CIA sponsoruje firmy zajmujące się przeszukiwaniem portali społecznościowych – donoszą zachodnie media. W ten sposób amerykański wywiad zapewnia sobie jak największą kontrolę nad przepływem informacji w sieci. Policja i FBI nie pozostają w tyle, a rosnące zaangażowanie służb na portalach społecznościowych niepokoi obrońców praw człowieka.
Chodzi o firmę In-Q-Tel – przedsiębiorstwo typu venture capital, które sponsoruje Dataminr, Geofeedia, PATHAR oraz TransVoyant. Te instytucje zajmują się inwigilacją i eksploracją danych na portalach społecznościowych (ang. Data mining). Co ważne - In-Q-Tel sponsorowany jest przez CIA.
Informacje o tym podał portal The Intercept. Według dziennikarzy inwestycje w te firmy to dowód na to, że CIA coraz bardziej interesuje się monitorowaniem portali społecznościowych, głównie Twittera. Nowoczesne narzędzia wykorzystywane są do zbierania i segregowania danych, wychwytywania istotnych wpisów oraz informacji o położeniu geograficznym internautów. To pozwala nie tylko na dokładną analizę obecnej sytuacji, ale i przewidywania przyszłych trendów rozwoju sytuacji międzynarodowej i zmieniających się nastrojów społecznych.
To działanie ma związek z ogromną aktywnością terrorystów z Państwa Islamskiego na Twitterze i Facebooku. Propagandziści ISIS są bardzo biegli w wykorzystywaniu Twittera do celów propagandowych. Okazuje się, że analiza ich postów może dostarczyć cennych informacji dla amerykańskiego wywiadu.
Innym dowodem na rosnące zainteresowanie nowymi technologiami jest otworzone w Silikonowej Dolinie biuro CIA o nazwie „Dyrekcja Innowacji Cyfrowych” (Directorate of Digital Innovation). Jego celem jest ścisła współpraca z sektorem prywatnym przy opracowywaniu nowoczesnych rozwiązań pozwalających na większe zaangażowanie wywiadu w sieci.
Dziennikarze zwracają uwagę, że takie działania mogą pomóc w walce z terroryzmem, ale równie dobrze mogą być użyte do monitorowania wszelkich grup aktywistów i działaczy społecznych. Z nowych narzędzi chętnie skorzystają krajowe służby porządkowe i sektor prywatny.
CIA nie jest jedyną instytucją obserwującą portale społecznościowe. Na stronie włoskiego eksperta od cybersecurity Pierluigiego Paganiniego czytamy, że departamenty policji mają własną aplikację Beware, która pozwala skanować miliardy informacji i wyciągać te potencjalnie niebezpieczne. Z kolei FBI do tego samego celu wykorzystuje program SocioSpyder. Ten system wychwytuje posty, filmy, tweety i informacje na czatach, które mogą zainteresować śledczych. Zaangażowanie służb na portalach internetowych na pewno pomoże w łapaniu przestępców, ale równie dobrze może być wykorzystane do inwigilacji zwykłych obywateli – podnoszą obrońcy praw człowieka.
Czytaj też: Ustawa zmusi Apple do łamania zabezpieczeń telefonów?
ala
Pretekst działa. Zrobimy kilka zamachòw i nikt nam nic nie powie, że szpiegujemy wszystkich.
ryba
ja bym gotowego nie wybierał ale zlecił w ramach konkursu opracowanie podzespołów do niego albo opracowanie nowego pojazdu .Mamy sporo garaży wiec niepowinno to nam zrobić jakiejs wielkiej przeszkody.