Reklama

Armia i Służby

Żołnierze w social mediach. „Muszą zważać na słowa”

kobieta żołnierz USA
Autor. @USArmy/Flickr/CC BY 2.0

„Oczekuje się od was, że jako przywódcy będzie interweniować w imieniu swoich żołnierzy” – czytamy w amerykańskiej doktrynie dowodzenia. Jej treść odnosi się również do aktywności wojskowych w internecie. Jednak sprawa jednego z generałów wywołała poruszenie. Chodzi o wstawienie się za kobietami w armii. 

Reklama

Aktywność żołnierzy w social mediach nie jest czymś, co wywołuje zdziwienie - chociaż z pewnością jest to temat, który wzbudza dyskusję o tym, w jakim stopniu i czy w ogóle wojskowi powinni udzielać się w mediach społecznościowych ze względu na swoją służbę. 

Reklama

Czytaj też

Reklama

Obrona kobiet w armii

W Stanach Zjednoczonych jeden z generałów stanął w obronie swoich podwładnych - kobiet w wojsku - na popularnej platformie. To wywołało poruszenie, ponieważ jego zachowanie i słowa są niezgodne ze stanowiskiem sekretarz armii USA - przypomina Defense One. 

Mowa o sprawie gen. dyw. Patricka Donahoe, którego oskarżono o „negatywną reklamę” wojska po tym, jak w swoich tweetach w stanowczych słowach odniósł się do krytyki Tuckera Carlsona (gospodarz talk-show), skierowanej pod adresem kobiet w amerykańskiej armii. 

Decyzja o podjęciu postępowania dotyczącego zachowania generała wywołała reakcję opinii publicznej i tej części armii, która uważa, że dowódcy powinni go bronić.

Czytaj też

Doktryna jest jednoznaczna

SMA (Sergeant Major of the Army) Michael Grinston w swoim wpisie poparł gen. dyw. Patricka Donahoe i również opowiedział się po stronie kobiet. 

W trakcie konferencji „Association of the United States Army” podkreślił, że każdy przywódca powinien zachować się w ten sam sposób – podaje Defense One. Równocześnie wskazał, że amerykańska doktryna dowodzenia jest po jego stronie.

Mowa o zapisie, który mówi wprost: „Oczekuje się od was, że jako przywódcy będzie interweniować w imieniu swoich żołnierzy”. Stwierdzenie to odnosi się również do reakcji w internecie, a więc i mediach społecznościowych. 

Czytaj też

Aktywność tak, ale uwaga na język

Z kolei Christine Wormuth, Sekretarz Armii USA, wyraziła chęć, aby amerykańscy przywódcy „mogli być obecni w mediach społecznościowych i móc wypowiadać się w imieniu żołnierzy i ich bronić”. 

Jednak jej zdaniem jest to możliwe tylko wtedy, gdy dowódcy będą dobierać „bardzo ostrożne słowa". „Musicie robić to profesjonalnie i we właściwy sposób” – zaznaczyła sekretarz, cytowana przez Defense One.

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama