Disney i Universal pozywają Midjourney. Chodzi o plagiat

Autor. Coolcaesar/Wikimedia Commons
Disney i Universal oskarżają Midjourney o masowe naruszanie praw autorskich poprzez generowanie obrazów opartych na ich postaciach i dziełach. Sprawa ta może przesądzić o przyszłości wykorzystania sztucznej inteligencji w tworzeniu treści oraz o granicach prawnych w erze generatywnej AI.
Jak podaje portal Cybernews, oskarżenia dotyczą masowego naruszania praw autorskich poprzez generowanie „niekończących się nieautoryzowanych kopii” słynnych postaci i dzieł, co stanowi jeden z pierwszych tak znaczących kroków prawnych ze strony dużych studiów filmowych przeciwko firmie zajmującej się generatywną sztuczną inteligencją.
Pozew, złożony w sądzie federalnym w Los Angeles, zarzuca Midjourney bezprawne wykorzystywanie bibliotek własności intelektualnej obu studiów do szkolenia swojego algorytmu i generowania obrazów.
Ponad 100-stronnicowy pozew
W pozwie, który liczy 110 stron, stwierdzono, że: „przez ponad 100 lat Disney i Universal zachwycały publiczność na całym świecie, inwestując w amerykańskie innowacje twórcze i pielęgnując je, a także produkując jedne z największych filmów i fikcyjnych postaci wszechczasów”.
Jak dodano: „Midjourney dąży jednak do czerpania korzyści z inwestycji twórczych Disney i Universal, sprzedając usługę generowania obrazów sztucznej inteligencji, która funkcjonuje jak wirtualny automat sprzedający, generując niekończące się nieautoryzowane kopie dzieł chronionych prawem autorskim”.
Studia podkreślają, że jest to piractwo, a to, czy obraz lub wideo naruszające prawa autorskie zostało stworzone za pomocą AI, czy innej technologii, nie czyni go mniej naruszającym.
Czytaj też
Ignorowanie żądań. Midjourney odpowiada
Disney i Universal twierdzą również, że firma Midjourney z San Francisco zignorowała ich wcześniejsze prośby o zaprzestanie naruszania praw autorskich i podjęcie środków technologicznych w celu powstrzymania generowania takich obrazów.
David Holz, dyrektor generalny Midjourney, nie odniósł się bezpośrednio do szczegółów pozwu, ale wyraził przekonanie, że firma będzie istnieć bardzo długo. Wcześniej Holz porównywał swój serwis do wyszukiwarki zbierającej obrazy z internetu, argumentując, że prawo autorskie powinno adaptować się do kreatywności ludzkiej.
Czytaj też
Mocne dowody?
Dowody sądowe ujawnione na początku 2024 roku wykazały, że Midjourney wykorzystywało bazę danych 16 000 artystów do szkolenia swojego modelu, a nawet dyskutowało o sposobach unikania problemów prawnych w Internecie.
Mogą one świadczyć o świadomości firmy w kwestii potencjalnych naruszeń i prób ich obejścia, co może osłabić argumentację o dozwolonym użytku czy braku złych intencji.
Czytaj też
Implikacje dla Przemysłu AI i branży rozrywkowej
Pozew ten otwiera nowy rozdział w debacie na temat dozwolonego użytku i praw autorskich w kontekście AI. Wielu twórców AI twierdzi, że wykorzystywanie publicznie dostępnych danych do szkolenia systemów AI jest chronione zasadą dozwolonego użytku.
Jednakże, rosnąca liczba pozwów przeciwko deweloperom platform AI, w tym tocząca się już sprawa Getty Images przeciwko Stability AI w Londynie, wskazuje na coraz większe napięcia w tej kwestii.
Czytaj też
Długofalowe konsekwencje
Wyrok w sprawie Disney i Universal kontra Midjourney może mieć dalekosiężne konsekwencje dla obu branż. Jeśli studia odniosą sukces, wiele firm AI może być zmuszonych do przekwalifikowania swoich modeli wizualnych od podstaw, wykorzystując wyłącznie licencjonowane treści.
To oznaczałoby ogromne wyzwanie logistyczne i finansowe dla branży AI, która opiera się na dostępie do ogromnych zbiorów danych. Potencjalnie, mogłoby to doprowadzić do powstania nowych modeli biznesowych opartych na partnerstwach między firmami AI a posiadaczami własności intelektualnej, gdzie dane byłyby licencjonowane w zamian za udział w zyskach lub opłaty.
Wynik tej sprawy może zdefiniować, w jaki sposób ludzka kreatywność i sztuczna inteligencja będą współistnieć w przyszłości Hollywood. Czy AI stanie się potężnym narzędziem w rękach twórców, działającym w ramach jasno określonych zasad prawnych, czy też pozostanie miejscem, gdzie prawa autorskie są na drugim planie? Odpowiedź na to pytanie zadecyduje o kształcie przyszłych innowacji i o tym, kto naprawdę będzie czerpał korzyści z rewolucji AI.
Czytaj też
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
SK@NER: Jak przestępcy czyszczą nasze konta?