Technologie
Wielkie odmrożenie. Chiny chcą amerykańskiej sztucznej inteligencji
Chiny pozytywnie zapatrują się na obecność amerykańskich firm i technologii sztucznej inteligencji - przekazał prezydent Xi Jinping podczas spotkania z Billem Gatesem. To duży zwrot we wzajemnych relacjach USA i Państwa Środka.
Chiny od 2018 r. pozostają w stanie wojny handlowej ze Stanami Zjednoczonymi. W ostatnim czasie administracja prezydenta Joe Bidena zapowiedziała podjęcie próby ocieplenia wzajemnych relacji - i najpewniej jesteśmy właśnie świadkami realizacji tej deklaracji. Jak to możliwe?
Prezydent Chin Xi Jinping - jak donosi agencja Reutera - wyraził się z aprobatą o obecności amerykańskich firm, w tym Microsoftu, w Państwie Środka. Chiny zainteresowane są również amerykańską technologią sztucznej inteligencji. Deklaracje takie miały paść na spotkaniu przywódcy ChRL ze współzałożycielem Microsoftu - Billem Gatesem.
Ostrożne odmrożenie
Gates rozmawiał z Xi przede wszystkim na temat obecności amerykańskiego biznesu w Chinach, które w ciągu ostatniej dekady praktycznie wyrugowały ze swojego terytorium wszystkie zachodnie usługi cyfrowe. Aby korzystać z portali takich jak LinkedIn, Facebook czy Twitter, w Chinach konieczne jest wykorzystanie VPN-ów, bo oficjalnie strony te są niedostępne - podobnie jak np. ChatGPT, o którego ograniczeniu pisaliśmy na łamach naszego serwisu .
Microsoft w Chinach
Twórca Microsoftu miał rozmawiać z prezydentem Chin o obecności tej firmy w ChRL - warto przy tym zwrócić uwagę, że to właśnie Microsoft jest inwestorem wspierającym OpenAI kwotą - jak donoszą media - w wysokości ok. 10 mld dolarów. Koncern korzysta też z rozwijanych przez spółkę Samuela Altmana technologii, takich jak np. duży model językowy GPT-4 (następca ChatuGPT), który zasila produkty internetowe Microsoftu - przeglądarkę Edge i wyszukiwarkę Bing . Warto wspomnieć też, że choć Bill Gates odszedł z rady dyrektorów Microsoftu w 2020 r., nadal pozostaje zaangażowany w działalność firmy i jest też bardzo wpływowym lobbystą branży technologicznej.
Jeśli Microsoft rozszerzy swoją działalność w Chinach, będzie to musiało odbyć się za cenę kompromisów etycznych - obecność zachodnich produktów w ChRL wymaga od producentów zgody na wymogi chińskiej cenzury, a także przechowywanie danych obywateli wyłącznie na serwerach zlokalizowanych w kraju.
O tym, jak wytyczne chińskich władz mogą wyglądać w kontekście produktów opartych o sztuczną inteligencję, też można przeczytać na łamach CyberDefence24.pl - donosiliśmy już o wymogach politycznej poprawności względem czatbotów obecnych na chińskim rynku. Obecnie Microsoft utrzymuje w Chinach duże centrum badawczo-rozwojowe, a wyszukiwarka Bing to jedyny zachodni produkt tego rodzaju dostępny w kraju - choć wrażliwe z punktu widzenia chińskich władz tematy, takie jak np. masakra na placu Tiananmen, niepodległość Tybetu czy kwestie polityczne wokół Hongkongu, są w Bingu ocenzurowane.
Rozmowy niepubliczne, choć potrzebne
Agencja Reutera zaznacza, że informacje o wyniku spotkania Gatesa z Xi Jinpingiem nie były podawane do publicznej wiadomości w piątek, kiedy do niego doszło. Refleksjami nie podzielił się ani Bill Gates, ani chińskie media, które wyjątkowo tajemniczo zachowały się po rozmowach amerykańskiego lidera biznesu z przywódcą politycznym Chin.
Chińskie władze nie ustosunkowały się do pytań agencji o wizytę, podobnie jak fundacja Billa i Melindy Gatesów. Agencja przypomina jednak, że Xi Jinping wielokrotnie wspominał, iż sztuczna inteligencja jest dla Chin okazją na wzmocnienie wzrostu gospodarczego. Jednocześnie, przywódca ChRL ostrzegał przed zagrożeniami związanymi z szybką ekspansją tej branży; a szczególne znaczenie ma tutaj ryzyko polityczne, które Chiny próbują oddalić m.in. przez stosowanie bardzo restrykcyjnych, ustanowionych w styczniu regulacji prawnych AI.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany