Reklama

Social media

Kim są Yahoo Boys? Znaleźli się na celowniku Mety

Kim są Yahoo Boys?
Kim są Yahoo Boys?
Autor. Towfiqu barbhuiya/ Unsplash

Ich majątki szacowane są na dziesiątki, a nawet i setki milionów dolarów. Za wielkimi posiadłościami i drogimi samochodami tak zwanych Yahoo Boys kryją się oszustwa internetowe, których ofiarą nierzadko padają dzieci. Meta zamknęła tysiące ich kont, ale problem nie zniknął.

Właściciel Facebooka i Instagrama opublikował w lipcu komunikat, w którym poinformował o postępach w zwalczaniu internetowych szantaży seksualnych (ang. sextortion). Według korporacji, wzmogły się one w ostatnich latach ze względu na działalność cyberprzestępców z Nigerii, zwanych Yahoo Boys.

Zgodnie z komunikatem usunięto ok. 63 tys. nigeryjskich kont na Instagramie, które bezpośrednio angażowały się w te oszustwa. Dodatkowo zidentyfikowano i usunięto skoordynowaną sieć 2,5 tys. kont zajmujących się wyłudzeniami.

Podobne działania przeprowadzono na Facebooku, gdzie usunięto ok. 7,2 tys. podmiotów: kont użytkowników,  strony i grupy. Skala problemu jest więc duża, a sposób działania Yahoo Boys – jak wyjaśniamy w tym artykule – niebezpieczny pod wieloma względami. Jak wyglądają ich oszustwa?

Reklama

Czym jest sextortion?

Internetowy szantaż stosowany przez Yahoo Boys polega na wyłudzaniu intymnych zdjęć użytkowników – często dzieci i młodzieży – popularnych serwisów społecznościowych. Po ich otrzymaniu przestępcy żądają od ofiar przesłania np. konkretnych sum pieniędzy lub kolejnych zdjęć, pod groźbą opublikowania poprzednio pozyskanych materiałów.

Nierzadko młodzi ludzie początkowo przekonani są, że komunikują się z osobą w swoim wieku, która zainteresowana jest budową bliższej relacji. Oszustwo może jednak zacząć się od groźby. Dzieje się tak, gdy przestępca przy już pierwszym kontakcie stwierdza, że posiada intymne zdjęcia ofiary. Do szantażu bywają wykorzystywane także zdjęcia stworzone za pomocą sztucznej inteligencji.

Oszustwo nie zawsze kończy się tylko utratą pieniędzy przez ofiarę. W zeszłym roku 16-letni Szkot Murray Dowey pisał z cyberprzestępcą podającym się za kobietę, który wyłudził od niego zdjęcia. Później nastolatek był szantażowany, w następstwie czego odebrał sobie życie. Nie był to jedyny tak tragiczny finał działania oszustów z Nigerii (1, 2).

Czytaj też

Reklama

Dla Yahoo Boys nie ma granic

Nieformalny ruch Yahoo Boys rozwinął się w Nigerii we wczesnych latach 2000 (s. 2). Byli to przestępcy, którzy wykorzystywali internetowe romanse miłosne do osiągania różnych korzyści finansowych. Warto podkreślić, że termin ten określa ogólne zjawisko, a nie jedną, skoordynowaną grupę cyberprzestępców.

Powstanie Yahoo Boys powiązane było z rozwojem technologicznym, urbanizacją i rosnącym rozwarstwieniem społecznym, do których doszło w Nigerii (s. 302). Nazwa tego nieformalnego ruchu pochodzi od serwisu Yahoo, z którego komunikatora e-mail korzystano do porozumiewania się z ofiarami. Określenie ruchu odnosi się również do faktu, że większość cyberprzestępców należących do niego stanowili i stanowią młodzi mężczyźni, będący najczęściej w wieku studenckim (s. 315).

Typ przestępstwa, jakiego się dopuszczają, określany lokalnie mianem „yahoo-yahoo”, stał się znany w różnych częściach świata. Cyberprzestępcy obierają za swoje cele ofiary pochodzące z rozwiniętych i rozwijających się państw. Jak podają badacze, znacząco wpłynęło to na globalny wizerunek Nigerii (s. 301).

Nie jest jednak tak, że Nigeryjczycy zajmujący się oszustwami seksualnymi są bezkarni. Zgodnie z prawem, za pozyskiwanie korzyści majątkowych za pomocą fałszywego pretekstu grozi kara pozbawienia wolności na okres trzech lat. Po przekroczeniu pewnej wartości uzyskanych korzyści kara pozbawienia wolności wzrasta do siedmiu lat (s. 167).

Czytaj też

Reklama

Bogaci przestępcy w ubogim państwie

Co wpłynęło na powstanie i rozwój ruchu Yahoo Boys? Przede wszystkim bieda i brak perspektyw. W opracowaniach naukowych badacze podają, że nigeryjski rząd nie zapewnia swoim obywatelom odpowiednich usług społecznych, które mogłoby zapewnić im stabilizację i zatrudnienie (1, 2). Wielu młodych ludzi żyje w skrajnym ubóstwie (s. 2), a według danych Nigeryjskiego Banku Centralnego inflacja produktów spożywczych w czerwcu 2024 roku wyniosła 30 proc.

