Reklama

Social media

Ostrzeżenie o strzelaninie na TikToku. „Rodzice nie puszczali dzieci do szkół”

Autor. AJ Colores/unsplash.com

Część rodziców nie puściła swoich dzieci do szkoły, policja zwiększyła intensywności patroli, zaostrzono również protokoły bezpieczeństwa w placówkach edukacyjnych - to skutki treści nawołujących do przemocy na TikToku, które wywołały niepokój w całych Stanach Zjednoczonych.

W efekcie ostatnich wydarzeń Vickie Cartwright, nadzorująca szkoły w Broward County na Florydzie, cytowana przez agencję Associated Press, wskazała, że rząd federalny powinien podjąć działania, ponieważ platforma nie blokuje skutecznie treści, które są niebezpieczne. "Proszę o natychmiastową interwencje ze strony rządu federalnego. Potrzebujemy pomocy. Nie wyobrażam sobie, że jakikolwiek inne państwo pozwoliłoby na tego typu ataki na jego system edukacji" - zaapelowała.

Departament zabiera głos

Po strzelaninie, jaka miała miejsce 30 listopada br. w szkole w Michigan, pojawiła się fala fałszywych zgłoszeń, dotyczących planowanych podobnych ataków w innych częściach USA. Przykładowo, w ubiegły piątek (tj. 17 grudnia br.) w sieci krążyły ostrzeżenia, że właśnie w ten dzień w amerykańskich placówkach dojdzie do strzelanin i alarmów bombowych.

Do sprawy bezpośrednio odniósł się Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego USA, podkreślając, że "nie posiada żadnych informacji wskazujących na konkretne, możliwe zagrożenia dla szkół". DHS zalecił jednak "zachowanie czujności" i zaapelował do obywateli o zgłaszanie podejrzanych zachować do organów ścigania.

Czytaj też

Obawy Amerykanów

W wielu okręgach podjęto decyzję o odwołaniu zajęć w szkołach lub też ograniczono możliwości przemieszczania się osób w celu ściślejszej kontroli i minimalizacji ryzyka. W niektórych miejscowościach zwiększono liczbę pracowników ochrony. Z kolei w Houston władze zakazały uczniom przynoszenia plecaków. A wszystko to w efekcie treści zamieszczanych na TikToku.

Placówki w Newtown w stanie Connecticut były otwarte, jednak nad bezpieczeństwem czuwali policjanci. W Sandy Hook, w 9. rocznicę strzelaniny, uczniowie mieli lekcje zdalne ze względu na pojawiające się w sieci zapowiedzi powtórki tych tragicznych wydarzeń. A w Michigan szkoły West Bloomfield przez cały tydzień działały w trybie online ze względu na obawy dotyczące potencjalnego ataku.

Wielu rodziców, z którymi rozmawiała agencja Associated Press wskazywało, że krążące w sieci ostrzeżenia i groźby skłoniły ich do odbycia poważnych rozmów ze swoimi pociechami na temat bezpieczeństwa. Wpajali dzieciom dobre praktyki i tłumaczyli, aby zapoznali się z zasadami szybkiej ewakuacji z pomieszczenia i budynku w przypadku zagrożenia. Część opiekunów pozwoliło dzieciom na zostanie w domu w zeszły piątek.

Czytaj też

Nie można ignorować, ale i nie wolno panikować

Krążąca w piątek po TikToku treść, która wywołała silne obawy wśród Amerykanów "tak naprawdę nie stanowi zagrożenia" - wskazuje Justin Patchin, profesor wymiaru sprawiedliwości na Uniwersytecie Wisconsin-Eau Claire, cytowany przez Associated Press. Materiał mówił jedynie, że "ktoś usłyszał, że coś może się wydarzyć".

Opisana sytuacja pokazuje problem dotyczący potencjalnej reakcji na tego typu publikacje. To dylemat nie tylko dla samego TikToka, ale również nauczycieli, dyrektorów szkół, rodziców itd.

Zdaniem Justina Patchina mówimy o poważnym wyzwaniu, który stawia placówki edukacyjne w trudnej sytuacji. "Istnieją potencjalne zagrożenia, których nie można zignorować. Z drugiej strony nie można za każdym razem zamykać szkół, gdy ktoś opublikuje daną treść w social mediach" - zaznacza.

Hilary McQuaide, rzeczniczka prasowa platformy, zaznaczyła, że firma walczy z dezinformacją poprzez m.in. usuwanie materiałów, które wywołują fałszywe ostrzeżenia. W odniesieniu do ostatnich wydarzeń przekazała, że TikTok jest świadomy doniesień i współpracuje z organami ścigania, aby rozwiązać problem.

Czytaj też

Chcemy być także bliżej Państwa - czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać - zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.

Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama