Biznes i Finanse
Wojna handlowa. Chińska firma genetyczna chce ekspansji na rynek USA
Chińska firma genetyczna MGI Tech, która oddzieliła się od objętej sankcjami BGI Group, chce ekspansji na amerykański rynek, pomimo wojny handlowej i napięć politycznych. Obiecuje, że jest „kompletnie inna” od niedawnej spółki-matki.
MGI Tech to jedna z największych firm z branży genetycznej na świecie. Zajmuje się m.in. produkcją urządzeń do sekwencjonowania genomu i właśnie z nimi chce wejść na amerykański rynek, gdzie niedawno sankcjami została objęta spółka BGI Group, od której MGI Tech się oddzieliła.
MGI Tech ma swoją siedzibę w chińskim Szenczen, a od BGI Group, objętej sankcjami w związku z obawami o bezpieczeństwo danych genetycznych Amerykanów, oddzieliła się w ubiegłym roku. Firma obiecuje, że jest „kompletnie inna" niż BGI Group, a USA nie mają się czego obawiać – pisze dziennik „Financial Times", który jednocześnie przypomina, że 47 proc. udziałów w tej firmie wciąż posiada założyciel BGI, Wang Jian.
Głową w amerykański mur
Szef zespołu naukowego MGI Tech Rade Drmanac uważa, że maszyny do sekwencjonowania genomu oferowane przez firmę, w której pracuje, są dużo dokładniejsze i wydajne niż te sprzedawane przez lidera rynku – obecną w USA spółkę Illumina.
MGI Tech chce sprzedawać swoje produkty w USA pod marką Complete Genomics, czyli firmy, którą zarejestrowano w Stanach Zjednoczonych i która do MGI należy – jednak ma też związki z BGI Group, która w 2013 r. zapłaciła za nią niemal 120 mln dolarów.
Wszystko to nie podoba się amerykańskiemu wywiadowi, który zwraca uwagę, że firmy te powinno traktować się z bardzo dużą ostrożnością i wszystkie stwarzają potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa obywateli USA.
Wśród obaw, które żywi społeczność wywiadowcza, wskazuje się m.in. współpracę firm z rządem w Pekinie dla celów wywiadowczych, możliwość wywierania wpływu na społeczeństwo oraz wykorzystania danych do celów badań i rozwoju realizowanych przez wojsko.
Duże obawy budzi dostęp Chin do danych genetycznych zachodnich populacji, który odbywa się m.in. przez testy diagnostyczne i analizy oraz współprace międzynarodowe z krajami, które mają do tych spraw mniej ostrożne podejście.
Poważne ryzyko dla danych
Dane genetyczne to niezwykle cenny zasób, który – jeśli jego bezpieczeństwo zostanie naruszone – może przyczynić się do znacznych szkód w życiu zarówno pojedynczych osób, ale także całej populacji, mogącej być w ten sposób mapowana dla celów wywiadowczych np. pod kątem występujących chorób, ogólnego stanu zdrowia i przydatności wojskowej.
Stara taktyka Chin
W rozmowie z „FT" szefowa działu technologii i geopolityki w amerykańskim oddziale think-tanku German Marshall Fund Lindsay Gorman oceniła, że taktyka wydzielania firm z większych koncernów i odcinania się od chińskiego pochodzenia przy jednoczesnym dążeniu do międzynarodowej ekspansji to stara taktyka Chin.
W takim wypadku Państwo Środka najczęściej proponuje nową, nieznaną wcześniej markę, która nie jest obciążona politycznie i nie kojarzy się z Chinami, a jednocześnie zachowuje strukturę zależności finansowych od chińskich „rodziców" i związki właścicielskie. To znacznie utrudnia egzekwowanie prawa handlowego i nakładanie sankcji tak, aby były skuteczne względem firm z ChRL.
Metoda postępowania MGI Tech wygląda znajomo – spółka odcina się od związków z Chinami i obiecuje bezpieczeństwo danych Amerykanów, jednocześnie próbując wejść na rynek ze swoim produktem i zdobyć tym samym kolejny przyczółek dla Pekinu. Czy kolejny raz prawo w USA okaże się zbyt nieprzystosowane do sprytu, który prezentują podmioty z innych krajów? Niewykluczone – jednak po pięciu latach wojny handlowej i Stany Zjednoczone zdołały się już zorientować, że to biznesowa ciuciubabka.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].