Social media
Walka Twittera z Muskiem trwa. W tle nowe oskarżenia i losy narzędzia do analizy botów
Nadal pozostaje nierozstrzygnięta bitwa Twittera z Elonem Muskiem, który miał przejąć platformę za 44 mld dolarów, ale przeszkodzić mu w tym miała – jego zdaniem – zbyt duża liczba botów w serwisie. Sugerował, że takich kont jest ponad 5 proc. Teraz nie wiadomo, co stanie się z narzędziem, które służy badaniu platformy pod kątem liczby obecnych na niej botów.
Platforma, która śledzi Twittera pod kątem kont i ich prawdziwości to Bot Sentinel – narzędzie wykazuje, która konta mogą być fałszywe i szkodliwe. Istnieje od 2018 roku i działa na podstawie dostępu do API Twittera.
Twitter – jak informuje amerykański Business Insider – daje teraz serwisowi dwa tygodnie na usunięcie „podstawowej” części narzędzia, nim cofnie mu dotychczasowe uprawnienia. Kierownictwo platformy do „ćwierkania” miało uznać, że aktywność trackera do śledzenia potencjalnie szkodliwych kont jest „naruszeniem zasad korzystania z API”.
Narzędzie Bot Sentinel działa niezależnie od Twittera od 2018 roku, prowadzi je Christopher Bouzy i miało służyć walce z fałszywymi kontami, a tym samym zmniejszeniu skali m.in. dezinformacji w serwisie oraz hejtu, pochodzącego często z fikcyjnych kont.
"Naruszenie zasad Twittera"
Tymczasem właściciel narzędzia do badania botów miał otrzymać pismo o „naruszeniu zasad Twittera” wskazujące, że ma dwa tygodnie na dostosowanie się do wymagań. Inaczej jego uprawnienia do API Twittera zostaną cofnięte.
Do tej pory relacje Twittera z właścicielem narzędzia służącego do śledzenia botów były – jego zdaniem – „przyjacielskie”, jest więc zdziwiony skąd taka zmiana nastawienia. Wcześniej m.in. zwykle miał testować nowe rozwiązania i funkcje.
„Funkcja zawieszonych i dezaktywowanych kont jest podstawową częścią tego, co robimy od pierwszego dnia” – skomentował, cytowany przez Business Insidera, Bouzy. Jednocześnie - w jego opinii - nieautentycznych kont na Twitterze może być rzeczywiście więcej niż 5 proc., choć serwis robi wiele, aby to ukryć.
Czytaj też
Boty, Musk i Twitter
Zdaniem właściciela narzędzia Bot Sentinel, zmiana nastawienia kierownictwa Twittera może mieć związek z batalią z Elonem Muskiem i pozwem przeciwko niemu. Chodzi o finalizację transakcji o wartości 44 miliardy dolarów, a podstawowym zarzutem była właśnie obecność botów na platformie.
Musk uważa, że ma prawo wycofać się z transakcji, ponieważ w serwisie może być znacznie więcej fałszywych kont niż szacowane 5 proc. Toczący się proces sądowy pokaże, jak rozstrzygnie się ten spór i ile de facto nieautentycznych kont może istnieć w tym serwisie.
Nowe oskarżenia byłego szefa bezpieczeństwa
Natomiast były szef bezpieczeństwa Twittera Peiter Zatko oskarża firmę o „okłamywanie” Elona Muska w sprawie kont spamowych. Uważa, że platforma błędnie przedstawia, jak solidnie mierzy i zwalcza boty oraz konta spamowe.
W wysłanej skardze do organów regulacyjnych, którą ujawnił we wtorek „The Washington Post” , oskarżył również serwis o nadużycia w zakresie bezpieczeństwa, określając je jako „nieodpowiednie” i „niebezpieczne”.
Rzecznik Twittera odpowiedział, że zarzuty Zatko są „pełne nieścisłości”. Dodał: „Bezpieczeństwo i prywatność od dawna były priorytetami na Twitterze i nadal będą”.
Czytaj też
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
/NB