Polityka i prawo
Opóźnione wybory następcy Borisa Johnsona. Wiadomo dlaczego
Partia Konserwatywna została zmuszona do opóźnienia głosowania na następcę Borisa Johnsona z powodu obaw związanych z m.in. cyberbezpieczeństwem. Członkowie ugrupowania otrzymają specjalne karty wyborcze dopiero w przyszłym tygodniu (nawet 11 sierpnia).
Przypomnijmy, że w wyścigu o fotel premiera biorą udział były minister finansów Rishi Sunak oraz szefowa brytyjskiej dyplomacji Liz Truss.
Dziennik „The Telegraph” dowiedział się, że opóźnienie wynika z obaw, że wrogie podmioty mogą próbować ingerować w proces, wywołując polityczny chaos.
Nie wskazano na zagrożenie ze strony żadnego państwa, lecz wydano rekomendacje i zwrócono uwagę na „słabe punkty” wyborów.
Czytaj też
Porady dla Konserwatystów
Rzecznik Narodowego Centrum Cyberbezpieczeństwa Wielkiej Brytanii (NCSC) podkreślił na łamach dziennika, że obrona procesów demokratycznych jest priorytetem dla jego instytucji i z tego względu jej specjaliści ściśle współpracują z wszystkimi ugrupowaniami politycznymi oraz władzami. Eksperci udzielają im wskazówek i wsparcia, aby czuwać nad cyberbezpieczeństwem kraju.
„Udzieliliśmy Partii Konserwatywnej porad dotyczących bezpieczeństwa głosowania” – zaznaczył rzecznik Centrum.
Czytaj też
Poprawki
„The Telegraph” ustalił, że opóźnienie wynika z faktu wprowadzenia dodatkowych zabezpieczeń do procesu wyborczego. Jakich? Dziennik zwraca uwagę na „słabe punkty” głosowania, które uległy zmianie.
Członkowie partii otrzymają listy, w których znajdować się będzie specjalny kod upoważniający do udziału w wyborach. Swój głos będą mogli odesłać tradycyjną drogą pocztową lub online.
Pierwotnie zakładano, że każdy uczestnik na późniejszym etapie będzie mógł zmienić swój wybór. Odstąpiono jednak od tej reguły, ponieważ dawało to hakerom możliwość zmiany liczby głosów online pod koniec wyborów.
Co więcej, ujawnienie, nawet przez przypadek, kodu upoważniającego do oddania głosu wiązałoby się z realnym ryzykiem manipulacji wyborami przez osoby trzecie. Z tego względu wdrożono rozwiązanie polegające na tym, że po oddaniu głosu kod wyborcy zostanie dezaktywowany. Jest to równoznacznie z brakiem możliwości późniejszej zmiany decyzji.
Czytaj też
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany