Reklama

Technologie

#CyberMagazyn: Kiedy roboty osiągną świadomość?

Autor. Possessed Photography / Unsplash

Sztuczna inteligencja znów odmieniana jest przez wszystkie przypadki; algorytmy generatywne ożywiły dyskusję o tym, czy możliwe jest, aby roboty zyskały świadomość podobną do naszej. Kiedy to nastąpi i czy mamy się czego obawiać?

Reklama

Dyskusje na temat sztucznej inteligencji nie cichną, odkąd przełomem na salony wdarły się algorytmy generatywne, takie jak Midjourney, Stable Diffusion czy ChatGPT. To jednak za mało, by mówić o świadomości sztucznej inteligencji – choć rezultaty jej pracy mogą do złudzenia przypominać teksty i obrazy tworzone przez człowieka.

Reklama

W poszukiwaniu świadomości

Reklama

Związany z Uniwersytetem w Kolumbii inżynier mechaniki Hod Lipson w rozmowie z dziennikiem „ New York Times " stwierdził, że na przełomie XX i XXI wieku mówienie o świadomości robotów czy algorytmów było czymś „odbierającym naukowcom powagę" i tematu tego unikano, jak ognia. „Ten temat to było tabu" – powiedział Lipson.

Nie oznacza to jednak, że nie prowadzono prac, które można śmiało zaliczyć do prób nadania robotom choćby szczątkowej świadomości, tak jak to miało miejsce w pracach Lipsona na Uniwersytecie Cornella, gdzie zajmował się budową maszyn świadomych tego, że jedna z ich części jest zepsuta lub działa nieprawidłowo.

Urządzenia były programowane tak, by po wykryciu usterki „kompensowały sobie" ją przez zmianę zachowania, do tego – bez udziału programisty. Mogły na przykład nauczyć się chodzić w inny sposób, jeśli ich „noga" była uszkodzona.

Lipson twierdzi, że taka zdolność robotów do adaptowania się do nowych warunków, wynikających z ich własnych niedoskonałości bądź usterek, to ważna cecha w czasie, w którym coraz więcej pracy zaczęło się opierać właśnie na aktywnościach robotów. Mowa tu m.in. o chirurgii, produkcji jedzenia czy logistyce. Wówczas, w początkowych latach dwutysięcznych, zastosowania dla robotów - zdaniem naukowca - wydawały się niemal nieograniczone, a maszyny coraz mocniej integrowały się z naszym życiem – aż do niepokojącego odczucia podpowiadającego, że ludzkie istnienie w wielu wypadkach zaczęło być od robotów zależne.

Czytaj też

Naśladowanie natury

Zdolność robotów do adaptacji w nowych warunkach naukowcy konstruowali w tamtych latach przede wszystkim podpatrując naturę i sposoby zwierząt na przetrwanie w zmieniającym się otoczeniu.

Aby naśladowanie natury przełożyć na język maszyn, Lipson i jego koledzy zastanawiali się, jak wdrożyć w robotyce formę uogólnionej inteligencji, która będzie zdolna poznawać swoje ciało i jego funkcje, bez konieczności indywidualnego rozróżnienia na rodzaje maszyn oraz wykonywanych przez nie czynności.

Inteligencja, którą chcieli zakodować w swoich maszynach, jeśli w ogóle mogła powstać – miała być czymś, co będzie szybko przystosowywało się do nowych warunków i reagowało w krótkim czasie nawet na drastyczne zmiany.

Nadzieję na spełnienie marzeń naukowców przyniósł rozwój uczenia maszynowego, a wraz z planami budowy robotów samouczących się o własnych uszkodzeniach i problemach motorycznych, Lipson zapragnął więcej – wrócił do marzeń o zaszczepieniu im świadomości zbliżonej do tej, którą dysponują ludzie.

Czytaj też

Czym jest świadomość?

Rozważając koncept świadomości, zazwyczaj jesteśmy bardziej skłonni odwoływać się do dziedzin takich, jak filozofia i psychologia, a nie myślimy o inżynierii. Współcześnie jednak kto wie, czy to właśnie inżynieria nie zajmuje się zagadnieniem świadomości bardziej, niż wszystkie dziedziny humanistyki i neuronauki razem wzięte.

Kluczowym aspektem w myśleniu o świadomości jest dziś to, czy da się ją przełożyć na języki programowania i ująć w produktach technologii – do tego jednak trzeba sprowadzić ją do funkcji organizmu, odrzeć z metafizycznego piękna oraz skwantyfikować.

Odpowiedzi na pytania o świadomość miała dać sztuczna inteligencja w rozumieniu takim, jak to miało miejsce na słynnej konferencji w Darmouth w 1955 roku – wówczas określono ją jako zdolną do rozwiązywania problemów do tej pory zarezerwowanych dla człowieka oraz do samoulepszania się.

Świadomość, w rozumieniu sztucznej inteligencji, miała zatem imitować funkcje ludzkiego mózgu, być zdolna do interpretowania języka naturalnego, abstrakcyjnego myślenia i kreowania nowych rzeczy. To wciąż jednak nie wyczerpuje zagadnienia postrzegania przez maszyny samych siebie.

Zdaniem związanego z Massachusetts Institute of Technology emerytowanego profesora Thomasa Sheridana, świadomość w maszynach może być zredukowana do pewnych procesów – to kwestia tego, ile wiemy o mózgu. Im więcej będziemy wiedzieć, tym płynniej będziemy poruszać się na tym polu – i nie potrzebujemy do tego wcale filozofii ani religii.

Wspomniany wcześniej dr Lipson podziela ten pogląd i uważa, że świadomość jest całkowicie możliwa do odtworzenia czy też wybudowania w oparciu o kryteria praktyczne – wystarczy sprowadzić ją do zdolności wyobrażenia sobie samego siebie w przyszłości.

Naukowiec ocenia, że dzięki temu maszyny będą w stanie w przyszłości zrozumieć to, czym są i mieć świadomość tego, co myślą. Może to prowadzić do budowy w nich zdolności odczuwania emocji – ale do tego daleka droga.

Czytaj też

Świadome sensory

Czy obudowane sensorami maszyny, które polegają na czujnikach, aby rozpoznawać długość własnych ramion, nóg i ciała mogą w pewnym momencie zacząć rozumieć, czym jest ich byt? Czy możliwe jest, że zdadzą sobie sprawę z własnego istnienia w przestrzeni, z tego, że poruszają się w niej i współistnieją z innymi podmiotami (sic!)? Obecnie ruch mapowany przez czujniki, które podają dane wykorzystywane przez algorytmy uczenia maszynowego może sprawiać wrażenie, że maszyny są już blisko tego przełomowego punktu, w którym zdadzą sobie sprawę z własnej istoty.

Symulacja ruchu ludzkiego lub zwierzęcego, to dziś specjalność robotów firmy Boston Dynamics, które zadziwiają nas elastycznością swoich mechanicznych ciał oraz coraz bardziej zaawansowanymi umiejętnościami manualnymi.

Czy zdanie sobie sprawy z tego, że jest się w przestrzeni, wystarczy, aby być świadomym? Według niektórych naukowców – tak. Dowodem ma być robot, który rozpoznał siebie samego w lustrze.

Niektórzy badacze oceniają, że „nakładka kulturowa", która każe nam myśleć, że świadomość jest przede wszystkim konstruktem poznawczym, psychologicznym, to błąd; to funkcja fizyczna, która przede wszystkim dotyczy ruchu i kontroli nad organizmem.

Czy samoświadome roboty to innowacja, której potrzebujemy, czy wyłącznie dążenie nauki i człowieka do udowodnienia sobie, że potrafi pokonać kolejne bariery? Może to jest pytanie, które powinniśmy zadać sobie, zanim rozstrzygniemy wcześniej opisane, kluczowe dla realizacji kolejnego ambitnego celu pytania.

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama
Reklama

Komentarze