Reklama

Armia i Służby

Brytyjski MON ostrzega wojskowych: usuńcie te informacje natychmiast

brytyjski żołnierz
Autor. U.S. Army Europe/Flickr/Domena publiczna

Brytyjski resort obrony mówi wprost: osoby związane z wojskiem, które zamieściły w mediach społecznościowych informacje o tym, że otrzymały poświadczenie bezpieczeństwa, muszą je natychmiast usunąć. To ryzyko dla bezpieczeństwa narodowego. 

Reklama

Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii skierowało do przedstawicieli armii oraz całego sektora obronnego specjalny komunikat, w którym znajdują się zalecenia dotyczące ich aktywności w sieci. Sprawa dotyczy otrzymanych przez nich poświadczeń bezpieczeństwa. Dostaje się je w przypadku np. posiadania dostępu do danych rządowych. 

Reklama

Czytaj też

Reklama

Ryzyko dla państwa

„Jeśli użytkownicy korzystają z serwisów/aplikacji społecznościowych i udostępniają tam informacje o otrzymaniu poświadczenia bezpieczeństwa, narażają siebie, kolegów i bezpieczeństwo narodowe (na ryzyko – red.)” – przytacza treść komunikatu brytyjski dziennik „The National”.

Wynika to z faktu, że tego typu informacje przykuwają uwagę wrogich podmiotów. Posiadanie poświadczenia oznacza, że dana osoba jest wartościowym celem. 

Przykładowo, na jej urządzeniu mogą znajdować się cenne dane, zwłaszcza z perspektywy wywiadu. To z kolei zachęca do cyberataków i próby ich kradzieży. 

Czytaj też

Obawy o szpiegostwo

Z tego względu resort alarmuje, że w przypadku, gdy użytkownik związany z sektorem obronnym zamieścił już tego typu wpis w sieci, musi go „natychmiast usunąć”. 

Czy komunikat brytyjskiego MON-u ma związek z wystąpieniem jakiegoś incydentu? Ministerstwo wskazuje, że nie. Swój krok tłumaczy obawami związanymi z możliwymi działaniami szpiegowskimi ze strony podmiotów zagranicznych, w tym m.in. Chin.

Czytaj też

Oferta pracy? Bądź czujny

„The National” przypomina, że rządowe Centrum Ochrony Infrastruktury Narodowej w zeszłym roku rozpoczęło kampanię ostrzegającą społeczeństwo przed zagrożeniem czyhającym w sieci. Zachęcano użytkowników, aby dokładnie weryfikowali otrzymywane propozycje pracy, które docierały do nich za pośrednictwem mediów społecznościowych. 

Jedną z głównych platform do tego przeznaczonych jest LinkedIn. Cyberprzestępcy potrafią ją wykorzystać. 

Na łamach naszego portalu niejednokrotnie omawialiśmy kampanie cyberprzestępców, którzy prowadzili wrogie działania za pomocą wspomnianej platformy. Potwierdzają to również analizy ekspertów. 

Jak podaje firma Check Point, LinkedIn to marka, pod którą podszywano się w przypadku 45 proc. ataków phishingowych obserwowanych w drugim kwartale tego roku. Wynika to z m.in. stale rosnącej popularności serwisu. 

Jak nie dać się podejść? Warto zapoznać się z krótkim filmikiem poniżej.

YouTube cover video

Czytaj też

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama