Reklama

Armia i Służby

Żołnierz w świecie social mediów. „Jedno polubienie o niczym nie świadczy”

Autor. The U.S. Army/Flickr/CC BY 2.0

Niektóre działania podejmowane przez amerykańskich wojskowych w sieci będą wiązały się z konsekwencjami i karą - to efekt zmian, jakie wprowadził Pentagon w swojej polityce. Dotyczy to m.in. polubień w social mediach treści zawierających groźby wobec rządu federalnego lub wojska.

Pentagon przedstawił kierunki działań, które podjęto, aby rozwiązać kwestię ekstremizmu w amerykańskich siłach zbrojnych. Chodzi m.in. o przegląd procedur prześwietlania rekrutów.

Zgodnie ze zmianami wprowadzonymi do polityki Pentagonu („Handling Protest, Extremist, and Criminal Gang Activities Among Members of the Armed Forces”), niektóre zachowania w social mediach podejmowane przez wojskowych, w tym np. polubienie postów zawierających groźby wobec rządu lub armii będą objęte karą. Jaką? Specyficzną dla każdego przypadku i rodzaju dowództwa.

Były wysoki rangą urzędnik Pentagonu, który pragnie pozostać anonimowy ze względu na pełnioną funkcję, w rozmowie z DefenseOne wskazuje, że nie należy sądzić, iż w tego typu przypadkach konsekwencją będzie zwolnienie. Wynika to z faktu, że jest to (np. polubienie danej treści - przyp. red.) tylko mała część większej układanki. Jego zdaniem raczej dojdzie do „poważnej rozmowy” lub innej formy interwencji.

Czytaj też

Jeden post o niczym nie świadczy?

Rząd federalny może monitorować wpisy zamieszczane w mediach społecznościowych, podobnie jak robią to firmy, reklamodawcy czy inni użytkownicy. Amerykańska Defense Counterintelligence and Security Agency jest odpowiedzialna za weryfikację wojskowych oraz cywilów w ramach armii. Jednak analiza milionów kont w social mediach nie jest efektywnym sposobem na wykrycie ekstremisty. „Mówimy tutaj o milionach ludzi. To zwyczajnie nie działa zbyt dobrze” - podkreśla były urzędnik Pentagonu na łamach DefenseOne. Z tego względu pojedynczy post opublikowany w internecie nie może być uznawany za skuteczny wyznacznik potencjalnego zagrożenia.

Mniej więcej trzy lata temu Departament Obrony USA przeprowadził eksperyment polegający na analizie postów publikowanych w mediach społecznościowych przez wojskowych, aby zidentyfikować żołnierzy, wobec których istnieje ryzyko, że mogą popełnić przestępstwo.

„Zrobiliśmy kilka testów obejmujących niewielki odsetek przypadków. Przeprowadziliśmy badania, aby uzyskać jakieś wskazówki” - tłumaczył były urzędnik Pentagonu. Specjaliści pracujący nad eksperymentem doszli do wniosku, że analiza postów w social mediach nie jest efektywnym sposobem określania, czy żołnierz może dopuścić się przestępstwa.

Czytaj też

Połączenie z innymi informacjami

Jednak treści zamieszczane w sieci mogą uzupełniać inne informacje na temat danej osoby. Patrząc z tej perspektywy, okazują się być pomocne. Na przykład materiały pochodzące z mediów społecznościowych można zestawić z danymi dotyczącymi podróży do nietypowych miejsc, problemów finansowych, przeszłości kryminalnej itp. To pozwala na stworzenie bardziej precyzyjnego profilu.

W odniesieniu do wojska, cenne informacje można pozyskać z raportów oraz od osób bliskich danej jednostce. Dzięki temu można zobaczyć np. stosunek wojskowego do podwładnych.

„Jest wiele szczegółów, które pokazują: >>tak, ten facet zmierza w złą stronę<<” - wskazał były urzędnik Pentagonu w rozmowie z DefenseOne.

Czytaj też

Chcemy być także bliżej Państwa - czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać - zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.

Reklama
Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany
Reklama