Strona główna
Al Jazeera zaatakowana przez hakerów
Strony internetowe i platformy cyfrowe sieci Al Jazeera Media Network mające swą siedzibę w stolicy Kataru, mieście Doha są stale atakowane przez hakerów. Próby te mają mniejszą lub większą siłę i intensywność oraz różne formy, jednak na razie hakerom nie udało się włamać do sieci Al Jazeery.
W ubiegłym tygodniu oficjalna agencja prasowa Kataru została zaatakowana w efekcie czego wysłano fałszywe oświadczenia przypisane władcy tego kraju, którym jest Emir Szejk Tamim bin Hamad Al Thani. Doprowadziło to do kryzysu dyplomatycznego na Półwyspie Arabskim. W efekcie Arabia Saudyjska, Egipt, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Malediwy i kilku innych krajów zerwało stosunki dyplomatyczne z Katarem, zarzucając mu wspieranie terrorystów islamskich i powiązania z ISIS.
Według amerykańskiej telewizji CNN, to rosyjscy hakerzy włamali się do agencji informacyjnej w Katarze i sfałszowali raporty, które przyczyniły się do wybuchu kryzysu wśród najbliższych sojuszników USA. Amerykańskie służby wywiadowcze według CNN Exclusive zebrały dane wskazujące na to, że to rosyjscy hakerzy, posługując się cyberwłamaniami i publikowaniem fałszywych wiadomości tzw. fake news, wywołali katarski kryzys. W opinii amerykańskich polityków, na których powołuje się serwis CNN, Rosja ma bardzo jasny motyw we wprowadzania chaosu w tym regionie, gdyż Katar jest ważnym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych i USA mają w tym kraju jedną ze swoich największych baz militarnych w tamtej części świata.
CNN informuje, że FBI wysłała niedawno do stolicy Kataru, Dohy swój zespół dochodzeniowy, aby pomóc rządowi Kataru zbadać rzekome włamania do sieci i agencji informacyjnej. Służby wywiadowcze USA na podstawie zebranych przez siebie danych oraz informacji pochodzących od władz Kataru doszły do wniosku, że to nie nikt inny, a właśnie rosyjscy hakerzy powiązani z Kremlem i wywiadem wojskowym GRU stoją za wywołaniem kryzysu dyplomatycznego na Półwyspie Arabskim.
Czytaj też: Kraje arabskie zrywają relacje z Katarem za wspieranie terrorystów
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow nazwał "kolejnym kłamstwem" informacje CNN o ataku rosyjskich hakerów na katarską agencję prasową. Podkreślił, że Rosja nie miesza się w wewnętrzne sprawy innych krajów. Rzecznik prezydenta Rosji Władimira Putina zarzucił CNN podawanie informacji pochodzących z "niesprawdzonych źródeł". - Nie interweniujemy w wewnętrzne sprawy innych państw, dotyczy to również Zatoki Perskiej - powiedział Pieskow. Zapewnił, że Rosja liczy na unormowanie sytuacji na Bliskim Wschodzie oraz "ceni sobie dobre relacje z każdym z państw Zatoki Perskiej". Zdaniem Pieskowa CNN podane informacje pochodzące z "niesprawdzonych źródeł".
Władimir Dżabarow, wiceszef komisji spraw zagranicznych Rady Federacji, wyższej izby parlamentu Rosji, określił oskarżenia o cyberprzestępstwo jako "próbę skonfliktowania USA z Rosją". Jego zdaniem zarzuty stawiane Rosji przez CNN pokazują, że "świat oszalał; wszystko co się wydarzy wiązane jest z Rosją i rosyjskimi hakerami".
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany