Reklama

Technologie

Inwigilacja w Chinach. Produkty Huawei oferowane władzy

Autor. Fot. zhang kaiyv/unsplash.com

Prezentacje przedstawiające rozwiązania opracowane przez Huawei we współpracy z partnerami koncernu pokazują, że były one stworzone również z myślą o inwigilacji obywateli. Produkty oferowano władzom w Pekinie oraz prywatnym przedsiębiorcom. Firma odcina się od zarzutów.

The Washington Post dokonał szczegółowego przeglądu ponad 100 plików programu PowerPoint, do których uzyskał dostęp. Były to prezentacje (łącznie zawierające 3000 sladjów), przedstawiające gotowe rozwiązania, urządzenia lub ich projekty, które zostały opracowane przez Huawei we współpracy z partnerami. Wiele z nich posiadało klauzulę „poufne". Zdaniem dziennika slajdy potwierdzają, że technologia chińskiego giganta służyła władzom Państwa Środka, ale i nie tylko, do inwigilacji społeczeństwa.

Rozwiązania przeznaczone dla chińskiego rządu?

Część plików była wcześniej udostępniona na stronie internetowej firmy, zanim podjęto decyzję o ich usunięciu (zniknęły z witryny pod koniec ubiegłego roku). Prezentacje pokazują, w jaki sposób technologie mogą być wykorzystane przez rządy do identyfikacji osób, dzięki m.in. rozpoznaniu głosowemu. Przedstawiają również możliwości dla np. sprzedawców, którzy dzięki rozwiązaniom mogą śledzić konsumentów.

Co ciekawe, rozwiązania, które zniknęły z internetowego katalogu Huawei były zawarte w dokumentacji zamówień rządowych lub zgłoszeniach patentowych pod nazwami firm partnerskich chińskiego giganta.

Dziennikowi nie udało się potwierdzić komu i kiedy przedstawiano prezentacje w języku chińskim. Slajdy pokazują funkcje nadzoru charakterystyczne dla policji lub agencji rządowych, co sugeruje, że docelowymi odbiorcami prawdopodobnie były chińskie instytucje państwowe.

Wiele plików posiada sygnaturę z 23 września 2014 roku, lecz ostatnie modyfikacje przeprowadzono w 2019 lub 2020 roku, o czym świadczą metadane prezentacji.  

The Washington Post wskazuje, że materiały, do których uzyskali dostęp dziennikarze rzucają światło na rolę firmy w zakresie pięciu głównych „obszarów" nadzoru w Państwie Środka. Mowa tu o: analizie głosu, monitorowaniu zakładów karnych, śledzeniu lokalizacji osób powiązanych z polityką, inwigilacji w regionie Sinciang oraz pracowników i klientów przez korporacje.

Czytaj też

Analizowanie nagrań głosowych

Jedna z prezentacji (z 2018 r.), którą udostępnił dziennik, pokazuje rozwiązanie „iFlytek Voiceprint Management Platform". Zostało ono opracowane przez Huawei i iFlytek, chińską firmę specjalizującą się w sztucznej inteligencji. Rozwiązanie to pozwala na identyfikację osób, porównując ich głos z dźwiękami znajdującymi się w głównej bazie danych.

System miał pomóc władzom zapewnić bezpieczeństwo narodowe. Warto jednak pamiętać, że termin ten jest bardzo szeroko rozumiany w przypadku Chin i obejmuje m.in. stabilność gospodarczą, politykę wobec Tajwanu czy Hongkongu oraz zgromadzenia religijne.

Firma iFlytek była jednym z podmiotów, na które Departament Handlu USA nałożył sankcje w 2019 roku za łamanie praw człowieka wobec Ujgurów, którzy mieli być zmuszani do nagrywania swoich wypowiedzi.

Czytaj też

Zakłady karne pod lupą

Kolejny plik odnosi się do narzędzia „Huawei and Hewei Smart Prison Unified Platform", czyli kompleksowego systemu nadzoru dla zakładów karnych, który chiński gigant stworzył we współpracy z Shanghai Hewei Technology.

Produkt składa się z kamer i inteligentnych bram oraz oprogramowania do zarządzania harmonogramami osób zatrzymanych, w tym np. godzinami ich pracy. Pozwala ono również na analizę dochodów z pracy więźniów czy ocenę efektów resocjalizacji.

