Social media
#CyberMagazyn: Decyzja Mety. Co oznacza dla walki z dezinformacją?
Meta podjęła decyzję o zakończeniu programu weryfikacji informacji na swoich platformach w Stanach Zjednoczonych. Decyzja ta może negatywnie wpłynąć na walkę z dezinformacją w mediach społecznościowych.
Meta rezygnuje z programu weryfikacji informacji w USA
8 stycznia dyrektor generalny Mety Mark Zuckerberg ogłosił, że Meta rezygnuje z programu weryfikacji informacji w Stanach Zjednoczonych. W jego miejsce mają zostać wprowadzone Notatki Społeczności, czyli nowe zasady moderacji treści, aktualnie funkcjonujące już na platformie X.
CEO Mety stwierdził, że obecny system moderacji treści jest skomplikowany i prowadzi do błędów, a niedawne wybory w USA wskazują na potrzebę nadania priorytetu wolności słowa. Zapowiedział także, że będzie współpracował z przyszłym prezydentem Donaldem Trumpem, aby sprzeciwić się rządom innych państw, które naciskają na amerykańskie firmy, by coraz więcej „cenzurowały”. Uznał, że coraz większa liczba regulacji „utrudnia budowanie czegokolwiek innowacyjnego”.
O komentarz w sprawie zmian w Mecie oraz słów Zuckerberga poprosiliśmy dr Katarzynę Bąkowicz z Uniwersytetu SWPS:
Na pewno ten krok nie poprawi jakości informacji. Musimy pamiętać ze organizacje fact-checkingowe nie są cenzorami, ale weryfikatorami zgodności z prawdą, a wiec pełnią funkcję strażników jakości informacji. Rzadko która redakcja posiada swoich fact-checkerów, więc ich praca jest nieoceniona i odejście od tej współpracy głęboko mnie niepokoi.
Dr Katarzyna Bąkowicz dla CyberDefence24
Czytaj też
Zuckerberg oskarża fact-checkerów o stronniczość
W materiale wideo zapowiadającym zmiany w moderacji treści, Zuckerberg powiedział, iż weryfikatorzy faktów byli „zbyt stronniczy pod kątem politycznym i zniszczyli więcej zaufania niż stworzyli”. Uznał, że dotychczasowe zasady moderacji treści były zbyt restrykcyjne.
Do decyzji odniósł się także Joel Kaplan, dyrektor ds. globalnych w firmie Meta, który stwierdził, że zbyt wiele nieszkodliwych treści jest cenzurowanych, a zbyt wiele osób jest niesłusznie zamykanych w „więzieniu Facebooka”.
Do słów o restrykcyjności dotychczasowego programu weryfikacji informacji odniosła się również dr Katarzyna Bąkowicz:
Dotychczasowe praktyki weryfikacji informacji nie były restrykcyjne, ale niedokładne, często usuwane były treści niezawierające dezinformacji czy mowy nienawiści. Wyjściem z tej sytuacji nie jest rezygnacja z moderacji, a poprawienie jej jakości, na przykład poprzez zastosowanie lepszych algorytmów.
Dr Katarzyna Bąkowicz
Czytaj też
Reakcja EFCSN na decyzję Mety
Decyzja Mety została potępiona przez Europejską Sieć Standardów Fact-Checkingowych (EFCSN), która 7 stycznia wydała w tej sprawie oświadczenie. Czytamy w nim, że weryfikacja informacji nie jest cenzurą, a dodatkowym głosem w debacie publicznej, który dostarcza kontekst i fakty, aby każdy obywatel mógł wyrobić sobie własne zdanie.
Spore kontrowersje wywołały słowa Zuckerberga o politycznej stronniczości fact-checkerów. Odniesiono się do nich w oświadczeniu EFCSN:
EFCSN sprzeciwia się sposobowi, w jaki CEO Meta, Mark Zuckerberg, przedstawił fact-checkerów i dziennikarzy w swoim oświadczeniu. W ramach uzasadnienia zakończenia Programu, Zuckerberg stwierdził: „Fact-checkerzy okazali się zbyt stronniczy politycznie i zniszczyli więcej zaufania, niż zbudowali." To stwierdzenie jest w oczywisty sposób fałszywe. Fakt-checkerzy są zobowiązani do przestrzegania najwyższych standardów dziennikarskich, takich jak bezstronność, przejrzystość, uczciwość i odpowiedzialność, a organizacje takie jak EFCSN zapewniają przestrzeganie tych standardów poprzez niezależne audyty.
EFCSN
Czytaj też
Krytyka decyzji Mety ze strony fact-checkerów
Do decyzji Mety odniosła się także Małgorzata Kilian-Grzegorczyk, prezes Stowarzyszenia Demagog, największej polskiej organizacji fact-checkingowej:
Nasze hasło „Masz prawo do prawdy" ma od wczoraj jeszcze większe znaczenie. Będziemy bronić faktów i prawdy - to nasza misja, po to powstało Stowarzyszenie Demagog. Decyzja firmy Meta w Stanach Zjednoczonych nie zmieni naszych priorytetów i kierunku, w jakim od 10 lat prowadzimy Demagoga. Nieprawdziwe sugestie dotyczące cenzury czy podważające naszą wiarygodność są dla nas motywacją, by działać jeszcze aktywniej i pokazywać na forum rezultaty naszej pracy.
Małgorzata Kilian-Grzegorczyk
Decyzję Mety negatwynie ocenił także prezes Poynter Institut, Neil Brown:
Fakty to nie cenzura. Weryfikatorzy faktów nigdy niczego nie cenzurowali. A Meta zawsze trzymała karty. Nadszedł czas, aby zaprzestać przywoływania podżegającego i fałszywego języka w opisywaniu roli dziennikarzy i sprawdzania faktów.
Neil Brown
Czytaj też
Na czym polega program weryfikacji informacji Mety?
Program weryfikacji informacji Mety został wprowadzony w 2016 roku i polega na współpracy z niezależnymi organizacjami zajmującymi się sprawdzaniem faktów, certyfikowanymi przez IFCN (International Fact-Checking Network), międzynarodową sieć skupiającą organizacje fact-checkingowe z całego świata.
W ramach programu fact-checkerzy dokonują oceny prawdziwości treści publikowanych na Facebooku, Instagramie i Threads, w tym reklam, artykułów, zdjęć, filmów, rolek, materiałów dźwiękowych czy postów tekstowych. Dotychczas Meta współpracowała z ponad 90 partnerami zajmującymi się fact-checkingiem na całym świecie w ponad 60 językach.
Należy podkreślić, że organizacje fact-checkingowe współpracujące z Metą nie oceniają treści, które nie zawierają materiałów możliwych do zweryfikowania, a także stwierdzeń, które są nieistotne, zawierają drobne nieścisłości lub multimedia modyfikowane wyłącznie z powodu jakości lub jasności. Ocenom nie podlegają także opinie.
Meta kilkukrotnie wskazywała na skuteczność programu
Decyzja Mety oraz słowa Zuckerberga o cenzurze i politycznej stronniczości są zaskakujące, biorąc pod uwagę fakt, iż Meta wcześniej kilkukrotnie wskazywała na skuteczność programu weryfikacji informacji.
W komunikacie z lutego 2024 roku wskazano, iż między lipcem a grudniem 2023 roku ponad 68 milionów treści wyświetlanych w UE na Facebooku i Instagramie miało etykiety sprawdzania faktów, a po umieszczeniu etykiety sprawdzającej fakty w poście 95 proc. osób nie kliknęło, aby go wyświetlić.
W informacji z czerwca 2021 roku natomiast Meta wskazywała, iż program weryfikacji informacji działa, a ludzie doceniają ekrany ostrzegawcze, które są stosowane do treści po ich ocenieniu przez partnera weryfikującego fakty.
Ponadto, zgodnie z raportem Mety przygotowanym w ramach przejrzystości wymaganej przez Akt o usługach cyfrowych (DSA), tylko 3,15 proc. odwołań od ograniczenia widoczności materiałów dotyczyło treści oznaczonych przez fact-checkerów.
Czytaj też
Notatki Społeczności jako alternatywa
Meta zapowiedziała wprowadzenie w zamian Notatek Społeczności, na wzór tego, co aktualnie funkcjonuje na portalu X. Jak wyjaśnia dr Katarzyna Bąkowicz z SWPS w komentarzu dla CyberDefence24.pl, taka formuła moderacji treści jest nie do końca dobrą alternatywą, ponieważ kryterium oceny nie będzie prawda, a zgoda większości, a większość zawsze może się mylić i oceniać niewłaściwie.
W 2024 roku w odniesieniu do wyborów w USA Poynter wykazał, że Uwagi Społeczności na platformie X nie miały zbyt dużego wpływu na walkę z dezinformacją. Według badania Science Feedback, większość treści na platformie X, które fact-checkerzy uznali za fałszywe lub wprowadzające w błąd, nie była w żaden widoczny sposób moderowana.
Na razie USA, a co z Europą?
Decyzja Mety dotyczy na razie wycofania się ze współpracy z fact-checkerami w USA. Nie ma informacji o zakończeniu programu także w Europie.O to, czy decyzja Mety może w przyszłości objąć także państwa europejskie pytamy dr Bąkowicz:
*Mam nadzieję, że UE nie zgodzi się na taki rażący brak standardów i nie dopuści tych zmian na terenie Unii. Musimy pamiętać, że regulacje to nie cenzura, ale dbałość o rzetelne przekazy.
Dr Katarzyna Bąkowicz
Ekspertka dodaje, że regulacje unijne, takie jak Akt o Usługach Cyfrowych, mogą wpłynąć na decyzję Mety, aby pozostawić program weryfikacji faktów w państwach UE.
„W mojej opinii regulacje powinny być przejrzyste i jak najbardziej dbać o jakość informacji, jakie trafiają do społeczeństwa. Działania Mety czy Elona Muska pokazują ze niepowstrzymanie zapędów hegemonicznych może bardzo źle wpłynąć na społeczeństwo” - zaznacza ekspertka w rozmowie z CyberDefence24.pl.
Zmiany w Mecie mają charakter polityczny
Zmiany moderacji treści przez Metę mają charakter polityczny i są związane ze zwycięstwem Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich. Po ogłoszeniu wyników Marc Zuckerberg poinformował, że przekaże milion dolarów darowizny na fundusz inauguracyjny nowego prezydenta, o czym pisaliśmy na łamach CyberDefence24.
Podobną decyzję podjęli inni miliarderzy, w tym dyrektor generalny i współzałożyciel OpenAI Sam Altman, prezes Amazona Jeff Bezos, dyrektor generalny Apple Tim Cook, dyrektor generalny Alphabet i Google Sundar Pichai czy szef Microsoftu Satya Nadella. Jednym z największych zwolenników Donalda Trumpa jest także Elon Musk, który aktywnie wspierał obecnego prezydenta-elekta podczas kampanii wyborczej.
Wsparcie finansowe dla nowego prezydenta oraz zmiany przychylne Republikanom są związane z faktem, że amerykańska polityka w dużym stopniu wpływa na firmy technologiczne. Przyjmowane regulacje istotnie oddziałują na gigantów technologicznych, dlatego zależy im na dobrych kontaktach z prezydentem. Zwycięstwo Trumpa w wyborach niewątpliwe przyczyniło się do odejścia od programu weryfikacji informacji oraz krytyki tego rozwiązania przez Zuckerberga.
Warto odnotować, że w ostatnich tygodniach zmieniło się kierownictwo działu Global Affairs Mety, o czym pisaliśmy na łamach CyberDefence24. Dotychczasowy lider Nick Clegg został zastąpiony przez Joela Kaplana.
Co ciekawe, Kaplan jest wspierany przez Republikanów, natomiast Clegg był Demokratą. Ponadto 6 stycznia br. do zarządu firmy dołączył Dana White, szef Ultimate Fighting Championship oraz przyjaciel Donalda Trumpa. Wprowadzone zmiany personalne w kierownictwie Mety są sygnałem dla Republikanów w kontekście bliższej współpracy z gigantem.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany