Social media
Wyciekła lista organizacji i osób uznanych przez Facebooka za niebezpieczne
Wyciekła lista organizacji i osób, które Facebook uznaje za niebezpieczne na tyle, że nie mają dostępu do usług świadczonych przez koncern. Znajduje się na niej ponad 4 tys. podmiotów, m.in. ekstremistycznych organizacji paramilitarnych i osób podejrzanych o terroryzm.
Lista, do której dostęp uzyskał serwis The Intercept, swój początek ma w 2012 r., kiedy Facebook nałożył pierwsze poważne ograniczenia dostępowe do swojej platformy dla podmiotów promujących w sieci narracje, propagujących przemoc i zachęcających do aktów terroru. Przyczyną decyzji Facebooka był ówczesny wzrost zainteresowania amerykańskiego Kongresu i Organizacji Narodów Zjednoczonych procederem wykorzystywania internetu przez terrorystów, m.in. do rekrutacji nowych adeptów do swoich organizacji.
Facebook wdrożył do swoich zapisów regulaminowych zasady zabraniające korzystać z jego usług ekstremistom i organizacjom terrorystycznym. Według The Intercept, to, co z początku było jedynie regułą ogólną, z biegiem lat przekształciło się w całą listę organizacji i podmiotów, które koncern Marka Zuckerberga wykluczył z możliwości użytkowania jego produktów cyfrowych. Polityka blokowania dostępu do Facebooka podmiotom uznanym za ekstremistyczne, jak wskazał serwis, w ostatnich latach była wykorzystana również m.in. względem byłego prezydenta USA Donalda Trumpa, który zdaniem koncernu w swoich wpisach nawoływał do przemocy i eskalował podziały społeczne, wykorzystując do tego ekstremistyczną retorykę.
Jednocześnie, jak przypomina The Intercept, polityka Facebooka mająca chronić użytkowników przed propagandą terrorystyczną i aktami ekstremizmu ideologicznego, okazała się za słaba, by uniemożliwić wykorzystanie usług koncernu m.in. do organizacji zamieszek na Kapitolu, do których doszło 6 stycznia tego roku, czy też do motywowanego konfliktem etnicznym ludobójstwa w Birmie.
Ekstremiści, pisarze i nieżyjące już postaci historyczne
Na liście Facebooka, do której dotarł serwis, oprócz czynnych ekstremistów i osób podejrzewanych o terroryzm oraz promujących go organizacji, znajdują się także pisarze, politycy, organizacje charytatywne, szpitale, a nawet utwory muzyczne i nieżyjące postaci historyczne.
Według ekspertów z dziedziny prawa, z którymi rozmawiał The Intercept, lista podmiotów niebezpiecznych Facebooka powinna zostać przez koncern upubliczniona, m.in. po to, aby użytkownicy jego usług wiedzieli, kiedy ich wpisy mogą zostać zablokowane przez portal, ze względu np. na przywołanie jednej z obecnych na liście postaci. Facebook na te sugestie odpowiada, że upublicznienie listy byłoby zagrożeniem dla jego pracowników i pozwoliło podmiotom obecnym na liście na obchodzenie zasad koncernu. Na czym miałoby polegać zagrożenie i jak miałyby być obchodzone reguły - tego firma nie sprecyzowała.
Cytowana przez The Intercept prawniczka Faiza Patel reprezentująca organizację Brennan Center for Justice oceniła, że „Facebook stawia użytkowników serwisu w bardzo kłopotliwej sytuacji mówiąc im, że nie mogą zamieszczać wpisów odwołujących się do grup i osób uznanych za niebezpieczne, jednocześnie nie informując ich, jakie to podmioty”.
Lista Facebooka to zwierciadło strachu współczesnej Ameryki
Według serwisu lista, którą Facebook tak bardzo chce utrzymać w tajemnicy, to zwierciadło obaw politycznych współczesnej Ameryki, których genezy należy szukać w ataku terrorystycznym na World Trade Center z 11 września 2001 roku.
Obawy te, ze względu na globalny charakter usług koncernu, są ekstrapolowane tym samym na całą, liczącą ponad 3 mld osób społeczność użytkowników platform Facebooka. Niemal każdy z podmiotów zawartych na liście to wróg bądź zagrożenie - z perspektywy USA. Ponad połowa to osoby lub organizacje, które Stany Zjednoczone podejrzewają o terroryzm - zwraca uwagę serwis.
Facebook: naszym priorytetem pozostaje bezpieczeństwo
Według dyrektora ds. przeciwdziałania terroryzmowi i niebezpiecznym organizacjom Facebooka Briana Fishmana, firma utrzymuje opisaną przez The Intercept listę w tajemnicy ze względu na priorytet, jaki nadaje bezpieczeństwu swojej społeczności.
„To przestrzeń konfliktu, staramy się zatem zachować maksimum przejrzystości, ale priorytetyzujemy bezpieczeństwo, chcemy też ograniczać ryzyko prawne i możliwości obchodzenia naszych reguł przez te podmioty” - przekazał serwisowi Fishman.
„Nie chcemy terrorystów, grup szerzących nienawiść i organizacji przestępczych na naszej platformie, dlatego blokujemy im możliwość korzystania z naszych usług i usuwamy treści, które je promują bądź wspierają” - dodał.
Według Fishmana nad bezpieczeństwem platformy i blokowaniem treści ekstremistycznych na Facebooku czuwa zespół ponad 350 osób. „Obecnie blokujemy tysiące organizacji, w tym - ponad 250 grup promujących białą supremację i regularnie aktualizujemy nasze polityki oraz listę podmiotów, które kwalifikują się do nałożenia zakazu (korzystania z platformy - red.)” - powiedział Fishman.
Czy walcząc z ekstremizmem, Facebook dyskryminuje?
Eksperci oceniają, że lista podmiotów objętych zakazem korzystania z platform Marka Zuckerberga dyskryminuje grupy społecznie marginalizowane.
Amerykańskie media zwróciły uwagę, że ponad połowa upublicznionej przez The Intercept listy to podmioty pochodzące z Bliskiego Wschodu, a także z regionu Azji Południowo-Wschodniej. Przeważnie są to osoby i organizacje związane z islamem. Według specjalistów, z którymi rozmawiał serwis, Facebook zdaje się nakładać surowsze ograniczenia na przedstawicieli grup marginalizowanych niż na np. zmilitaryzowane organizacje skrajnie prawicowe z USA.
Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture
rozczochrany
Kto decyduje o tym jakie poglądy są uznane za ekstremistyczne a jakie nie? Czym różni się "terrorysta" od "wojownika o wolność"? To wszystko jest subiektywne.