Prezentacja wskazuje, że rozwiązanie zostało wdrożone w więzieniach Mongolii i prowincji Shanxi oraz zakładach przeznaczonych dla przestępców narkotykowych w Sinciangu. Przykłady te podano jako „przejawy sukcesu" oferowanego produktu.

Czytaj też

Dokąd zmierzasz?

Prezentacja o nazwie „Huawei and PCI-Suntek Technology Video Cloud Big Data Joint Solution" opisuje rozwiązanie pomagające władzom śledzić osoby, będące obiektem zainteresowania reżimu ze względów politycznych i innych (np. przestępców). W jaki sposób? Poprzez m.in. ujawnienie lokalizacji ich urządzeń oraz kontrolę za pomocą kamer monitoringu wyposażonych w technologię rozpoznawania twarzy.

Zgodnie z informacjami zawartymi w plikach, system jest używany przez departament bezpieczeństwa publicznego Guangdong, najbardziej zaludnionej prowincji Chin.

Czytaj też

Sprzęt Huawei używany w Sinciangu

Slajdy ujawniają również, w jaki sposób rozwiązania Huawei były używane w Sinciangu.

Przypomnijmy, że władze koncernu wskazywały, że nie dostarczają bezpośrednio swoich produktów do tego regionu. „Odbywa się to przy pomocy strony trzeciej" - podkreślał John Suffolk, szef ds. cyberbezpieczeństwa koncernu, odpowiadając na pytania brytyjskiej komisji parlamentarnej w 2019 roku. Miało to związek z doniesieniami, że sprzęt chińskiego giganta był wykorzystywany do represjonowania Ujgurów w regionie.  

„Sprzedajemy technologię na całym świecie, ale jej nie obsługujemy. Nie wiemy, w jaki sposób nasi klienci ją wykorzystują" - powiedział z kolei w ubiegłym roku Alykhan Velshi, wiceprezes ds. korporacyjnych Huawei na Kanadę, występując w lokalnych mediach.

Prezentacje pokazują jednak priorytety w zakresie nadzoru w Sinciangu, nie wspominając wprawdzie bezpośrednio o Ujgurach. W jednym z plików o nazwie „One Person One File Solution High-Level Report" technologia firmy jest reklamowana jako ta, która pomogła złapać wiele osób podejrzanych o przestępstwa w Urumczi (stolica Sinciangu).

Co ciekawe, zgodnie z informacjami zawartymi na slajdach rozwiązanie jest wykorzystywane w tej miejscowości od 2017 roku. Zbiega się to w czasie z masowymi zatrzymaniami Ujgurów w Sinciangu.

Mówimy tu konkretnie o systemie rozpoznawania twarzy „One Person One File", które stworzyło Huawei wraz z DeepGlint (start-up objęty sankcjami Departamentu Handlu USA w lipcu br. za rzekome łamanie praw człowieka).

Czytaj też

Pod okiem korporacji

The Washington Post podkreśla, że nie wszystkie produkty Huawei do nadzoru były przeznaczone dla rządu. Część została stworzona z myślą o sektorze prywatnym. Służyły one przedsiębiorstwom do np. identyfikacji klientów w sklepach.

Przykładowo, jedna z prezentacji przedstawia „Smart Service Center", stworzone przez Huawei i 4D Vector (z Nanjing). To rozwiązanie pozwala mapować ruchy pracowników i wysyłać alerty, gdy np. śpią podczas wykonywania swoich obowiązków, nie ma ich przy stanowisku pracy czy grają na komputerze lub smartfonie.

Produkt może być także używany w stosunku do klientów, analizując m.in. jak często dana osoba odwiedza sklep stacjonarny czy skąd pochodzi. „Identyfikuje (system - przyp. red.) klientów, w tym ich płeć, ubranie, zawód itd." - wskazano w prezentacji. Jak dodano, dzięki temu można określić produkty, jakimi prawdopodobnie będą zainteresowani konsumenci.

W świetle rozbieżności

Aby wyjaśnić zaistniałą sytuację, dziennik zwrócił się do firmy z prośbą o komentarz, dołączając  niektóre slajdy, do których dziennikarze uzyskali dostęp. Oto, jaką odpowiedź uzyskali: „Huawei nie posiada wiedzy na temat projektów wymienionych w raporcie Washington Post. Podobnie jak inni czołowi dostawcy, Huawei świadczy usługi chmurowe, które są zgodne ze standardami branżowymi. Ochrona prywatności jest naszym najwyższym priorytetem".

