Reklama

Polityka i prawo

Zniszczenie Nord Stream. Tak Rosja gra dezinformacją

Autor. Danish Defence / forsvaret.dk

Nie minęły godziny od publicznego ujawnienia informacji o tym, że rurociągi Nord Stream zostały uszkodzone, gdy w sieci zaczęły krążyć teorie spiskowe i dezinformacja na ten temat. Prym – oprócz dziwnie wyglądających kont na Twitterze – wiedli tu rosyjscy urzędnicy oraz publicysta Tucker Carlson. Według nich, winne uszkodzeń miały być oczywiście Stany Zjednoczone.

Reklama

Tezy wprost wskazujące, że rurociągi Nord Stream 1 i Nord Stream 2 zostały uszkodzone w wyniku sabotażu ze strony Stanów Zjednoczonych, pojawiły się w sieci zanim informacja o zniszczeniu podwodnych rur zdążyła obiec cały świat.

Reklama

Serwis CyberScoop wskazuje, że większość z nich ogniskowała się wokół odpowiedzialności administracji prezydenta Joe Bidena za zniszczenie rurociągów – bo właśnie taka wersja pojawia się w większości tweetów publikowanych z anonimowych kont i w twierdzeniach promowanych przez prawicowego publicystę z USA Tuckera Carlsona, jak i... rosyjskich urzędników.

Nie ma dowodów, są jednak znaki

Obecnie nadal nie wiadomo, kto dokonał zniszczenia rurociągów Nord Stream. Jednak wiele oczu spogląda w kierunku Rosji, która w ten sposób może chcieć dokonać eskalacji prowadzonych obecnie, nielegalnych działań wojennych w Ukrainie i „rozlać" konflikt tak, aby wciągnąć do niego inne kraje, w tym m.in. Polskę i USA.

Reklama

#READ[ articles: 1011706 | showThumbnails: true ]

Rosję podejrzewają nie tylko Stany Zjednoczone, ale i wielu urzędników europejskich.

Kraj Władimira Putina jednak sugeruje, że za sabotażem stoją właśnie USA – a dowodem na to ma być m.in. stare nagranie jednego z amerykańskich samolotów wojskowych lecącego nad terytorium Niemiec, które pojawiło się w licznych tweetach dezinformujących na temat tego, co stało się na dnie morza niedaleko Bornholmu.

Rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price w nagraniu zamieszczonym na oficjalnym koncie na Twitterze powiedział, że Rosja ma długą historię działań dezinformacyjnych, a „pomysł, że USA miałyby być jakkolwiek zaangażowane w to, co wydaje się aktem sabotażu (zniszczenie rurociągów NS – red.) jest niedorzeczny".

Eksperci oceniają, że całe zdarzenie, jak i to, w jaki sposób kształtują się narracje wokół niego w mediach społecznościowych, doskonale wpisuje się w metody działania Rosji z zakresu wojny informacyjnej.

To również przykład na to, jak dezinformacja może być wykorzystywana do kształtowania polityki międzynarodowej.

Niestety, nie pomógł tutaj tweet byłego polskiego ministra spraw zagranicznych, a obecnie eurodeputowanego Radosława Sikorskiego o treści „thank you USA" (dziękujemy, USA) ze zdjęciem wycieku gazu z uszkodzonych rur Nord Stream.

Usunięty wpis Radosława Sikorskiego z Twittera
Autor. Radosław Sikorski / Twitter

Powyższy wpis został przez niego już usunięty, zdążył jednak wywołać burzę nie tylko w kraju – jego negatywne oddziaływanie i wpisanie się w promowane przez Rosję narracje zauważa również redakcja CyberScoop.

Wpis Sikorskiego zdążyła już wykorzystać także Rosja. Przedstawiciel w ONZ tego kraju Siergiej Ławrow wymachiwał wydrukiem tweeta podczas posiedzenia oenzetowskiej Rady Bezpieczeństwa. Dmitrij Poljanskij oficjalnie dziękował również retweetując wpis naszego polityka, podkreślając że dzięki niemu jest „kryształowo przejrzyste, kto stoi za atakiem >>w stylu terrorystycznym<< na cywilną infrastrukturę".

Czytaj też

Element wojny hybrydowej?

O ile w sprawie uszkodzenia Nord Stream przeprowadzone zostanie postępowanie wyjaśniające, którego wyniki poznamy i jeśli okaże się, że to Rosja dokonała sabotażu wspólnych z Niemcami rurociągów, to będzie to stanowiło kolejny dowód na to, jak jednocześnie państwo Władimira Putina wykorzystuje do swoich celów nie tylko działalność w świecie rzeczywistym, ale i to, co dzieje się w cyberprzestrzeni.