Z drugiej strony młodzi Nigeryjczycy mogą obserwować w sieci, w jakim dostatku żyją osoby należące do ruchu Yahoo Boys. Powszechnie dostępne są zestawienia najbogatszych cyberprzestępców. Z takich rankingów można dowiedzieć się o wartościach ich majątków ( 1, 2). W sieci można też łatwo znaleźć nagrania, w których widać ich drogie samochody czy posiadłości (1, 2). Bez problemu znajdziemy także artykuły, które wymieniają i opisują najciekawsze pseudonimy przedstawicieli tego ruchu lub miasta, w których jest ich najwięcej.

O Yahoo Boys powstają także filmy i piosenki. W utworze „Yahoo Boys” zespół G4 Boyz śpiewa o wykorzystywaniu stron randkowych do uwodzenia kobiet, które następnie zakochują się w afrykańskim głosie. Piosenkarze stwierdzają, że obrabiają w ten sposób banki, ale nie są uzbrojeni. Nkem Owoh w piosence „I Go Chop Your Dollar” śpiewa natomiast: „419 to tylko gra, ja jestem zwycięzcą, ty jesteś przegranym”. Liczba 419 to numer artykułu nigeryjskiego kodeksu karnego określającego karę za oszustwa.

Popularny jest również film dostępny na popularnych platformach streamingowych pt. „Nigerian Prince”. Ta nigeryjsko-amerykańska produkcja opowiada historię żyjącego w USA nastolatka z nigeryjskimi korzeniami, który zostaje przez swoją matkę zmuszony do wyjazdu do kraju swoich przodków. Tam dołącza do ruchu oszustów internetowych, aby zebrać pieniądze na powrót do Stanów Zjednoczonych.

Czytaj też

Yahoo Plus, czyli tajna broń nigeryjskich cyberprzestępców

Z tematem Yahoo Boys wiąże się jeszcze jeden wątek: okultyzm i wierzenia voodoo. Część oszustów wykorzystuje lokalne techniki ezoteryczne, wierząc, że dzięki temu zwiększy się ich skuteczność w szantażowaniu ofiar. A to dlatego, że ze względu na wzrost świadomości internautów oszukanie ich staje się coraz trudniejsze (s. 308).

Takie wykorzystanie elementów rytualnych przez nigeryjskich cyberprzestępców zyskało określenie Yahoo Plus (s. 690). Należą do nich m.in. uroki będące częścią tradycji ludu Joruba. Używane są w nagłych przypadkach, w zależności od potrzeby. Istnieją odpowiednie uroki oddziałujące np. na zarabianie pieniędzy, na szczęście czy przyciąganie klientów (s. 697).

Jak deklarują członkowie Yahoo Boys, użycie spirytualnych technik w pewnych przypadkach oddziałuje psychologicznie na ofiary i sprawia, że są one bardziej posłuszne (s. 308). Czynnikiem zwiększającym szanse na sukces oszustów ma być brak znajomości ich kultury (s. 309). Zgodnie z relacją badaczy, Yahoo Boys mocno wierzą w działanie spirytualizmu (s. 310).

Jak wskazują naukowcy, cyberspirytualizm jest zagrożeniem dla rozwijającej się Nigerii. Według badaczy tego zjawiska konieczna jest zmiana systemu wartości nigeryjskiego społeczeństwa. Aby ją osiągnąć, niezbędne są m.in.promowanie edukacji i zdobywania kompetencji, wprowadzenie odpowiednich wynagrodzeń oraz pomocy społecznej, a także walka z korupcją i rytualizmem w sferze politycznej (s. 702).

Mimo setek zatrzymanych zjawisko nie znika

Nie tylko Meta zwalcza działalność Yahoo Boys. Od 2002 roku w Nigerii funkcjonuje Komisja ds. Przestępstw Gospodarczych i Finansowych (EFCC). Funkcjonariusze tej agencji zajmują się m.in. osobami podejrzanymi o przynależność do grupy Yahoo Boys.

W czerwcu 2024 roku funkcjonariusze EFCC w stolicy jednego ze stanów Nigerii aresztowali 120 mężczyzn podejrzanych o oszustwa internetowe. W ramach operacji przeprowadzono nalot na kluby taneczne, w których bawili się podejrzani.

Także w czerwcu br. funkcjonariusze komisji aresztowali setkę podejrzanych o popełnianie oszustw internetowych. Podczas zatrzymania zarekwirowano drogie samochody, telefony i laptopy. Dwanaście luksusowych pojazdów zajęto z kolei w ramach akcji, która miała miejsce w marcu 2024 roku w mieście Benin w Nigerii. Zatrzymano wówczas 57 podejrzanych.

Jak informują media, do zatrzymań dochodzi także np. na terytorium Stanów Zjednoczonych we współpracy z Federalnym Biurem Śledczym (FBI). Liczba aresztowań w ostatnich miesiącach pokazuje jednak, że mimo wieloletniej walki z Yahoo Boys to zjawisko nie maleje.

Czytaj też

Autor: Marcin Fic

Reklama

Komentarze

    Reklama