„Rozbieżność między publicznymi deklaracjami Huawei, że firma nie wie, w jaki sposób jej rozwiązania są wykorzystywane przez klientów, a szczegółowymi sprawozdaniami dotyczącymi nadzoru zawartymi na slajdach, wskazują na od dawna istniejące obawy odnoszące się do braku przejrzystości u największego na świecie dostawcy sprzętu telekomunikacyjnego" - pisze The Washington Post.

Czytaj też

„Żadna inna firma się do tego nie zobowiązała"

Informacje na temat rozwiązań do nadzoru Huawei pojawiają się w momencie rosnących obaw na całym świecie, w tym samych Chinach, o konsekwencje wszechobecnej technologii rozpoznawania twarzy i innych metod inwigilacji biometrycznej. Pomimo tego, że Pekin stosuje tego typu narzędzia do utrzymania swojej pozycji, to ostrzega przed niewłaściwym ich użyciem w sektorze prywatnym.

Przykładowo, w ostatnim czasie, pod presją władzy, Huawei oraz inne koncerny z branży technologicznej zobowiązały się, że nie będą nadużywać technologii rozpoznawania twarzy i innych rozwiązań służących nadzorowi, zgodnie nowymi przepisami w tym kraju, których celem jest ochrona danych.

Ambasada Chin w Waszyngtonie, cytowana przez dziennik, wskazała, że Huawei od dawna publicznie wyraża gotowość do utworzenia centrum oceny cyberbezpieczeństwa w dowolnym kraju, aby można było sprawować w ten sposób zewnętrzną kontrolę. „Jak dotąd, żadna inna firma nie podjęła takiego zobowiązania" - podkreśliła chińska dyplomacja.

Huawei odpowiada

Po publikacji naszego tekstu otrzymaliśmy oświadczenie firmy Huawei, które publikujemy w całości.

"Huawei nie ma żadnej wiedzy o projektach wymienionych w artykule >>The Washington Post<<. Dostarczamy platformę dla usług w chmurze, działając zgodnie ze wszystkimi obowiązującymi standardami branżowymi. Huawei nie opracowuje ani nie sprzedaje systemów, które miałyby służyć namierzaniu jakichkolwiek grup społecznych. Huawei, tak jak wymaga tego od siebie, wymaga też od wszystkich swoich partnerów przestrzegania obowiązujących przepisów prawa, regulacji i zasad etyki biznesowej. Ochrona prywatności jest naszym najwyższym priorytetem i wymagamy, aby cały nasz biznes był zgodny z przepisami i regulacjami obowiązującymi w krajach, w których prowadzimy działalność" - czytamy w oświadczeniu.

W piątek otrzymaliśmy kolejne oświadczenie do naszego tekstu. Publikujemy je w całości poniżej:

„Dokumenty wymienione w artykule The Washington Post zostały opracowane przez zewnętrznych partnerów na gotowych szablonach prezentacji Huawei, a następnie wgrane przez nich na platformę Huawei Cloud Marketplace. Tak jak inne popularne platformy tego typu, Huawei Cloud Marketplace służy do wymiany informacji, a treści budzące wątpliwości są przez Huawei regularnie analizowane i usuwane, w reakcji na otrzymywane opinie. Dostarczamy platformę dla usług w chmurze, działając zgodnie ze wszystkimi obowiązującymi standardami branżowymi. Huawei nie opracowuje ani nie sprzedaje systemów, które miałyby służyć namierzaniu jakichkolwiek grup społecznych. Huawei, tak jak wymaga tego od siebie, wymaga też od wszystkich swoich partnerów przestrzegania obowiązujących przepisów prawa, regulacji i zasad etyki biznesowej. Ochrona prywatności jest naszym najwyższym priorytetem i wymagamy, aby cały nasz biznes był zgodny z przepisami i regulacjami obowiązującymi w krajach, w których prowadzimy działalność” - czytamy w wiadomości do redakcji CyberDefence24.pl.

Chcemy być także bliżej Państwa - czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać - zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.

Reklama
Reklama
Reklama