Reklama

Polityka i prawo

Paweł Pudłowski/Fot. Facebook

Pudłowski: Streżyńska ma rację, krytykując e-państwo

- Krytyka minister Anny Streżyńskiej jest uzasadniona. Wszyscy widzimy, że systemy e- administracji nie działają. Nie ma wspólnej strategii cyfryzacji, co wynikało z silosowego myślenia poszczególnych resortów. Należy to posprzątać. Przecież to najważniejszy obszar państwa. Jako opozycja będziemy nadawali tempo zmianom - mówi Paweł Pudłowski, poseł Nowoczesnej, szef komisji cyfryzacji, innowacyjności i nowoczesnych technologii.

Wczoraj w sejmie ministrowie Prawa i Sprawiedliwości podsumowywali rządy swoich poprzedników. Szefowa resortu cyfryzacji Anna Streżyńska mocno skrytykowała prace nad e – administracją w czasach Platformy Obywatelskiej. Wypomniała m.in. powstanie systemu ePUAP, który „zazwyczaj jest zepsuty i służy głównie jako Facebook dla urzędników”. Mówiła też o nie działających lub niefunkcjonalnych systemach, takich jak e- posterunek, platforma cyfrowej usług medycznych czy projekt ZMOKU. Czy te zarzuty są słuszne? Zdaniem Pawła Pudłowskiego, szefa sejmowej komisji cyfryzacji- jak najbardziej.

- Moim zdaniem krytyka jest uzasadniona. Wszyscy widzimy, że systemy nie działają. To nie wynika jednak z tego, że za poprzedniej władzy ministerstwo źle działało. Moim zdaniem źle były obsadzone kompetencje. Nie ma wspólnej strategii ministerstw, co wynikało z silosowego myślenia poszczególnych resortów, braku jasnego podziału kompetencji. Pełną władzę w tym zakresie musi mieć ministerstwo cyfryzacji. To ten resort powinien decydować o standardach. Krytyka jest więc słuszna. Należy mieć nadzieję, że Pani minister wyciągnie właściwe wnioski – mówi w rozmowie z Cyberdefence24 poseł Pudłowski.

Jego zdaniem zadania związane z e- administracją powinny być jak najbardziej scentralizowanie.

- Inaczej każdy będzie szedł w swoją stronę. Ja to obserwowałem w przedsiębiorczości: Szefowie dużego koncernu nagle odkrywają, że mają 20, 30 systemów, które robią to samo. Systemy te nie są ze sobą kompatybilne i tego przykładem jest teraz e – administracja. Należy to posprzątać. Totalna krytyka to też przesada. Wiele dobrych rzeczy udało się osiągnąć, ale ogólne decyzje strategiczne były podjęte źle. Zobaczmy, jaki jest niski wskaźnik wykorzystania e- usług. To jest niewspółmierne mało w porównaniu do np. Estonii. Tam 85 proc. usług administracyjnych dostępna jest przez internet. A u nas to raptem 11, 12 proc – tłumaczy szef komisji cyfryzacji, który wcześniej był m.in. prezesem zarządu spółki EnergoGas.

Według polityka Nowoczesnej szybką cyfryzację można przeprowadzić bez ogromnych nakładów finansowych ze strony budżetu państwa.

- Bardziej chodzi o udrożnienie dostępu. Wiele rzeczy jest rozwiniętych, ale nie zsynchronizowanych. Ważna jest też komunikacja. Obywatel musi wiedzieć, że jeśli składa deklarację podatkową drogą elektroniczną, to ta deklaracja będzie uwzględniona. Mamy przykłady, że nie zawsze tak było i ktoś dostawał niespodziewaną karę. Tylko dlatego, że system czegoś nie przesłał, nie przemyślał, nie zarchiwizował, nie potwierdził – tłumaczy paweł Pudłowski.

- My jako opozycja będziemy nadawali tempo zmianom. Ten obszar jest najważniejszy, szczególnie że mamy unijną perspektywę finansową, którą musimy wykorzystać przez najbliższe 6 lat. Tam, gdzie jako Nowoczesna będziemy mogli pomagać ministerstwu rozwijać się szybciej, będziemy to robić. Mamy jednak jasno określone zdanie o tym, co trzeba robić i będziemy tego pilnować. Jest bardzo wiele do zrobienia, ale mamy na szczęście na to pieniądze – dodaje.

Czytaj też: Streżyńska: Miliardy na e- administrację wyrzucone w błoto

Reklama

Komentarze

    Reklama