować wytyczne i wskazówki ogólne, niemniej jednak nie da się przewidzieć wszystkich możliwych scenariuszy. Niezbędne jest zatem ich systematyczne aktualizowanie czy uzupełnianie”.

Jak stwierdza, niewątpliwie wydarzenia na Bliskim Wschodzie mają inny charakter, niż rosyjska inwazja na Ukrainie: aspekt kulturowy, religijny i historyczny. „I tu zasadnym wydaje się przygotowanie takiej aktualizacji. Szkoda, że na tym etapie w USA nie dostrzeżono takiej potrzeby. Pewne zasady są jednak niezmienne – personel sił zbrojnych powinien być apolityczny i nie angażować się w tej sferze. Czy tak jest w istocie? Niestety nie” - ocenia w komentarzu dla CyberDefence24.pl.

Jego zdaniem, można to zaobserwować w mediach społecznościowych zarówno w Polsce, jak i w innych państwach. „W czasach kampanii wyborczej i kampanii rekrutacyjnej w mediach społecznościowych obserwowaliśmy wykorzystywanie przez polityków personelu sił zbrojnych jako tzw. ścianki (zdjęcia i kadry telewizyjne z żołnierzami i lub osobami w mundurach - red.) w trakcie wypowiedzi polityków. Tego rodzaju ujęcia były publikowane w mediach społecznościowych na oficjalnych profilach instytucji, komentowane i powielane zarówno przez profile oficjalne, jak i anonimowe, a treści związane z kampanią wyborczą cieszyły się dużą popularnością” - przypomina mjr rez. Piotr Jaszczuk.

Dodaje on, że na polskim podwórku na przełomie roku czeka nas „zmiana warty w MON”. „Zapewne będzie jej towarzyszyła zmiana w obszarze komunikacji. Trzymam kciuki, aby w resorcie po latach przerwy pojawił się profesjonalnie przygotowany rzecznik prasowy lub grupa rzeczników prasowych w systemie dyżuru oraz nowa polityka i strategia komunikacji, a także pomysły na to, jak skutecznie wykorzystać media społecznościowe, chroniąc jednocześnie informacje tam, gdzie jest to niezbędne i odpowiednio przygotowując personel sił zbrojnych” - podsumował w rozmowie z nami ekspert Defence24.

Zapytaliśmy MON o wytyczne postępowania w mediach społecznościowych dla polskich żołnierzy i cywilów, podlegających pod resort. Czekamy na odpowiedź.

Czytaj też

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze (1)

  1. wojghan

    Bombardowanie szkół, szpitali i bloków mieszkalnych to według was wojna z Hamasem? Czyli Rzeź Woli to była wojna z AK a nie zbrodnia wojenna.

Reklama