Reklama

Jak podaje Softpedia, ataki nie miały być ze sobą skoordynowane. Biorąc jednak pod uwagę niewielki okres czasu między jednym a drugim atakiem wydaje się, że atakujący skorzystali z tej samej luki.  Po ataku zmieniony został wygląd strony Izby Handlowej. Pojawiły się oskarżenia pod adresem Turcji o nalot w regionie Uludere, znany jako masakra w Roboski z 28 grudnia 2011 roku.

Pierwszy atak prawdopodobnie nie miał na celu przejęcia informacji. Do tego jednak przyznał się Kapustkiy, którego celem było przeprowadzanie nielegalnych testów penetracyjnych. Nielegalnych, ponieważ poza odnalezieniem oraz opisaniem luk, haker upublicznił część zdobytych danych. W ten sposób pokazuje administratorom, że uzyskał dostęp do zabezpieczonej infrastruktury. Kapustkyi mimo młodego wieku (17 lat) zasłynął z włamań do serwerów wielu ambasad (w tym rosyjskiej) oraz uniwersytetów w Wirginii oraz Wisconsin.

Czytaj też: Wyciek danych 30 tys. obywateli Rosji

Podobny scenariusz sprawdził się także przy Tureckiej Izbie Handlowej. Kapustkiy włamał się do wewnętrznych systemów i wykradł bazy danych. Jak twierdzi, poinformował administratorów strony, lecz po braku odzewu zdecydował się upublicznić pakiet zdobytych informacji. 

Reklama

Komentarze

    Reklama