Wojna informacyjna i działania hybrydowe to zjawiska, którą obserwujemy z dużo większym natężeniem od inwazji kinetycznej na Ukrainę z dnia 24 lutego tego roku. Rosja wykorzystywała je jednak już znacznie wcześniej, dzieląc społeczeństwa Zachodu wokół ważnych kwestii politycznych i próbując wzbudzać nieufność pomiędzy sojusznikami np. w ramach NATO czy struktur Unii Europejskiej.

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama

Komentarze (5)

  1. MI6

    Czy komentujący, którzy od lat twierdzą, że marynarka wojenna na taką sadzawkę jak Bałtyk nie jest Polsce potrzebna nadal tak sądzą po ataku na nord stream? To kto będzie pilnował Baltic Pipe? Niemcy może?

  2. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Swoją drogą - Pan Radosław Sikorski powinien zostać postawiony przed Trybunałem Stanu. Za zdradę polskiej racji stanu. Z wyrokiem będącym lekcją dla jemu podobnych jurgieltników. Żarty się skończyły. Głupie wymówki w stylu "bo ja nie wiedziałem, co piszę" - tylko go pogrążają - nie ma takich "usprawiedliwień" dla byłego szefa MSZ, kreującego się na geniusza strategii. Cóż - antyatlantycka opcja proniemiecka dalej działa na całego. Pytanie, gdzie jest "czerwona linia" dla tolerowania zdrady stanu? To kwestia naszej wiarygodności w NATO - szczególnie wobec USA. Podobnie z Grzegorzem Braunem [ostatni wywiad w TV Rossija 1] i snującym "usprawiedliwienia" Korwin-Mikke.

  3. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    cd2 - odpowiedź USA i UK i NORDEFCO na rozpętanie sabotażowej wojny podwodnej przeciw infrastrukturze przesyłowej gazu, ropy, prądu i informacji [światłowodom] to raczej nie zniszczenie floty rosyjskiej na Morzu Czerwonym, a szersza akcja - od wysadzania gazo i ropociągów z Rosji do Chin i do portów rosyjskich - po pełną blokadę portów Rosji - i koniec transportów gazu i ropy rosyjskiej greckimi tankowcami i gazowcami. Jeżeli USA i UK nie skontrują Rosji - to sukces dywersji podwodnej Rosji by wpłynął zasadniczo na transport morski nie tylko w strefie Europy - stworzeniem zagrożonych realnych stref "no go" - a przecież kontrola przepływów morskich to podstawa hegemonii USA. W tej sprawie Waszyngton będzie maksymalnie twardy.

  4. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    cd - Zniszczenie obu nitek NS 1[nic Rosję nie kosztowało - bo sama przecież wstrzymała dostawy Co do NS 12- "dziwnym trafem" zniszczona jedna nitka, druga ocalała. Takie naganianie do wymuszenia przepływów NS 2 - bez certyfikacji. Ale generalnie - dla Rosji te "wrogie sabotaże" to doskonały pretekst do rozpętania hybrydowej anonimowej wojny podwodnej [popieranej odwetowo przez masy Rosjan] przeciw zachodnim rurociągiom, wieżom wiertniczym, kablom światłowodowym i energetycznym. Tu nie chodzi "tylko" o Bałtyk, ale przynajmniej o Morze Północne i GIUK i Arktykę.

  5. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Od 2017 rosyjskie OP i specnaz przygotowują się do operacji sabotażowych przeciw zachodnim światłowodom, gablom energetycznym i rurociągom podwodnym. Od 2018 US Navy reaktywowala II Flotę od Arktyki i GIUK i Północnego Atlantyku. Pod wodą wojna jest anonimowa - ale bezpardonowa. Tu chodzi gardłowo o przepływy energii i informacji. Moim zdaniem dyskusja o ataku jądrowym Rosji przeciw Ukrainie jest tematem przykrywającym tę znacznie ważniejszą dla anglosasow sprawę. Bo jak pod wodą będzie niebezpiecznie - to i stawki handlu morskiego wzrosną, powstaną strefy "no go" - realnej blokady dla żeglugi.. A kontrola szlaków morskich i przepływów towarów, informacji i energii - to jądro hegemonii USA. Dlatego odpowiedź będzie znacznie większa, niż tylko zniszczenie floty rosyjskiej na Morzu Czarnym czy sił Rosji na Ukrainie.

Reklama