Reklama

Polityka i prawo

Turcja: Blokada Twittera odpowiedzią na zamach

Jedna osoba zginęła, a kilkadziesiąt zostało rannych w piątek w wybuchu samochodu pułapki w Diyarbakirze na południowym wschodzie Turcji zamieszkanym głównie przez Kurdów. Do eksplozji doszło po aresztowaniu w nocy liderów i deputowanych partii prokurdyjskiej.

Minister sprawiedliwości Bekir Bozdag poinformował, że wśród ofiar są cywile i policjanci, ale nie podał dokładnych danych dotyczących liczby ofiar. Do wybuchu doszło około godziny 8 rano czasu lokalnego (6 w Polsce) w dzielnicy Baglar na południu Diyarbakiru, w pobliżu posterunku policji, dokąd przewieziono zatrzymanych deputowanych - podały źródła bezpieczeństwa. Eksplozja była na tyle silna, że słychać ją było w całym mieście.

Biuro gubernatora w Diyarbakirze podało, że wybuchł samochód pułapka, a sprawcą zamachu są bojownicy z Partii Pracujących Kurdystanu, zdelegalizowanego w Turcji ugrupowania separatystów kurdyjskich.

W nocy z czwartku na piątek turecka policja przeprowadziła obławy na domy liderów i deputowanych drugiej największej opozycyjnej siły w tureckim parlamencie Ludowej Partii Demokratycznej (HDP), gdy odmówili składania zeznań w związku ze śledztwem w sprawie "propagandy terrorystycznej". W Diyarbakirze aresztowano lidera HDP Selahattina Demirtasa, a w stolicy kraju, Ankarze, współprzewodniczącą tego ugrupowania Figen Yuksekdag. Policja przeszukała także siedzibę HDP w Ankarze. Władze poinformowały, że aresztowano w sumie 11 prokurdyjskich deputowanych.

Tymczasem organizacja monitorująca internet Turkey Blocks poinformowała, że w Turcji zablokowano Twittera i komunikator na smartfony WhatsApp. Nie jest jasne, w jakim stopniu zablokowano Twittera, gdyż jeden z deputowanych HDP Imam Tascier poinformował na swoim koncie, że został zatrzymany, stając się - jak pisze Reuters - dwunastym aresztowanym w związku ze śledztwem w sprawie terroryzmu.

Przedstawiciel amerykańskiej firmy internetowej, który zastrzega sobie anonimowość, potwierdził, że niektóre strony w Turcji zostały "zdławione" poprzez spowolnienie ich w takim wymiarze, że nie można z nich korzystać.

Lewicowa i prokurdyjska Ludowa Partia Demokratyczna jest trzecią siłą w tureckim parlamencie; dysponuje 59 mandatami w liczącym 550 miejsc w Wielkim Zgromadzeniu Narodowym Turcji. W maju parlament przyjął tymczasową nowelizację konstytucji, która pozbawiła immunitetu 138 parlamentarzystów, głównie deputowanych HDP.

PAP - mini

Czytaj też: Turcja zablokowała dostęp do usług w chmurze

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama